Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Co słychać?

Jest taki rodzaj postów, który bardzo lubię na innych blogach, a nigdy nie robiłam go u siebie. To posty, w których autor (albo autorka) po prostu opowiada, co u niego. Zawsze chętnie podglądam na przykład Karolinę Baszak.

A ponieważ naczelną zasadą przyświecającą mojemu blogowaniu jest „piszę posty, które sama chciałabym czytać”, to dlaczego nie spróbować? Tym bardziej, że często łapię się na tym, że o wielu sprawach nie bardzo mam gdzie na blogu napisać (często to drobne sprawki, które nie wystarczą na temat postu), albo nie pokazuję fajnego miejsca, bo zabrakło mi do tego kontekstu.

Na próbę opowiem Wam więc o tym, co ciekawego wydarzyło się u mnie w marcu i jeśli się okaże, że taka forma się sprawdza, to chętnie będę to robić częściej.

IMG_20160303_123459

Spektakularny początek, czyli gigantyczny bukiet róż, który dostałam niespodziewanie w ramach blogerskich darów losu od marki Lenor. Towarzyszył mu płyn do płukania, ale to niestety nie produkt dla mnie – nie używam ich m.in. ze względu na alergię.

IMG_20160304_175329

Spacer po jednej z piękniejszych ulic Żoliborza, Wieniawskiego. Jest bajkowa. Aż trudno uwierzyć, jak różnorodna jest Warszawa, bardzo to w niej lubię.

IMG_20160306_091922

Z wizytą u Mroux i Paputa, którego adoptowała ze schroniska. To najsłodszy pies na świecie, jest jak gigantyczny pluszak. I kiedy raz zacznie się go głaskać, to nie można przestać – po części z uwagi na jego urok osobisty, ale głównie ze względu na walenie łapą, jak tylko przerwa między głaskami robi się zbyt długa.

IMG_20160305_193241

Tradycyjny niedzielny obiad w Ikei. Nie mogę wyjść z podziwu, jak perfekcyjnie obmyślony jest ikeowski organizm, każdy najmniejszy trybik działa w niej perfekcyjnie – ostatnio zachwycił mnie fakturomat, przesyłający dokument bezpośrednio na maila, bez drukowania.

IMG_20160307_183552

Po długich latach tej samej fryzury zrobiłam sobie grzywkę. Już kiedyś taką miałam, zanim założyłam bloga i w początkowej fazie blogowania. Lubię ją, bo sprawia, że w rozpuszczonych włosach nie czuję się jak pudel, ładnie wygląda z kokiem, a jak zaczyna mi przeszkadzać (czyli zazwyczaj), to bez problemu mogę ją podpiąć albo zawinąć w sumo-koczka na czubku głowy.

IMG_20160308_093648

Śniadanie z przytupem, czyli kanapki z awokado z cytryną i jajkiem (plus sól i pieprz), a do tego pieczarki, od których uzależniłam się w Australii. I najpyszniejszy na świecie sok pomidorowy.

IMG_20160313_135525

Lekko już przywiędłe tulipany z Dnia Kobiet i moja szafa-klatka w nowej lokalizacji. Sprawdza się naprawdę idealnie, bo łatwiej mi nie bałaganić, kiedy widzę dokładnie, co gdzie wisi.

IMG_20160316_114903

Nowe legginsy i buty, czyli uzupełnione braki fitnessowe. Od kilku tygodni regularnie chodzę na siłownię. Cały czas chodzi mi po głowie rozpoczęcie treningów siłowych, ale nie bardzo wiem, jak się za to zabrać. Jeśli macie jakieś dobre źródło albo sprawdzonego trenera personalnego do polecenia, to chętnie skorzystam.

IMG_20160316_172216

Idzie wiosna, a psie spacery robią się coraz przyjemniejsze. Tutaj odpoczywamy w Cafe Jurta w Fortach Bema – bardzo przyjemne miejsce, jedzenie takie sobie, ale można napić się kawy czy herbaty po spacerze, albo wziąć coś na wynos i zrobić piknik nad fosą.

IMG_20160317_144642

Efekty ikeowych (i nie tylko) zakupów oraz dnia spędzonego z wałkiem i wiadrem farby, czyli przemiana domowego biura. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia poprzedniej odsłony tego pokoju. Miał bure ściany, ciężkie meble, a na ścianach półki a’la lata dziewięćdziesiąte – krótko mówiąc, wyglądał kiepsko.

