Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Tricki ubraniowe, które warto znać

na zdjęciu moja ukochana kurtka Mint&Berry i torebka Mongrei

Uwielbiam napawać się przyziemnością mojego bloga. Żaden tam trendy, żadne haute couture, tylko  instrukcja prania wełnianego swetra i jak kupić dobre dżinsy. Taka Pani Domu 2.0.

A nie ma chyba nic bardziej przyziemnego, niż kącik porad. Pomyślałam, że dobrze byłoby zebrać w jednym miejscu różne odzieżowe tricki, ale tylko te naprawdę sprawdzone i skuteczne. Spisałam te, które przyszły mi do głowy w ciągu ostatnich kilku dni. Jest ich tylko siedem, bo zależało mi na tym, żeby były to naprawdę działające konkrety. 

Jak coś mi się przypomni – będę dopisywać. Bardzo Was też proszę o dorzucenie swoich pomysłów, za kilka dni uzupełnię posta o Wasze propozycje.


TRICKI ODZIEŻOWE


  • Kiedy kupujemy eleganckie spodnie z delikatnej tkaniny i zależy nam na tym, by długo dobrze wyglądały i układały się bez zarzutu, zanieśmy je do krawcowej, by zaszyła w nich kieszenie.
  • W idealnym świecie wszystkie suwaki działałyby jak należy, niestety tak jednak nie jest. Rozpinający się rozporek w dżinsach można przechytrzyć, przyczepiając do niego kawałek metalu albo choćby gumkę to włosów – w ten sposób.
  • Jeśli dżinsy ciągną nam się po ziemi, a boimy się je skrócić, żeby nie straciły oryginalnych wykończeń, zabierzmy je do krawcowej – powinna być w stanie przyszyć na dole oryginalny szew, tak by spodnie wyglądały tak samo.
  • Elektryzującą, klejącą się do rajstop sukienkę można uratować, rozpylając na materiał i rajstopy płyn elektrostatyczny „Ania”. Do kupienia w sklepach z chemią gospodarczą, poznacie go po oldschoolowym, błękitnym opakowaniu. Uratował mi studniówkę.
  • Jeśli jesteście w podróży i nie macie żelazka, a doprowadzić do porządku wymiętą koszulę czy sukienkę, wystarczy powiesić ją na wieszaku w łazience podczas brania gorącego prysznica – nie będzie jak spod żelazka, ale powinna wyglądać w miarę przyzwoicie. Tylko prysznic powinien być z tych dłuższych, z myciem włosów i goleniem nóg. Większe zagniecenia można zamoczyć wodą i wysuszyć suszarką.
  • Doprowadzają Was do szału wysuwające się spod bluzki ramiączka biustonosza? Mnie tak, dlatego nie noszę bluzek z szerokimi dekoltami, ale jeśli je lubicie, to jest ratunek – istnieją specjalne zatrzaski, które nie pozwalają na przesuwanie się ramiączek. Nie wiem czy można je gdzieś kupić w Polsce, ale są bardzo proste do zrobienia – wystarczy kawałek taśmy i zatrzask z pasmanterii.
  • Cienkie rajstopy zyskują na wytrzymałości, jeśli po włożeniu spryska się je lakierem do włosów. A jeśli już poszło w nich oczko, przed dalszą destrukcją uratuje je przezroczysty lakier do paznokci, maźnięty dookoła przetarcia.

Czy coś jeszcze przychodzi Wam do głowy? Jakiś rewelacyjny gadżet albo dobra rada przekazywana z pokolenia na pokolenie?

PS Zerknijcie też na post o gadżetach do dbania o ubrania i 5 mitach związanych z jakością ubrań.

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

158 thoughts on “Tricki ubraniowe, które warto znać”

    1. W razie kryzysu, gdy odmechacenie potrzebne jest na „już”, bądź, gdy po prostu nie chce się wydawać pieniędzy, polecam wykorzystać taką do golenia :) Jednak zastrzegam, ze z nią trzeba ostrożnie – można sobie dziurę zrobić.

      1. Bezpieczniejszy od maszynki jest pumeks, najlepiej taki w kostce. Wszystkie moje swetry kaszmirowe i wełniane po praniu przejeżdżam właśnie takim pumeksem (głównie rękawy łokcie i miejsca gdzie się nosi torebki, plecaki) i są jak nowe.

    2. Od dłuższego czasu myślę o zakupie takiej golarki. Zmechacone ubrania bardzo kiepsko wyglądają i wydaje mi się, że to świadczy o słabej jakości materiału, ale jak już coś takiego posiadamy, to trzeba jakoś sobie poradzić ;)

  1. Płyn Ania przydaje się też do elektryzujacych włosów. Należy trochę napsikac na szczotke do włosów. Za granicą można kupić takie płyny w aerozolu są fajniejsze niż Ania.

