Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Hatifnaty, czyli inspirujące linki z sieci

to zdjęcie z sesji Lunaby, mam na sobie naszą nową tiulową koszulkę Lunę

Dzisiaj mam dla Was długo wyczekiwane Hatifnaty, a w nich mnóstwo ciekawych linków i pieski o urodzie jedynej w swym rodzaju, które czekają na nowy dom. Jest nawet Chrupek w wersji grumpy!

wow

 

pieski

 

  • I na koniec dwie zniżki – jeżeli macie w planach uzupełnianie jesiennej garderoby, na Zalando hula kod rabatowy, dający 15% zniżki na wszystko, przy zakupach powyżej 450 zł. Znajdziecie go tutaj. Z kolei La Redoute ma 10% zniżki na zakupy powyżej 300 zł – kod tutaj. Spójrzcie przy okazji na mój przewodnik zakupowy z butami na jesień, może coś Wam akurat wpadnie w oko.

buty-na-jesień-mix

 


Ostatnio na blogu


 

Dopiero zdałam sobie sprawę, od jak dawna nie było Hatifnatów! Postów od tego czasu ukazało się mnóstwo, więc wybrałam moje ulubione:

 


 

Czekam na Wasze odkrycia!

 


[sc name=”Banner”]

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

38 thoughts on “Hatifnaty, czyli inspirujące linki z sieci”

  1. Tyle dobroci Internetowych – i teraz zamiast spać czytam! :D Kilku blogów nie znałam to jeszcze nadrabiam zaległości :)

    Jeśli chodzi o grafiki na ścianę to polecam sklep Ajzo: https://alternatywnie.ajzo.pl/ <- to link do grafik mojej przyciaciółki. Wklejam bo są super i chcę, żeby reszta świata je zobaczyła :) Fajna sprawa można sobie zamówić od razu wydruk w wybranym rozmiarze i fakturze :)

  2. daj znać jak wypadły Kolorowe Jeziorka, intryguje mnie to miejsce, a od niedawna mam bliżej na południe kraju. :)
    i dłuuugo czekaliśmy na kolejne Hatifnaty, za długo!

    1. Bardzo mi się podobały, kiedy byłam tam w listopadzie zeszłego roku – cisza, spokój, piękne widoki, kolory pięknie kontrastujące z czerwonymi liśmi na drzewach. W tym roku było pełno ludzi, sklepy i kawiarnie, opłata za parking, hałas i dużo mniej spektakularne widoki – więc zdecydowanie polecam poza sezonem.

  3. O mikrowyprawach przeczytałam po raz pierwszy jakies 3 lata temu w WO. Dla mnie mega inspirujące, bo pokazuje, że serio nie trzeba jechać na koniec świata, żeby fajnie spędzić czas i mieć super, wyjazdowe wspomnienia. To mnie natchnęło, żeby w końcu spełnić mini marzenie – pochodzę z Gdyni, mieszkam (gdy nie jestem w drodze) 10-15min od plaży. Zawsze chciałam spędzić na niej noc! Wybraliśmy się więc z mężem, kilka tygodni po ślubie, z namiotem, śpiworami i zapasami jedzenia na weekend na dziką, gdyńską plażę. Dzielnicę dalej od tej, w której mieszkaliśmy :) To była nasza „podróż” poślubna i jeden z lepszych weekendów w moim życiu:D

  4. Jak zwykle po Twoich Hatifnatach nie wiem od czego zacząć, tyle czytania i oglądania! Dziękuję za polecenie przepisu na krem bananowy :) a ten z Jadłonomii też robiłam i potwierdzam, że jest pyszny. Baaardzo czekoladowy i można zaskoczyć gości informacją, z czego jest wykonany :)