Kiedyś gdzieś czytałam, że dorosłość zaczyna się, kiedy kupimy sobie mebel, który nie jest z Ikei, nie jest ze śmietnika i nie jest ukradziony rodzicom. Ja w takim razie ewidentnie dotarłam do tego momentu – biurko i krzesło są ze sklepu sfmeble, tak naprawdę zbliżonego do Ikei, no ale jednak się liczy! Do tego kupiłam sobie pierwszą w życiu roślinę! Nastoletnia ja na pewno by nie uwierzyła, że będę w stanie wydać 50 zł na kwiatka w doniczce, jak starzy ludzie.

Pokój jest jasny i słoneczny, pracuje się w nim fantastycznie. Potrzebuje jeszcze trochę osobistych szczegółów typu zdjęcia, żeby nie wyglądał jak z katalogu, ale już teraz bardzo go lubię.

IMG_20160320_152213

Z psem rezydentem z Jewish Community Center, czyli Franką. Niedzielne śniadania w JCC to jeden z moich ulubionych warszawskich rytuałów. Ostatnio jest tam coraz więcej osób, więc warto być punktualnie o 11, albo nawet chwilę wcześniej. Impreza nazywa się Boker Tow, za 25 zł można jeść i pić do woli, a są same pyszności.

IMG_20160323_181413

Serwują tam między innymi takie pyszności – to rodzaj racuchów z krówkowym sosem.

IMG_20160323_071555

Moja nowa ulubiona piżama z Lunaby, śpię w niej non stop. Zrobiłyśmy eksperyment z syntetyczną domieszką i sprawdził się znakomicie. Materiał w niczym nie stracił na przewiewności, a nieporównywalnie mniej się gniecie, co ma duże znaczenie, jeśli ktoś jest leniwą bułą jak ja i nigdy nie może się zebrać do prasowania.

IMG_20160326_142956

Podczas wielkanocnego przeglądania starych zdjęć znalazłam taki hit. Czy istnieje coś bardziej eleganckiego i stylowego, niż dresik z kołnierzykiem? #forfun

IMG_20160329_085501

Jedno z moich ulubionych zdjęć z Australii, czyli pusta plaża, ja i boogie board. W marcu wrzuciłam na bloga drugą część relacji, w kolejce mam jeszcze jedną plus post z Malezji.

IMG_20160330_135421

I na koniec wizyta w niezwykłym miejscu – pięknie odnowionej przypałacowej gorzelni w Czechowicach-Dziedzicach, działającej pod nazwą Kotulińskiego6. Można tam organizować wesela, komunie, imprezy firmowe itp., nie tylko wewnątrz budynku, ale i na świeżym powietrzu. 8 maja odbędą się u nich alternatywne targi ślubne Slow Wedding. Takie bez sztywnych gorsetów i brokatowych gołąbków. Będą sukienki polskich marek, dużo pięknych kwiatów i wypieków, będziemy też ze ślubną ofertą piżamek i szlafroków Lunaby. Będzie mi bardzo miło, jak wpadniecie!

Dajcie znać, jak podoba Wam się forma comiesięcznego, luźnego podsumowania! A jeśli macie ochotę śledzić takie kawałki codzienności na co dzień, to zapraszam Was na mojego Instagrama.

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

72 thoughts on “Co słychać?”

  1. Super pomysł, jako czytelniczka bloga, jak najbardziej jestem za :) mam tylko małą sugestię, jako że mam Cię dodaną na Instagramie kojarzę większość zdjęć z tego wpisu – może warto by było spróbować wrzucać coś dotąd nigdzie niepublikowanego? Pozdrawiam :)

    1. DominiqueAmerique

      właśnie ja mało się dowiedziałam nowych rzeczy, bo mam cię na insta. ale jestem za tym, zebyś takie posty robiła, bo ten pomimo, że troszkę wtórny, bardzo fajnie się czytało i oglądało, a teraz zachowasz może nafajniejsze fotki na bloga zamiast na IG. :* pozdrawiam z coraz cieplejszej (w końcu) Salamanki :P

            1. Również przychylam się do prośby, by w takim poście znalazło się więcej zdjęć i treści, których nie znamy z IG. Sam pomysł zacny, chętnie poczytamy co u Ciebie:) Pozdrawiam ciepło, e.