    1. Na elektryzujące się włosy jest też bardzo szybki sposób – wcieramy w ręce krem do rąk, aż do wchłonięcia.
      Nakremowanymi (ale nie tłustymi!) rękami głaszczemy się po włosach. Możemy też przeczesać włosy palcami. Działa :)

  2. Dla mnie to nie trick, a podstawa, ale za często widzę męczących się niepotrzebnie ludzi, żeby o tym nie wspomnieć:
    Porządne, energiczne strzepnięcie mokrego prania i równe rozwieszenie (tak, by ciuchy były rozprostowane, ale nie rozciągnięte) oszczędza nam MASĘ roboty przy prasowaniu, a niektórych rzeczy można wtedy nie prasować nawet wcale :)

    1. U mnie też, ale my w domy w ogole mało prasujemy – wieeele rzeczy (tych dużych głównie – pościele, reczniki, ale też na przykład spodnie czy niektóre koszulki) równo składamy i na nich siedzimy :D

    2. TAK! A jak mnie denerwuje, jak widzę ludzi, którzy wieszają jak popadnie, bez strzepywania, rzeczy wygniecione i poskręcane, skarpetki zwinięte w kulkę prawie… Brr, ciary przechodzą!

      1. Ja to nawet wieszam kolorami, formatem, ładne od frontu, majtki w środek, bo to podwórko i sąsiadka patrzy. Swetry i sukienki wieszam na wieszaku i dopiero na sznurek.

    3. to ja mam inny patent, wyciągam pranie, strzepuję każdą sztukę i układam ładnie w sporej misce, poleży z 15 min , wieszam i mało co trzeba prasować :)

    4. Tylko nie strzepujecie energicznie rzeczy z wiskozy :) póki jest mokra jest bardzo podatna na uszkodzenia i można zwyczajnie porwać sobie ciuch.

    1. Każdy płyn do mycia naczyń jest dobry na plamy, bo to po prostu detergent. Ale są plamy wyjątkowe, które po takim potraktowaniu robią się jeszcze gorsze (np. plama z curry + mydełko odplamiające = plama krwistoczerwona…).

      1. Plamy z curry zapiera się mydłem, proszkiem, czymkolwiek, zostają krwistoczerwone plamy- TO NIC. Ubrania z tymi plamami wywieszamy na słońce i plamy znikają!! Patent od Hindusek :)

    2. Faktycznie, płyn do naczyń świetnie usunął tłustą plamę z nogawki moich spodni, szkoda tylko, że oprócz plamy zabrał barwnik. Spodnie w tym miejscu są teraz trochę jaśniejsze. Także płynu do naczyń nie polecam. Lepsze było mydło.

    3. Na wszelkiej maści plamy także po jagodach czekoladzie itd tłustych spray do kuchni mr Magic (zielony spryskiwacz fuksja butelka ) działa cuda dla mnie produkt który zawsze muszę mieć w domu nie dość ze kuchenkę umyje To jeszcze plamy znikają wystarczy popsikac

  3. nie trzeba specjalnego plynu do spodnicy klejacej sie do rajstop, wystarczy spryskac rajstopa tam gdzie beda dotykac spodnicy lakierem do wlosow.

      1. Ja mam wszyte w bluzki/sukienki tasiemki z płaskim zatrzaskiem- najlepszy sposób, szczególnie w sukienkach z wyciętymi plecami!!! Tasiemkę pod kolor kupisz w pasmanterii, a z agrafką może być problem jeśli np. nosisz torebkę na ramieniu- wtedy łatwo może się rozpiąć.

      2. Nie jest to niestety typowy DIY, bo trzeba buty zanieść do szewca, ale jeśli mamy problem ze zbyt śliską podeszwą w obcasach/zimowych butach można poprosić o podklejenie u szewca śródstopia cieniutką warstwą falowanej gumy. Na lód na ulicach idealnie.

  4. Płyn Ania uratował mnie w dniu ślubu – suknia miała na wierzchu 2 warstw muśliny, które się do siebie dosłownie przyklejały ;)

  5. Moje butowe tricki, które może komuś pomogą :) Skórzane białe buty najlepiej doczyścić płynem micelarnym :) Ostatnio też walczyłam z plamami na czarnych, butach zamszowych i kiedy chciałam dać za wygraną przeczytałam w Internecie, że zwykła gumka do ścierania/mazania może pomóc. Działa idealnie, ale najlepiej zastosować taką w kolorze butów.