  5. Odnośnie mieszkania: od jakiegoś czasu, gdy myślę o przedwojennej Warszawie ściska mnie za gardło. Śmierć wielu, wielu niewinnych ludzi, to zniszczenie dorobku intelektualnego i społecznego Polski. Zburzenie, zrujnowanie miasta, to zniszczenie naszej tradycji i kultury. Historia Polski po 1939 roku jest bardzo gorzka w moim odczuciu. Spojrzałam na zdjęcie i pomyślałam, że nikt (NIKT w Polsce i w całej Europie) nie powinien się dziwić, że w Warszawie są pięknie mieszkania, bo takie perełki powinny być w każdej kamienicy. Warszawa była pięknym, wspaniałym miastem. Wzdycham sobie mimo, że warszawianką nie jestem. Wzdycham za wielkimi mieszkaniami w kamienicach, w których żyją dobrze wykształceni ludzie (kompleks Łodzi i zepchnięcia slumsów do najładniejszych kamienic – żal i wstyd, ponownie). Nad porcelaną, obrazami, obrusami, parkietami, meblami – wzdycham sobie. Oglądałam „Ambasadę” i ukazana na koniec wizja Machulskiego jak wyglądałaby Warszawa, gdyby nie doszło do wojny – bezcenne.

    1. Nie tylko Łodzi… Już od dzieciństwa nie mogłam pojąć jakim cudem najbardziej prestiżowe miejsce kiedyś (kamienice w centrum) stały się takim polskim slumsem :( Zaczynam rozumieć dopiero teraz.

    2. Moje zaskoczenie nie wynikało z tego, że taki ładny budynek się ostał w Warszawie, choć faktycznie jest ich mało, tylko że o tak pięknie urządzonym mieszkaniu nie rozpisują się magazyny i blogi wnętrzarskie – albo przynajmniej ja o tym nie wiem:)

  6. Asiu, dziękuję za link o mikrowyprawach. Akurat jestem w trakcie urlopu, jednak wczoraj zdałam sobie sprawę, że kompletne nie umiem wypocząć. Miałam duże plany wyjazdowe, ale przeprowadzka i nowa praca mojej drugiej połówki zatrzymały mnie w Gdańsku. Teraz szukam tej książki i liczę na to, że uda mi się choć trochę zrelaksować ;).

  7. O tym jak działają kontenery wiem od dawna, ale nie trafiłam wcześniej na tak ciekawego bloga o recyklingu. Dzięki za link!

  8. A ja bym chciała troszkę pomarudzić…. mianowicie, dlaczego te wasze rzeczy z Lunaby są takie okropnie drogie!!!!!
    Chciałam coś kupić ale wszystko jest bardzo „proste” jak na tak wysokie ceny…:;/ przykładowo , tu jest koszulka marki Triumph http://pl.triumph.com/koszula-nocna/amourette-spotlight/10144324.html?cgid=6500000#!color%3D00AK_Babys_Cheek%26size%3D0038 w cenie 169 zł, no ale jest to TRIUMPH !!!!! Marka z wieloletnia tradycją , uznawana na całym świecie! A koszulka bardzo podobna do Twojej…. szkoda ze te ceny takie zawrotne u Was :(

    1. Dokładnie, dlaczego francuskie wina z mikrowinnic są takie drogie, kiedy carlo rossi można kupić w każdym sklepie po paręnaście złotych – a przecież Carlo Rossi to znana marka od wielu lat dostępna na rynku, nie to co jakaś mała francuska winnica robiąca starymi, domowymi metodami wino!

  9. Porywam inspirację z farbą tablicową, bo myśl o niej długo za mną już chodziła. Krem kokosowy z Lifemanagerki już znałam, ale polecam pomysły @AgatyBerry – Blog o zdrowiu na pudding Chia. W temacie relaksu polecam zajęcia jogi z @poczuj się lepiej, które ja śmiało wykonuje z domu online, ponieważ pracuję na co dzień właśnie w domu.
    Bardzo mięsiste merytorycznie Hatifnaty <3

  10. Asiu, książki Pani Ilony Wiśniewskiej, zarówno najnowsza „Hen. Na północy Norwegii” jak i poprzednia „Białe. Zimna wyspa Spitsbergen” są świetne. Czytałam obie, zaraz po premierze i wciągnęły mnie od razu. Pani Ilona ma swój styl reporterski, nie sprawia że nawet zimna Północ staje się nieco cieplejsza, nadal jest zimna, surowa i taka jak sobie wyobrażamy, że powinna być, a jednak czuję się zachęcona do tego by się tam wybrać, choć absolutnie książka nie ma takiego celu. Ale ja mam bzika na punkcie Skandynawii :)

  11. Joanno, dzięki za namiary na „Kompleks Wypoczynkowy”. Dzięki, że nie zatrzymałaś go zazdrośnie dla siebie. Bo to niesamowity blog jest. Ta cała Maria… Mogłabym się z nią zaprzyjaźnić.