            2. A ja, jako czytelniczka nieudzielająca się w social mediach (nie mam ani Instagrama, ani Facebooka), bardzo chętnie przeczytam takie wpisy na blogu:)

    2. Również się dołączę – dla osób śledzących Twojego Instagrama ten post nie wnosi nic nowego. Pomysł sam w sobie jest ciekawy, jednak myślę że warto by odseparować wydarzenia na te ważniejsze publikowane tylko na blogu oraz te mniej ważne publikowane tylko na Instagramie (np spacery po Warszawie). Pozdrawiam cieplutko :)

  2. Powinnaś pisać takie posty co miesiąc! :) Jeśli chodzi o rozpoczęcie treningów personalnych… Tak się składa, że jestem trenerem personalnym, ale prowadzę też swojego modowego bloga. Kiedyś w 2 postach napisałam co zrobić, zanim człowiek zdecyduje się pójść na siłownię. Jeżeli masz ochotę – skorzystaj :)

    Część 1: http://blogwspodnicy.blogspot.com/2015/03/co-zrobic-zanim-zdecydujesz-sie-pojsc.html
    Część 2: http://blogwspodnicy.blogspot.com/2015/03/co-zrobic-zanim-zdecydujesz-sie-pojsc_26.html

  3. Młodziutko wyglądasz w grzywce, bardzo ładnie :) Asiu, skąd są wieszaki, które widać na zdjęciu z tulipanami? Chętnie bym się w jakieś wyposażyła- denerwuje mnie w mojej szafie to, że każdy wieszak jest inny ;)

  4. Ogólnie post fajny i przyjemny, ale szkoda, że nie ma czegoś więcej niż na Instagramie. Zdjęcia te same, co na Insta i generalnie mam wrażenie, że niczego nowego się nie dowiedziałam… Myślę, że warto dodać coś poza tym. Pozdrawiam :)

  5. Dołaczam sie do opinii o delikatnej wtornosci, wszystko to juz widzialam i czytalam na Twoim Instagramie. Tak czy inaczej, milo bylo scrollowac :)

  6. Dobrze się to czyta;) ja od ponad dwóch lat sama siebie co miesiąc pytam co u mnie:D dzięki temu mogę sobie przypomnieć co się działo :D bo czasem nie jestem w stanie stwierdzić co się działo tydzień temu:P
    Grzywka super! a zakratowane ubrania przepiękne!
    Pozdrawiam! :)

  7. Świetny zgadzam się:-) jak się lubi bloga, to i osobę ktora go tworzy I miło wiedzieć co u niej słychac :-) Pozdrawiam!

  8. Bardzo mi się podoba taki post. Już teraz nie mogę się doczekać kolejnego :).

    Też lubię Żoliborz. Za parkiem na Placu Wilsona też są fajne miejsca np. ul.Hauke-Bosaka albo Plac Słoneczny.

    Może kiedyś zrobisz post o swoich ulubionych miejscach w Wawie?

    1. Właśnie zbieram się do tego od dawna, ale trochę nie wiem jak to rozplanować – dzielnicami, kategoriami miejsc? Bo jeden zbiorczy wyjdzie gigantyczny i chyba mało funkcjonalny.

  9. Asiu, a ta szara bluzka, co masz na zdjęciu z psem Franką (o kurczę, tak ma na imię moja córka;))? Jest obłędna, chętnie bym pozyskała info, skąd to cudo :)

  10. Soku pomidorowego bardzo nie lubię niestety. Wiem, że to samo dobro, ale nie mogę się przekonać.
    Jeśli chodzi o ubrania sportowe to serdecznie polecam Ci biustonosz sportowy Panache Sport. Zapewnia nam komfort mimo fiszbin (zatopionych w silikonie), które natomiast separują, a nie spłaszczają biustu jak większość biustonoszy sportowych.

    1. Wiedziałam! Wiedziałam, że ktoś skomentuje kwestię stanika sportowego :) Dziękuję! Szukam takowego :)

      Uwielbaim czytać tu komentarze! Naprawdę dużo wnoszą, jedno z nielicznych miejsc w sieci gdzie nie dość, że rewelacyjnie się czyta (i ogląda) posty to jeszcze dodtkowym smaczkiem, na który czekam z niekłamaną ekscytacją są komentarze!