    1. Płyn miceralny u mnie nie działa ? ma ktoś jeszcze jakieś sposoby? Za nic nie mogę doczyścić moich ukochanych białych butów a są w lekko złamanej bieli i pasta wygląda źle.

  6. Ktoś wspomniał o tej maszynce do golenia zmechaconych swetrów – ja również polecam.

    Polecam także rolki z papierem wysmarowanym jakimś delikatnym klejem z Ikea lub Rossmana (w Rossmanie chyba na dziale dla zwierząt). Świetnie zbierają nie tylko sierść, ale także wszelkie inne pyłki i okruszki z ubrań. Nadają się też do odświeżania tapicerowanych mebli.

    1. Ja kupuję w *snadynejwien sliping end liwing* czyli w JYSK.
      Jedna rolka starcza na bardzo długo a kosztuje 5 złotych. W większości sklepów widziałam dużo droższe.
      Polecam te z Jysk’a :)

  7. Cienkie rajstopy warto po zakupie potrzymać w zamrażarce przez co najmniej dobę. Będą trwalsze.
    Wełniane swetry lepiej suszyć z dala od kaloryfera. Raz się tak pospieszyłam i niestety sweter musiałam oddać młodszej siostrze…
    Do ostatniego płukania jedwabiu dobrze dodać trochę rozpuszczonej żelatyny. Ubrania się wtedy lepiej układają.
    Jeśli skórzane buty lub rękawiczki farbują, można spryskać ich wnętrze lakierem do włosów. Na niektóre rękawiczki nie pomaga, po jednych wciąż mam dłonie jak smerf ;-)

  8. Jeśli ktoś chce mieć spodnie zawsze z nieskazitelnym kantem to można kant na stałe zaszyć choć to trudne, bo trzeba przeszyć złożone spodnie bardzo blisko krawędzi i bardzo, bardzo równiutko, żeby praktycznie nie widać było szycia. Patent od mojego taty z czasów wojska z jednostki reprezentacyjnej. Krawiec, który umiał to zrobić dobrze był na wagę złota.

    1. A mnie tata kiedyś opowiadał historię z wojska, jak był zwykłym szeregowcem i wyjście na przepustkę wymagało zgody kaprala (?). Otóż kapral ten uzależnił swą zgodę od tego, żeby tata ładnie zaprasował kant na spodnich od munduru. Tatuś odpicował kancik jak się patrzy, a kapral kazał mu usiąść w tych spodniach i mówi: „Szeregowy, na kolanach nie ma kantu! Do poprawki!” Przychodził tak do kaprala jeszcze kilka razy, a ten za każdym razem kazał mu siadać i odmawiał przepustki. W końcu ojciec się zdenerwował i przeszył sobie ten kant.
      Przepustkę dostał :-)

    2. w niektórych pralniach jest usługa superkant, pokrywają żywicą cieniutką warstwą naprawdę warto zainwestować, na jednych spodniach odmówiono mi bo się bały Panie o materiał..

    3. Mam takie spodnie z Massimo Dutti, z od razu cieniuteńko przeszytym kantem – wielbię je mocno, bo prasowanie to moja zmora. :)

  9. Jeansy tylko z jeansami piorę w niskiej temperaturze (30′ albo mniej) na lewej stronie, w proszku do prania, bez planu zmiękczającego – wtedy nie rozciągają się włókna lycry, i spodnie dluzej się nie wypychają na kolanach, poza tym nie blakną. Można do prania ciemnych jeansów do odświeżenia koloru dodac troche barwnika (granat badz czerń w zależności od koloru prania) :)

      1. nie będą farbować, przetestowane. raz nawet pani w pasmanterii sprzedała mi radę, że jeśli spodnie kupione w sklepie farbują to warto wyprać je w barwniku, żeby to wyeliminować (tego nie testowałam). za to samo użycie czarnego barwnika w przypadku moich spodni niespecjalnie dało pożądany efekt.

      2. Skóry nie zafarbuja te barwniki z motylkiem wystarczy do pralki wlać trochę octu zależy gdzie się farbuje instrukcja jest na odwrocie koszt 1 szt fsrbki ok 2 zł

  10. A ja znam trick, który przyda się zwłaszcza teraz – jesienią i zimą, kiedy nosimy czapki i inne nakrycia głowy, od których elektryzują się włosy. Wystarczy mieć w torebce przy sobie krem do rąk i podczas smarowania dłoni, na koniec przy okazji przeczesać delikatnie włosy ;)

      1. Luźna czapka i miniaturowy lakier do włosów w torebce. Po zdjęciu czapki pryskamy lakierem… na własne dłonie, schylamy się i z głową w dół czochramy włosy przy skórze :)

      2. Można też jeśli np czeszesz przedzialek na prawą stronę, to przed założeniem czapki przełożyć włosy na drugą stronę i po zdjęciu czapki znów na właściwą stronę. Trochę pomaga :-)

        1. a ja polecam zamiast czapek nosić kaptur (o ile kurtka/płaszcz takowy posiada, no ale wiadomo, to już trzeba myśleć przed zakupem). i na to jeszcze owinąć się szalem. chodzę tak jesienią/zimą od lat. bo osobiście nie cierpię czapek ;)

  11. Gumka do butów z nubuku lub zamszu! Coś niesamowitego. Rok temu kupiłam Timberlandy, klasyczne żółte. Dobrze się nosiły, delikatny brud udało mi się zmywać szmatką lekko zwilżoną, niestety pewnego razu coś/ktoś przybrudziło mi piękny żółty kolor czymś zielonym, tak że nie dało się tego niczym zmyć. Byłam pewna, że z tą plamą zostanę do końca życia i moje ukochane buty będę nosić tylko do ogrodu w zimie… Oczywiście oprócz niezidentyfikowanej zielonej plamy, było jeszcze kilka ciemniejszych szarych, a sczególnie na zagięciach skóry. Kupiłam poleconą przez Panią w sklepie piankę do czyszczenia butów, która nic nie pomogła, a nawet wydaje mi się, że rozmazała kilka plam. Przekopałam internet i dowiedziałam się o gumce do nubuku, kupiłam taką https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTTYhnninbINaX0Hi6n5lLCpuPkP-Gb-gykf1JOghwBw4Y4VqRgPRTQdWHu i okazało się, że to strzał w dziesiątkę. Trochę trzeba się „namazać”, ale nawet zielona plama zeszła! Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia butów przed, ale efekt jest niemożliwy :)

        1. Zamrażarka jest równie dobra jeśli usiądziemy nowiuśkimi jeansami na gumie do żucia (na stare też działa ;) ).
          Tylko uwaga- zostawcie je na chwilkę przed rozprostowaniem po wyjęciu bo sobie połamiecie spodnie …
          Ja tak sobie połamałam :D

  12. Z tymi zaszytymi kieszeniami to odwieczny sposób mojej Babci! Od zawsze mnie zastanawiało dlaczego w części ubrań (żakietów,płaszczy) są pozaszywane kieszenie i czy należy je rozpruwać. Ale jak się okazało, póki są zaszyte płaszcz/żakiet dłużej utrzymuje swój ładny kształt i nie rozciąga się. Od razu pozaszywałam w swoich.
    Z innych sposobów na poprawienie wyglądu tym razem skórzanych butów/torebek sprzedał mi kiedyś kaletnik. Jeśli nie posiadamy specjalnej pasty w odpowiednim dla danej rzeczy kolorze, można ją zastąpić pełnotłustym kremem nivea (tym w metalowym, granatowym opakowaniu). Świetnie zabezpiecza i odświeża skórę naturalną.
    Słyszałam również, że jeśli zaimpregnujemy/ wypastujemy buty ze skóry sztucznej, też będą nam dłużej służyły.
    Jeśli natomiast zniszczyły nam się rączki w torebce można spróbować kupić w secondhandzie dwa podobne skórzane paski (do spodni) i pójść z nimi do kaletnika. On powinien nam je dopasować na długość, obrobić zakończenia i zaaplikować w miejsce starych (za pomocą nitów lub szycia). Koszt takiej zamiany wyniesie ok. 10 zł, a mamy porządne skórzane rączki.

      1. nieprawda, smaruje wszystkie skorzane elementy mojej garderoby: torby ochnika, portfele wittchena i inne. nic mi jeszcze nigdy nie popekalo a robie to od lat. uzywam kremu nivea w granatowym metalowym podelku :)

      2. nieprawda, smaruje wszystkie skorzane elementy mojej garderoby: torby ochnika, portfele wittchena i inne. nic mi jeszcze nigdy nie popekalo a robie to od lat. uzywam kremu nivea w granatowym metalowym pudelku :)

        1. Kurczę, no mi też jeszcze nigdy tak posmarowana nive’ą skóra naturalna nie popękała, niezależnie od temperatury na jakiej była. Wiadomo, że w tych kremach jest woda, ale widocznie nie ma jej w takiej ilości żeby na mrozie zaczęło pękać. Najlepiej jest zabezpieczać skórę odpowiednimi pastami na bazie wosku, ale pisałam o sytuacji nagłej, kiedy takowej nie mamy.