  12. Ten blog, kompleks wypoczynkowy, świetny! Dzięki za polecenie. ASMR uwielbiam, fascynujący ten kanał na YT z przeróbkami.
    A odnośnie mikrowypraw, generalnie super, ale jak dla mnie trochę odkrywanie Ameryki na nowo, po prostu fajne wycieczki za miasto, praktykujemy rodzinnie odkąd pamiętam.
    Pozdrawiam!

  13. Mikrowyprawy już jakiś czas temu znalazłam dzięki abonamentowi w Legimi ;)
    Szczerze polecam – co prawda wycieczki za miasto/pod miasto praktykuje wielu z nas, ale myślę że jednak idea zawarta w książce może być dla wielu nowa. Wycieczki raczej planujemy w weekend, kiedy „mamy więcej czasu”, a okazuje się, że podobną wyprawę możemy zorganizować także w samym środku tygodnia bez brania urlopu ;) Pada kilka nietypowych propozycji – raczej nie słyszałam od znajomych o kąpielach w rzece – jeśli już, to na basenie lub nad jeziorem. Polecam i pozdrawiam :)

  14. Droga Joanno no pomysł na wpis z poleceniem linków dla mnie idealny. Ja wiecznie w swoim życiowym pędzie…biegnę, wiem, żę w sieci jest tyle ciekawych miejsc, wartościowych sklepów, marek, ciekawych kanałów na YT, ale nie ma czasu ich szukać. A tu proszę, klik i mam.

    Wielkie dzięki.

    Co do listy linków do twoich tekstów, dla mnie nr jest i chyba na długo będzie wywiad z babcią. Nadal uważam, że to najlepszy post blogowy, jaki w życiu przeczytałam.
    Jeszcze raz dziękuje i czekam na więcej!

    Ps. Chętnie bym taki pomysł na listę linków od ciebie skopiowała (nawet nie wiem, czy inni blogerzy robią takie listy, czy to twój unikatowy pomysł), ale obawiam się, że średni ma to sens póki co. Kusi mnie, bo trochę takich perełek mam… cudownych miejsc w sieci.

    A i jeszcze mam pytanie takie malutkie, czy można publikować zdjęcia okładek książek, czy to zabronione/ Jakoś tak Tobie wierzę i ufam, że wiesz najlepiej ;).

    1. Dziękuję Ci bardzo! Linki rób koniecznie, chętnie będę wpadać! A z okładką – nie jestem pewna, wydaje mi się, że to zwykle materiały promocyjne udostępnione przez wydawnictwo, ale nie jestem prawnikiem, więc na 100% Ci nie odpowiem:)

      1. Dziękuję za odpowiedź. Kurcze trochę się zestresowałam tymi okładkami. Ja taki żółtodziób… jak zwykle najpierw robię, potem myślę :/.
        W jednym z wpisów podzieliłam się opinią na temat „Slow Fashion” i „Elementarza stylu” Kasi Tusk, tak trochę w porównaniu, jest zdjęcie okładek. Nic tam złego nie napisałam, zwyczajne przemyślenia czytelniczki, ale jeśli nie miałam prawa tego zdjęcia zamieścić, to usunę.

        Pozdrawiam serdecznie.
        eVita

  15. Asiu dziekuje za polecenie bloga Kompleks wypoczynkowy, bardzo odpowiada mi jezyk jakim Gosia pisze, musi być niesamowita osoba. Natomiast jeśli chodzi o ASMR, to wywoluje u mnie ciarki, ale raczej irytacji. Nawet sposób otwierania ust tej kobiety jest dla mnie irytujący. Z drugiej strony to jednak niesamowite, ze z tak pozornie prostej rzeczy można stworzyć popularne filmiki, inwencja tworcza ludzi zawsze mnie będzie zaskakiwać:)

    1. To chyba jest tak, że są ludzie bardziej i mniej wrażliwi, ale też każdy musi znaleźć to, co lubi (jeśli chce oczywiście wkraczać w tę krainę szaleńców;)) – jedni wolą gadanie, inni stukanie drewnem czy gniecenie papieru.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.