    2. Kiedyś nawet mierzyłam, bo miałam jakiś voucher, ale rozmiar, który zwykle noszę, był za duży, a mniejszego nie było i chyba nie ma w ogóle – ale wierzę, że są super. U mnie biustonosz sportowy to akurat nie problem, bo ani nie potrzebuję jakiegoś super wsparcia, ani mi nie zależy, żeby wyglądać jak gwiazda filmowa podczas ćwiczeń, więc do tych standardowych nie mam zarzutów:)

      1. Ja gdzieś wyczytałam, że przy małych rozmiarach stanik sportowy właśnie powinien, a w każdym razie może „spłaszczać”. Sama mam prosty model z H&M i jestem bardzo zadowolona, czuję się w nim komfortowo podczas ćwiczeń i biegania, myslę, że spełnia swoją funkcję. No ale przy większych rozmiarach na pewno warto zainwestować w coś bardziej profesjonalnego.

  11. Bardzo fajny post, mam nadzieję, że znajdziesz miejsce na blogu na takie podsumowania co miesiąc! :) A w Fortach Bema bywamy często, jest tam naprawdę przeuroczo! :) Wróciłam do Polski dopiero we wrześniu, ale słyszałam od rodziców, że latem można tam popływać kajakiem czy rowerem wodnym :)

  12. Mam pytanie o buty adidasa. Jaki to model? Widziałam je już u Ciebie na instagramie ale wyszperać ich w internecie nie mogłam.

  13. A zdradzisz, skąd ten fotel przy biurku? Kończę remont pokoju i potrzebuję czegoś do biurka, a ten Twój chętnie skopiuję :) Właśnie do mojego folderu „Zakupy” dodałam trzy rzeczy z Lunaby, które z przyjemnością nabędę.

  14. Rownież kocham ul. Wieniawskiego! Mieszkam niedaleko i spacery ta ulicą bardzo mnie relaksują – przenoszą do innego świata. Szkoda ze jest taka krótka :)

  15. jeżeli chodzi o treningi siłowe, polecam „dźwigaj dziewczyno” na youtube, prowadzony przez Kaję (dziewczynę Owcy z warszawskiego koksa). dopiero zaczyna prowadzić kanał, ale mam nadzieję, że będzie dodawać filmiki i rozwijać temat

  16. Asiu, uważam, że tego typu posty to świetny pomysł! Osobiście uwielbiam je czytać, bo zwykle dla czytelników istotną częścią zachwytu blogiem jest ciekawość jego autora, a takie skrawki jego codzienności to prawdziwa gratka. Z niecierpliwością bedę czekać na kolejne, mam nadzieję, że nie zrezygnujesz. Pozdrawiam!

  17. Joasiu, a to piękne biurko jest z Ikei? Szukałam go na stronie, ale nie widzę. Zdradź, proszę, skąd pochodzi! :)

  18. Pewnie się powtórzę, ale trudno – chętnie poczytam takie posty co jakiś czas :)
    Bardzo fajnie wyglądasz na zdjęciu z JCC – ja kilka lat temu zrobiłam sobie grzywkę, ale potem dość szybko zrezygnowałam, bo jednak nie była taka wygodna…. niemniej jednak największym atutem też było dla mnie to , że mogę zrobić koczka z tyłu a zarazem z przodu nie być łysa.
    Od kiedy usłyszałam u ciebie o śniadaniach w JCC myślę o wybraniu się tam, tylko ciągle coś przeszkadza… w końcu jednak tam dotrę :)

  19. Dorota z Krakowa

    A ja miałabym do Ciebie mała prośbę Joasiu, patrzyłam na Twoje ubrania w „klatce” i bardzo mi się podoba kolorystyka. W związku z tym chciałabym abyś założyła post w którym pokażesz każdy ciuszek z osobna ( bo teraz widzę tylko fragmenty z boku …;( ). Masz fajny styl, dlatego czasem wzoruję się na Tobie, przykład? Nigdy nie nosiłam koszul z kołnierzykiem. Po lekturze Twojej książki, zakupiłam kilka i ………….ODKRYŁAM, ŻE ŁADNIE WYGLĄDAM W TAKICH KOSZULACH Z KOŁNIERZYKAMI :))))) ZA CO W SUMIE DZIĘKUJE TOBIE !

    Bardzo proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby :)

    ps. pracuję jako urzędniczka i dlatego mój styl pisania jest chyba taki trochę formalny…..