    1. Pomysły z second handami są zawsze dobre :) Ja na przykład w second handzie kupuję za kilka zł jakąś odzież z wełny (ostatnio to kamizelka 80% wełny + 20% poliamid), odcinam część ok. 8 cm szerokości, obszywam i wszywam od wewnętrznej strony czapki na wysokości uszu, jeśli czapka sama w sobie jest zbyt „przewiewna”. I żadne wiatry mi niestraszne :)

  13. Przydatne! Nie miałam pojęcia, że da się zrobić takie specjalne zatrzaski, żeby nie było widać ramiączek od stanika! Tak samo z „prasowaniem na wyjeździe: – moim problemem od zawsze były wymięte koszule, a przecież nie będę brac żelazka ze sobą, bo waży… cóż, dużo za dużo. Teraz już wiem jak sobie z tym poradzić – dziękuję :)

  14. Płyn Ania znam^^ Nie ma nic gorszego niż wystające ramiączka, zainteresuję się tymi zatrzaskami :) Ja chyba znam tylko to, że można konserwować buty ze skóry kremem nivea :)

  15. Torebki i buty ze skóry i ekoskóry można bardzo szybko wyczyścić za pomocą chusteczek niemowlęcych, lub chusteczek do mebli skórzanych. Chusteczki dla niemowląt sprawdzają się także przy usuwaniu plam po komarach ze ścian oraz białych śladów antyperspirantu z ciemnych ubrań.
    Ubrania, które farbują warto wypłukać w wodzie z octem.
    Kozaki skórzane warto przed zimą „zaimpregnować” tłuszczem do skóry albo kilkoma warstwami pasty, wcieranymi na ciepło:
    Sposób dla mniej rozgarniętych – kładziemy pudełeczko z pastą na kubku gorącej wody.
    Sposób dla bardziej rozgarniętych – podpalamy na wierzchu pastę do butów i OD RAZU zdmuchujemy, wsmarowujemy płynną warstwę szybkimi ruchami. Stosować bardzo ostrożnie i tylko w dobrze wietrzonych pomieszczeniach.
    Do wsmarowywania pasty do butów przy szwach można użyć bardzo miękkiej szczoteczki do zębów.
    Szwy i łączenia w butach można zaimpregnować przecierając po nich świeczką i delikatnie podgrzewając później suszarką.
    Do polerowania butów po pastowaniu świetnie sprawdza się stary beret :)
    Można też zanieść buty do szewca na takie profesjonalne pastowanie i przygotowanie przed zimą.

  16. Kiedyś sfilcował mi się sweter i mama uratowała go wkładając do zamrażarki, wyciągając co jakiś czas i rozciągając delikatnie sploty. Wymagało to czasu i systematyczności ale po tygodniu był już poprzednich rozmiarów bez uszczerbków. I jeszcze jedno: czasami na plamy pod pachami na białych koszulkach dobrze działa soda oczyszczona (taka pasta z sody i wody wtarta w miejsce na jakiś czas).

  17. patent z rajstopami w zamrażarce na pewno przetestuję!
    zabrudzenia na ekoskórze – na skórze naturalnej nie próbowałam – pięknie schodzą potraktowane zmywaczem do paznokci. Byłam pewna, że zmywacz zedrze również barwnik, ale nie, pięknie zmył tylko to, co niepotrzebne – przetestowałam na kilku parach butów, które chciałam wyrzucić albo sprzedać, więc zaryzykowałam i okazało się, że nadają się do sprzedaży ;) także wszelkie trwałe zabrudzenia – zmywacz

    rozciąganie za małych skórzanych butów – nalać do środka wódki albo spirytusu (!), na nogę grube skarpetki i pochodzić po domu. Wódka sprawi, że skóra dopasuje się wymiarowo do naszej stopy. Mam mokasyny kupione 7 lat temu, dopiero w tym roku przetestowałam ten patent, bo wcześniej leżały w szafie, bo okazały się ciut za małe, a wyrzucić szkoda – tego roku śmigałam w nich praktycznie non stop.

    1. Moja Mama zamiast wódki czy spirytusu wlewała do butów trochę denaturatu. Niezły smrodek ;) ale za to potem buty leżą niczym skarpetka (oczywiście nie polecane do zamszu czy cieniutkich jasnych skór, może zabarwić, chociaż ponoć przepuszczenie przez chleb może wyeliminować ten problem). Aha – i rozchodzić buty w cienkich skarpetkach, w grubych może to pójść trochę za daleko.
      Innym sposobem jest włożenie do buta woreczka z wodą i zamrożenie – woda po zamarznięciu zwiększając swoja objętość pomoże trochę rozszerzyć buty – ale tu efekt jest jednak mniejszy i najlepiej sie sprawdza przy rozciąganiu pasków w sandałach, w butach „pełnych” trudno mi było odpowiednio ich wnętrze wypchać woreczkiem ;)

  18. Niesamowite pomysły – muszę wypróbować ten dla zbyt małych butów skórzanych.
    Mam też jeden patent na zimę: jeśli masz buty, które „przemakają” to należy kupić pastę bezbarwną do butów (ja używałam kiwi) i podgrzać ją. (ja wkładałam pudełko do gorącej wody – warto użyć garnka, w którym się już nie gotuje jedzenia, bo przy wyjmowaniu można zabrudzić garnek. Następnie płynną pastę wlewamy pomiędzy podeszwę a skórę buta (tam, gdzie przedostaje się woda. Na koniec można wypastować buty, dzięki czemu nie widać nadmiaru pasty. Stosowałam tą metodę kilka razy, działa.

  19. 1-Elektryzowaniu się wlosów i odzieży zapobiega żel z pędu aloesa. Jeśli nie posiadamy tego sukulenta w domu warto pomyślec o sprawieniu sobie tej roslinki. Jest również bardzo pomocny przy odkażaniu ran i zapalenia gardła. Żel w butelce jest dostępny w drogeriach specjalizujàcych się sprzedarzá kosmetyków naturalnych.
    2-Zsuwajace się rajstopy- koszmar! Wszystko zależy od jakości rajstop i naszej budowy. Ja mam taki dziwny zwyczaj. Po prostu zakładam drugá pare majtek dopasowana kolorem i stylem (koronka,jedwab,bawelna itp).
    3-Spocone pachy w ulubionych sweterkach. Spryskać bezbarwnym alkocholem (np wodka) pozwolic odorowi ulotnić się na balkonie, za oknem.
    4-Kłaczki naszego kochanego sierściucha w odziezy cięższych gabarytów – typu płaszcze , marynary, grube spodnie i swetry. Odkurzacz z nakladka do czyszczenia kanap, zwalniamy troszkę obroty i jedziemy.( pod tzw włosie) ;) Najlepiej jak po prostu mamy to ubranie na sobie. Najszybsza metoda!
    5-Baby wipes! Ubrudzone miejscowo ubranie, drobne plamki itp,itd. Działa prawie zawsze.Jaki to jest wynalazek!
    Pozdrawiam:)

  20. Tragicznie dużo osób nie wie, jak wyczyścić ubranie polane świeczką. Przykładamy białą serwetkę/ biały ręcznik papierowy/ chusteczkę higieniczną i prasujemy ją na dużej temperaturze. Wszystko powinno zostać na chusteczce :) Tłuste plamy, które zostały na ubraniu spieramy szarym mydłem i normalnie wrzucamy do pralki.

  21. Co najmniej raz użyłam każdego :) ten wihajster do stanika nosi fachową nazwę „zbieracz ramiączek” :) Można je dostać w sklepach z bielizną lub na portalach internetowych. Od siebie dodam genialny wynalazek w postaci mokrych chusteczek dla niemowląt – wyczyszczą wszystko! może to mało modowy trick, ale ja nimi czyszczę zabrudzenia na ścianie np. po ubitym komarze albo wokół włącznika światła.

  22. Ja kilka sukienek kupiłam już z gotowymi zatrzaskami do ramiączek stanika (wszystkie amerykańskich marek- Anne Klein, Kate Spade), patent super, od razu zrobiłam zatrzastki DYI we wszystkich pozostałych.

  23. Dla super połysku skórzanych butów: juz po usunięciu warstwy pasty/wypolerowaniu, warto na czubkach i piętach przejechać kilka razy dłonią w ponczoszanej podkolanówce. Mała rzecz, a naprawde świetny efekt!

  24. z innej beczki.. jak zgubisz coś małego-np. kolczyk (mój kot każdą małą rzecz zrzuca) nakładam na rurę od odkurzacza podkolanówkę rajstopową i poszukuję :)

  25. A jeśli nie mam akurat klejącej taśmy to czyszczenia ubrań z sierści i kłaczków, to zakładam na rękę gumową rękawiczkę, taką do sprzątania, spryskuję wodą i przejeżdżam po ubraniu (ale czyszczę tak też dywany, kanapy itp) – wszystkie kudły zostają na rękawicy :)

  26. Jeśli suwak w kurtce, spodniach czy bluzie ciężko chodzi, masz trudności z jego zapinaniem, zacina się, wetrzyj w niego świeczkę na całej długości. Działa szczególnie na metalowych suwakach. Za to gdy suwak ciągle się rozpina, delikatnie zaciśnij część „jeżdżącą” kombinerkami z każdej strony, na pewno pomoże :)

  27. Chusteczki dla niemowląt świetnie usuwają świeże plamy po soli w zimie.

    Na elektryzujace się włosy warto spryskać grzebień lakierem do włosów i uczesac, powinny się nie zelektryzowac od czapki

    Trick na imprezę – jeśli nie chcesz aby makijaż został naruszony podczas tańca itp to spryskaj twarz lakierem do włosów – makijaż przetrwa wszystko. Są specjalne spraye do tego, ale ten sposób jest o wiele tańszy.

    Buty skórzane Mama zawsze kazała mi czyścić wacikami nasaczonymi mlekiem.

    Podobno również aby pozbyć się nieprzyjemnwgo zapachu z butów można zawinąć je w siatkę foliowa i zmrozic w zamrażarce, mnie osobiście na buty z poprzedniej pracy to nie pomogło, ale im to już nic nie mogło pomóc.

  28. Przykry zapach z ubrań usuniesz wkładając rzecz w worku foliowym do zamrażarki na kilka godzin.
    Plama krwi zejdzie po polaniu wodą utlenioną (świeża 100%).
    Kamień z garnków, umywalek, sedesu lekko usuniesz kwaskiem cytrynowym. W zależności od ilości kamienia trzeba więcej kwasku i czasu.
    Ślady marchwi zejdą z ubrania, jak po praniu wystawisz rzecz na słońce.
    Najlepsza odżywka na włosy – olej kokosowy. Najlepiej natrzeć włosy i skórę głowy, worek foliowy i/lub czapkę, rano zmyć.
    Naturalne farbowanie i wzmocnienie włosów – po każdym umyciu i odżywce płucz włosy w wywarze z kory dębu, pokrzywy i skrzypu polnego. Efekt genialny, ale trzeba regularnie.
    Kosmetyki Sylveco – cud dla twarzy. Polecałam znajomym z różnymi problemami, w różnym wieku, zachwycone :)

  29. Czy ktoś z Was może ma inny sposób na przylepioną do ubrania gumę do żucia niż wrzucenie go do zamrażarki i wykruszenie gumy? bo niestety na mojej bluzce ten sposób nie podziała, mimo że bluzka już od wakacji leży w zamrażalce, i o dziwno cały cza sjest miękka i nie daj się wykruszyć nawet po ustawieiniu chłodzenia na maksymalną moc

    1. Miałam podobny problem. Pomogło zebranie tego, co się dało usunąć bez uszkadzania materiału, a potem polanie gumy wrzątkiem: zmienia to strukturę dziadostwa, które potem zeszło z lekkim wsparciem delikatnej szczotki.

  30. Mam spódnicę z delikatnej ekologicznej skóry, kilka razy założona. Przy zamku, z powodu rozsuwania i zasuwania skórka zaczyna się niszczyć. Czy ktoś zna jakiś sposób. żeby choć trochę zahamować ten proces?

  31. Wow, można z tego cały poradnik napisać. Na pewno z wielu tych rzeczy skorzystam i o wielu nie wiedziałam. Płyn Ania kupię na pewno. Ja mam jeszcze taki sposób, że jak się skończy rolka do ubrań to obklejam całe ubranie taśmą klejącą taką szeroką do pakowania i odklejam ją. Super też się to sprawdza przy kanapach i ogólnie dużych powierzchniach.

    Jeśli mogę dopisać się do listy życzeń to czy macie jakieś sposoby na pranie bardzo zabrudzonych białych dywanów? Mam takie buty http://www.palapa.pl/files/articles/899/12_3832d15f50c7692e1f313bd1bd1856cd.jpg uwielbiam je ale po dwóch zimach ze śnieżnobiałych zrobiły się lekko zszarzałe i mają kilka rozmytych plam. Producenci kazali mi czyścić je płynem do dywanów- jakiś czas to pomagało, ale teraz jest już za słabe. Czy macie jakieś kryzysowe sposoby na dywany? (te buty są wełniane) a może w ogóle na takie buty od babć czy kogoś starszego? To bardzo stary model więc na pewno je jakoś kiedyś czyszczono.

    1. ja slyszałam że śnieżną biel ściereczkom i pościeli przywraca mieszanka octu i sody oczyszczonej wrzuconej do pralki zamiast proszku… z tym, że nie wiem, czy potraktowałabym w ten sposób wełniane buty ;)

  32. Cześć Asiu :) Piszę tu pierwszy komentarz i w sumie nawet nie na temat. Jestem w trakcie czytania Twojej książki i… mam całkiem odwrotny problem. W ogóle nie kupuję ubrań. Nie znoszę zakupów. Jeśli czegoś mi brakuje, idę, biorę pierwszą lepszą rzecz, która ma na mnie dobry rozmiar i koniec zakupów. Wszystko w szafie mam czarne, w sumie większość już nawet nie, bo rzeczy są sprane. Dlaczego? Bo ciągle próbuję się odchudzać. Noszę rozmiar 42/44 przy wzroście 160cm i obiecuję sobie, że kiedy zejdę do 38/40 kupię ubrania. Ale ta sytuacja trwa już kilka lat. Dbam o makijaż, uwielbiam go robić, kupować nowe kosmetyki, więc to nie jest tak, że nie dbam o siebie. W tym momencie jestem zmęczona i zagubiona, jeśli chodzi o ubrania. Przeraża mnie to, że za kilka miesięcy kończę studia – jak będę postrzegana na rozmowie kwalifikacyjnej i wśród pracowników z taką szafą? Już w tym momencie się wstydzę, gdy wychodzę w moich ubraniach na jakąś okazję. Czuję, że czas to zmienić i mam nadzieję, że Twoja książka mi w tym pomoże i mimo, że mam odwrotny problem, a więc wręcz awersję do zakupów, znajdę własny styl i ubrania, które nawet na mnie będą wyglądały dobrze. Pozdrawiam!

    1. To kwestia uświadomienia sobie, że nie ma w naszym życiu okresów przejściowych i nauczenia się życia chwilą. Nosząc większy rozmiar jesteś tak samo wartościową osobą, jak przy mniejszym, więc nie ma powodów, dla których nie miałabyś nosić ubrań, które Ci się podobają i w których dobrze się czujesz:) Trzymam mocno kciuki!

        1. Cześć, wiem, że komentarz był skierowany do autorki blogu, ale chciałabym życzyć Ci powodzenia. Mam nadzieję, że Ci się uda. Sama miałam taki problem, że przez rok czy dwa nic nie kupowałam, bo chciałam wrócić do „mojej” wymarzonej wagi. W końcu mi się udało (jeszcze tylko 3 kg do zrzucenia:), ale wymagało to mnóstwo determinacji. Pamiętaj, że może Ci się udać, ale musisz być konsekwentna. Najlepiej mieć w domu kogoś, kto w chwilach załamania mówi: „nie rób tego”.
          Co do ubrań – nie chcesz wydawać pieniędzy na ubrania, które zaraz nie będą Ci potrzebne? Kup jeden zestaw, ewentualnie jeden „dół” i dwie „góry” – po pierwsze – znosisz je zanim osiągniesz upragnioną wagę (a jeśli schudniesz szybko, to naprawdę te ubranie nie zrobi Ci różnicy, bo będziesz skupiona na tym, że jesteś szczuplejsza), po drugie: będziesz widziała, jak chudniesz. Poza tym, możesz masz kogoś, komu możesz oddać potem te ciuchy – przynajmniej się nie zmarnują.
          Na mnie działało oglądanie ubrań z firmy prettyone – chciałam kupić sobie marynarkę, która wg. mnie dużo kosztowała, ale obiecałam sobie, że kupię sobie ją, gdy schudnę… i za każdym razem, gdy wieczorem byłam głodna – otwierałam sobie stronę www ze zdjęciem i myślałam o tym, że ta marynarka jest taka piękna i warta czekania i niejedzenia. pozdrawiam i trzymam kciuki.

  33. hej, moze coś pomożecie. Kupiłam sweter, niestety cholernie mnie gryzie – jest z alpaki. Wygląda ładnie i jakość chyba też ok, ale to gryzienie;/ da się coś na to poradzić?

    1. spróbuj wymoczyć (długo) w zimnej wodzie ze sporą ilością odżywki do włosów – takiej taniej, z silikonami :P Potem wypłucz, odciśnij (możesz pokręcić w wirówce do sałaty, jak ja :D ) i susz na płasko. Tylko nie naciągaj takiego mokrego swetra, bo to jest też sposób na rozciągnięcie skurczonych rzeczy, więc może ci się powiększyć :P

  34. Co do metalu na rozpinający się rozporek. Ja kupuję takie metalowe kułeczka/obrączki do kluczy i przeciągam jeden z nich przez małą dziurkę od zamka, a następnie po zasunięciu go, zakładam to na guzik od spodni i zapinam. W ogóle tego nie widać, a masz 100% pewność, że rozporek ci się nie rozepnie niezależnie od tego czy siedzisz czy nie.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.