  20. Wpis super, lubię czytać takie posty, bo to po prostu taka autentyczna codzienność, w całym pozytywnym znaczeniu tego słowa :)
    Asiu, mam jeszcze prośbę z innej beczki, takiej trochę odrywającej od codziennego życia ;) Czy mogłabyś w wolnej chwili dodać do wszystkich postów z podróży tag „podróże”. Bardzo chciałam poczytać wszystkie relacje z Twoich wypraw na przestrzeni lat i prowadzenia bloga, a to by mocno ułatwiło odnalezienie ich wszystkich i nie przegapienie czegoś ciekawego :) Pozdrawiam serdecznie

  21. Swietny pomysł na posta! I może osoby śledzące instagrama są odrobinę zawiedzione, ale jako osoba bardzo na bakier z Insta przeczytałam z przyjemnością. Poza tym na prawdę przyjemnie ogląda mi się tyle uroczych zdjęć mając możliwość przeczytać do nich Twój komentarz :)

  22. Od jakiegoś czasu podglądam twoją stronę (chociaż jak wyjechałaś do Londynu, na conajmniej rok przestałam obserwować…) A teraz jestem pod wielkim wrażeniem. Podoba mi się, że piszesz o zwykłym życiu i wybory, których musisz dokonać… a wbrew pozorom nie są takie łatwe. Dzisiaj trudno jest utrzymać minimalistyczny styl i własne zdanie nie tracąc przy tym znajomych. Sama dawniej byłam przeciwniczką blogowania, a teraz postanowiłam spróbować. Taki mały rodaj terapii podróżniczo – językowej i minimalizmu… który jest częścią mojego życia od zawsze. Coraz więcej ludzi rozsądnie podchodzi do mody i… codziennego życia, dlaczego więc nie podzielić się wyborami, których dokonuję od wielu lat. Pozdrawiam serczenie i życzę powodzenia Lunaby. ;-) Katariina, ProperLifeHome.

  23. A ja mam pytanie trochę z innej beczki – Pani na zdjęciu ze śniadaniem to chyba Karen Horney, prawda? A ostatnio mi do niej po drodze (nawet recenzowałam u siebie jedną z jej książek) więc ciekawi mnie co to za gazeta i artykuł ;) I też lubię takie posty, raz na jakiś czas fajnie poczytać co słychać u lubianej osoby. Jak dla mnie wygrywa różowy dres i pokój w nowej odsłonie. Kocham zdjęcia z lat 90 i minimalistyczną stylistykę wnętrz :)

    Grzywka super! Sama noszę swoją od wczesnego dzieciństwa i po roku zapuszczania znów do niej wróciłam! Może i problematyczna, ale nadaje specyficznego uroku.

  24. Joanno, i wszystkie zainteresowane, chcialam wam polecic kanal na YouTube – My Green Closet. Autorka bardzo fajnie opowiada i doradza w sparwie jakosci ubran.

  25. Ja też głosuję za takimi postami :) Bardzo je lubię :) Roślinka cudowna, właśnie takiej szukam, o ile się nie mylę to monstera. Mogę wiedzieć gdzie kupiłaś? Mi zamiłowanie do roślin też przyszło z wiekiem :)

  26. Ja nigdy nie prasuję piżam, choć generalnie jestem osobą prasującą (znam takich, co to nigdy żelazka w rękach nie mieli – jak ludzie to robią, że nawet nie wyglądają na mocno wygnieconych?). Czaję się na tą Twoją piżamkę!
    I och, uwielbiam psy domagające się głaskania. Moja przyjaciółka miała Leonbergera, pies wielkości niedźwiedzia, wyobraź sobie te uderzenia łapą <3

  27. Pomysł bardzo fajny, z grzywką bardzo Ci do twarzy, co mnie nie dziwi, bo jak to mówi moja Mama: ładnemu we wszystkim ładnie :)
    Czekam na kolejne wpisy z serii „Co słychać” :)

  28. świetny pomysł! brakowało mi czegoś takiego u Ciebie, szczególnie, że wszystkie media typu instagram czy snapchat (wiem, nie masz, tym lepiej dla mnie;)) zazwyczaj mnie przerastają i nie jestem na bieżąco.

    Karolinę także lubię – kiedys bylam jej ogromną fanką i nadal cenię sobie jej poczucie estetyki, klasę – to coś, czego niewiele w blogosferze :-) jednak bardzo Cię proszę Kochana, już bez większych inspiracji, bo mam wrażenie, że KB się gdzieś pogubiła w reklamie i jeszcze niedawno każdy jej film powstawał tylko po to, by coś pokazać – bez autentyczności, przez to jakoś tak stała się dla mnie ładną panią do oglądania, a nie do słuchania.
    bez hejtu – ogromnie ją szanuję, ale cieszę się, że są takie blogi jak Twój, gdzie jednak na chwilę można odsapnąć i nie doszukiwać się chamskiego lokowania produktu, a szczere polecenie.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *