Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Nowa okładka mojej książki

Kiedy ponad miesiąc temu, podekscytowana, zdradziłam Wam że tej wiosny wychodzi moja książka o slow fashion, która powstała we współpracy z Wydawnictwem Znak, dostałam niesamowicie ciepłe przyjęcie. Jestem Wam za to naprawdę wdzięczna, takie momenty są nie do opisania.

Była jednak kwestia, która wzbudziła spore kontrowersje – okładka. Nie byłam tym zaskoczona, bo ja też od samego początku nie byłam fanką projektu, który podesłało mi wydawnictwo. Wydawało mi się, że nie oddaje treści książki, kojarzyła mi się nieodparcie z okładkami Plotkary. Wiem jak wyglądają okładki Plotkary, bo kupowałam je w liceum, a potem szybko wrzucałam do torby, żeby nikt mnie przypadkiem nie zobaczył – typowa guilty pleasure.

To był dla mnie największy problem. Nie kolekcjonuję albumów, książki czytam zwykle na Kindlu, sam wygląd tytułów, które kupuję, nie ma dla mnie aż tak wielkiego znaczenia. Oczywiście wolę ładne książki od brzydkich, jeśli miałabym wybierać, ale nie zdarzyło mi się jeszcze zrezygnować z zakupu ze względu na grafikę – choć zdaję sobie sprawę z faktu, że są osoby, dla których to bardzo ważne. Nie chciałam jednak, żeby ktoś kupił moją książkę i poczuł się zaskoczony czy rozczarowany, że zamiast babskiego czytadła o przygodach szalonej zakupoholiczki, czy zbioru ogólnikowych porad posypanych brokatem, dostał konkretny, treściwy poradnik dotyczący budowania garderoby, podczas gdy okładka wcale na to nie wskazywała.

Sama estetyka też nie była w moim stylu, to nie okładka, którą chciałabym pochwalić się na Instagramie. Wszystkie swoje obawy, razem ze stwierdzeniem, że Czytelniczki pewnie będą rozczarowane okładką, i alternatywnymi pomysłami, wysłałam wydawnictwu. Nie raz, nie dwa, a tyle razy, że pewnie zaczęli powoli mieć mnie dosyć.

Nie dali się jednak przekonać, co było dla mnie trudną lekcją. Pierwszy raz w życiu wydaję książkę, traktuję ją bardzo osobiście i zależy mi, żeby była jak najlepsza, jak najbardziej przydatna, jak najbardziej spójna z tym co robię. O ile jednak w kwestii tekstu decyzje podejmowałam ja, to w przypadku grafiki ostatnie słowo miało wydawnictwo. Oczywiście jestem pewna, że też mieli jak najlepsze intencje i wiedzieli co robią, ale do mnie zupełnie ten koncept nie trafiał. Nie pozostało mi jednak nic innego, jak tylko pogodzić się z sytuacją, chociaż bardzo przykro było mi czytać Wasze krytyczne uwagi, z którymi się w dodatku na całej linii zgadzałam, wiedząc że nic nie mogę zrobić.

okładka porównanie

Aż tu nagle, kilka dni temu, tuż przed tym, jak książka poszła do druku, zadzwoniła do mnie Agnieszka, redaktorka Znaku, ze świetną wiadomością – przeanalizowali uwagi, przemyśleli wszystko raz jeszcze i zmienili okładkę. Absolutnie się tego nie spodziewałam! Z jednej strony podekscytowana, z drugiej trochę wystraszona, popędziłam sprawdzić maila. I odetchnęłam z ulgą. Projekt dużo lepiej oddaje to, co jest w książce, wydaje mi się też, że będzie się dużo bardziej wyróżniać na półce w księgarni, zwłaszcza, że granatowa metka będzie wypukła i połyskująca. No i bardzo podoba mi się sznurek i złoty element!

Chciałam Wam więc podziękować za wszystkie uwagi, dokonaliście czegoś, co mnie nie udawało się przez długie tygodnie. I za czas poświęcony na argumentację – naprawdę bardzo to doceniam! No i ciekawa jestem, jak Wam się podoba?


 

Na koniec jeszcze jedna kwestia – ustalamy właśnie trasę spotkań autorskich, wydawnictwo planuje ich około 5. Na liście na pewno jest Kraków i Warszawa, chciałam Was podpytać, jakie jeszcze miasta powinniśmy wziąć pod uwagę? Ale się cieszę, że będzie okazja do spotkania! Jeszcze raz Wam bardzo dziękuję, miłego popołudnia!

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

227 thoughts on “Nowa okładka mojej książki”

            1. zdecydowanie Wrocław :) okładka o niebo lepsza chociaż czytam książki na Kindle to i tak uważam, że okładka jest dopełnieniem treści :) dobrze, że wydawnictwo przeczytało komentarze :):):)

        1. Też mam tego dnia urodziny – może sprawię sobie na prezent ;)

          Nowa okładka podoba mi się o wiele bardziej.

  1. Super! Faktycznie pierwsza okładka wyglądała jak wszystkie te pseudo poradniki i raczej odstraszala.Obecna okladka wygląda na taka z klasa i przypomina mi książkę „mniej”.Zmiana na plus!Bardzo zachęca do zakupu i czekam niecierpliwie na premiere!:)

    1. Poznań koniecznie! :)
      Co do okładki – obecna jest minimalistyczna i sądząc po wpisach pewnie lepiej koreluje z treścią książki, choć mam wrażenie jakby coś jej brakowało, jakby była niedopracowana. Stara okładka, choć kojarzyła mi się nieco z Seksem w wielkim mieście :D to była bardzo miłym ukłonem wydawnictwa w Twoją stronę Asiu – koszulka, zegarek, …ale i tak najważniejsze to co w środku ;)

  2. Wow, super! Czuję współudział, bo trochę się pod tamtą rozpisałam :D

    Trójmiasto! (Zapytanie a’la WPISUJCIE MIASTA!) :P

        1. Trój-mias-to! Trój-mias-to!

          Btw., 17.06? Nie 8.06? Wcześniej cieszyłam się, że w swoje urodziny dziewiątego będę trzymała już Twoją książkę w łapkach!

          Aha, no i cudownie, że zmienili tę okładkę. Jak kiedyś przeczytałam posta, w którym nam ją pokazałaś to było pod nim już tyle krytycznych komentarzy, że odpuściłam sobie pisanie po raz setny tego samego. Tym razem sobie nie odpuszczę ;) Fantastycznie, tamta była kompletnie z innej bajki – to jest, o ile dobrze wyobrażam sobie treść poradnika… :)

        2. Jestem za trójmiastem! A najnowsza okładka – super:) Chociaż osobiście nie zwracam tak wielkiej uwagi na okładkę, raczej na treść;)

    1. Foster Marine

      o-tak! trójmiasto, bo to trzy miasta za jednym zamachem;)

      a okładka może nie idealna, ale o wiele, wiele lepsza! w ogóle przez tę całą okładkową aferę uświadomiłam sobie, jak mało autor ma w tej kwestii do powiedzenia, a zdarzało mi się (i biję się teraz w pierś) myśleć „nno, tak, ale czego by się spodziewać po takim nędznym pisarzynie, że skoro o treść nie zadbał, to zadba o okładkę” itp. teraz widzę, jaki to był błąd w rozumowaniu.

  3. Nie wiem, czy jest lepiej, w sumie pierwsza okładka z koszulką z Lunaby wydaje mi się fajniejsza w porównaniu do obecnej (i bardziej osobista), ale i tak najważniejsza jest treść Twojego poradnika, a nie wizja grafika. Czekam z niecierpliwością! :D

  4. Tak, ta okładka jest dużo lepsza! :D I bardziej do Ciebie pasuje. Jak teraz patrzę na obydwie okładki, to tamta wydaje mi się okładką jakiejś płytkiej książki o plotkowaniu, serio. Porównanie do „Plotkary” jak najbardziej na miejscu.
    Osobiście i egoistycznie zaproponowałabym Toruń na spotkanie autorskie, bo stąd jestem, ewentualnie Bydgoszcz, ale nie wiem, czy nie są to za małe miasta. Super by było, gdyby spotkania autorskie nie odbyły się tylko w Warszawie, Krakowie i np. Wrocławiu, co często ma miejsce, ale też gdzieś na północy, np. w Gdańsku. Ostatnio były organizowane zloty fanów Postcrossingu i byłam zawiedziona, bo jedno odbywało się we Wrocławiu, drugie w Krakowie. Ludzie znad morza musieliby się prawie cały dzień tłuc pociągiem. :(

  5. Super, że udało się wynegocjować zmianę projektu! Ta okładka na pewno jest dużo lepsza.
    Nie mogę się doczekać premiery i spotkań autorskich! Myślę, że powinnaś dopisać do listy Katowice.
    Pozdrowienia :)

  6. Zmiana bardzo na plus! Choć osobiście mam zamiar kupić e-booka i przechowywać na kindlu, który i tak domyślnie okładki omija. :)

  7. Gratulacje! Zdecydowanie ładniejsza i cieszę się, że ty też jesteś z nowej okładki zadowolona :) A co do spotkań, podsuwam Poznań :) Czy wstępnie wiadomo jakie daty (czerwiec, lipiec, sierpień, później?) będą obowiązywały?

    1. pennyaldaya

      Ja też zgłaszam stolicę Górnego Śląska! :)
      Okładka dużo lepsza, cieszę się że Znak wziął pod uwagę Twoje argumenty, chociaż typografia pozostawia trochę do życzenia.

  8. Obecna okładka jest dużo lepsza. To dobrze, że wydawnictwo mimo oporów poszło po rozum do głowy i posłuchało głosu czytelników. Na trasie proponuje Katowice, ale jeśli się nie uda to chętnie odwiedzę Kraków, bo dawno mnie tam nie było :)

  9. Szczecin!!Poproszę :))
    A okładka wygląda lepiej trochę. Pomysł z metką jest ładny. Przeszkadza mi, że za dużo jakby się dzieje” w kwestii użytych krojów liter. Plus wyrzuciłabym ten czerwony tekst z dołu okładki; Za dużo;
    Ale to tylko moje zdanie! Książkę kupię przecież tak czy siak :)

          1. Berlin! :D

            A tak serio—jakby była Łódź, to mogłabym się wybrać w odwiedziny do rodziny ;) i po autograf :)

  10. Jeszcze raz wielkie gratulacje!
    Nowa okładka bardzo mi się podoba! Teraz jeszcze chętniej kupię książkę! :)
    Przyjedźcie do Gdańska!

    Pozdrawiam!

  11. pstra matrona

    No i jest pięknie! Podpisuję się pod Wrocławiem ale jeśli nie to do Poznania też pojadę, zawsze warto pojechać do Poznania.

  12. z taką okładką , to na spotkanie autorskie proponuję Kielce i czytelnię Institute of design : ) serio w imieniu babskiej części zespołu serdecznie zapraszamy ;)

  13. Mnie niestety bardziej podobała się pierwsza propozycja, koszulka była tak bardzo w stylu Lunaby. Ale jeśli jesteś zadowolona, to najważniejsze :) Zapraszam do Gdyni!

  14. KATOWICE!

    Śmiać mi się chce, bo nigdy nie komentuję, jestem z tych cichych czytelników, ale dzisiaj musiałam… Mam nadzieję, że uda mi się pogratulować Ci osobiście :)

  15. Nowa okładka książki jest o wiele lepsza, ale nie najlepsza, bo można stworzyć jeszcze lepszy projekt. Dziwi mnie, że wydawnictwo nie chciało się przekonać do zmian, gdyż to, w jaki sposób odebrana zostanie okładka przełoży się na sprzedaż, a to chyba najważniejsze dla Ciebie, ale też dla samego wydawcy…

    Joanno, a wiesz może, w jakiej cenie będzie książka i czy dostępna będzie w wersji cyfrowej?

    1. Szczecin – z najpiękniejszym budynkiem w Europie (Nagroda Architektoniczna im. Miesa van der Rohe dla naszej Filharmonii) – zawsze warto odwiedzić :)

  16. Marie Edwige

    17 czerwca to również moje urodziny! <3
    Może początkiem wakacji w Bielsku? Poznań w roku akademickim też mi pasuje :)).
    Piękna okładka! Choć na tamtej czarowała Audrey! ;)

  17. Bardzo fajna okładka. Chociaż i bez zmiany z pewnością bym kupiła bo liczy się to co w środku.
    Są widoki na ebooka?

  18. Ta nowa okładka zdecydowanie lepsza! :) Trójmiasto wydaje mi się odpowiednie na spotkanie autorskie, chociaż dla mnie i tak za daleko. ;)

  19. Nowa okładka jest zdecydowanie lepsza. Co do spotkań autorskich, to mam propozycję nie co do miejsca, ale daty – byłoby świetnie, gdyby odbywały się już w lipcu, po sesji ;)

  20. WROCŁAW !!!! w końcu to miasto spotkań ;)
    jeśli się zdecydujesz rzucę wszystko w kąt i przybiegnę :)

  21. toastdropper

    Zdecydowanie na tak! Według mnie przyciąga wzrok znacznie bardziej niż poprzednia, mimo podobnej tonacji kolorystycznej bardziej „krzyczy”, a do tego jest wyraźnie minimalistyczna – większa oszczędność w słowach, prostota obrazu, wyłącznie niezbędne elementy… Jak dla mnie okładka bardzo „slow” i estetyczna :).

    PS. Złote i wypukłe elementy brzmią jak coś co zaspokoi mój fetysz głaskania książek (teraz już nie drukuje się ich tak, że pod palcami da się wyczuć tłoczenia liter :( )

  22. Dominika W

    Oczywiście Bielsko :) Byłoby bardzo miło jeśli wzięłabyś je pod uwagę. Projekt zdecydowanie na + !

  23. Nowa wersja okładki jest super! Ta pierwsza wyglądała straszne tanio i „pańciowato”. Ach! Ja jeszcze nie pogratulowałam Ci książki! Zatem gratulacje! :)

  24. 5 miast? Jak już jest Kraków i Warszawa, to proponuję jeszcze Wrocław, Lublin i Trójmiasto :) W ten sposób spotkania będą na północy, południu, wschodzie, zachodzie i w centrum kraju – po równo ;) Pozdrawiam serdecznie i już teraz gratuluję książki :D

  25. Śledzę Twojego bloga od wielu lat. Pamiętam czasy, kiedy studiowałaś jeszcze w Krakowie, co świadczy tylko o tym, że zaglądam tu już naprawdę od dłuższego czasu. Musze przyznać, że bardzo podoba mi się kierunek, w którym zdecydowałaś się podążać. Masz na siebie pomysł, jesteś oryginalna, wyróżniasz się, ale nie robisz tego metodą: „patrzcie, kupiłam tutaj to, to i tamto” – oczywiście wszystko opatrzone popularnymi aktualnie logami. Zwracasz uwagę na to, ze liczy się jakość a nie ilość – za to ogromny plus! Dotykasz tematów istotnych, oryginalnych, a nie tylko tylko takich „typowych” i „na czasie”. Wszystko, co piszesz, czyta się z ogromną łatwością i przyjemnością.
    Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła sobie pozwolić na to, by zakupić jedną z Twoich pięknych piżam. Wiem jednak, że książkę kupię od razu, gdy tylko będzie dostępna w księgarniach! :) Gratuluję Ci sukcesu i cieszę się, że wydawnictwo zdecydowało się wziąć ostatecznie Twoją opinię pod uwagę. Nowa okładka wygląda rewelacyjnie.
    Pozdrawiam gorąco! I jeszcze raz gratuluję :)

    PS. Co do spotkań autorskich, to proponuję Katowice.

    1. Mam dokładnie te same wrażenia, pisałam o tym już kiedyś. Przede wszystkim jesteś, Asiu, w tym, jak piszesz taka… uważna. Skupiona bez zadęcia. Slow czyli, nie?;)

      Książkę chętnie przejrzę, okładka znacznie lepsza.

  26. Nowa okładka jest bardzo elegancka, ma klasę. Tak wyobrażam sobie treść książki. Na temat, soczyście i z klasą. Ale to póki co tylko wyobrażenia. Czekam z niecierpliwoscią na jej wydanie i chciałabym jednocześnie móc Cię posłuchać i zobaczyć we Wroclawiu Pozdrawiam!

  27. Okładka super, zmiana na lepsze! Teraz wygląda porządnie, z klasą. Minimalistycznie, ale bardziej kojarzy się z poradnikiem z wyższej półki, a nie z babskim czytadłem. Nie miałam zamiaru kupować, ale teraz zmieniłam zdanie i niecierpliwie czekam na 17 czerwca! „Nie oceniaj książki po okładce”-no ale przecież to co z zewnątrz też ważne :)

  28. Faktycznie, jak zobaczyłam pierwszą okładkę, to od razu skojarzyło mi się z babskim poradnikiem. Co do spotkania, to proponuję GDAŃSK :)

  29. Już nie potrafię się doczekać jak będę mogła przeczytać tą książkę, jestem bardzo jej ciekawa :)

    Pozdrawiam!
    mixfashionworld.blogspot.com

    1. Tak, Rzeszów! Wiadomo, gdzie on tam może się równać z przebojowym Wrocławiem, czy Szczecinem, ale
      1. Rzeszów to już prawie Bieszczady! A tam jak wiadomo jest pięknie ;]
      2. Rzeszów jest innowacyjny,a mieszkańcy tolerancyjni! Mamy rondo dla pieszych i tęczowy most, którego jeszcze nikt nie próbował podpalić :D
      3. Rzeszów jest czysty, nie za duży, nie za mały i jest piękna multimedialna fontanna z pokazami, warto go zobaczyć:)
      Także do Rzeszowa ! :)

  30. Nowa okładka daje czadu! I zapraszamy do Łodzi, stolicy polskiej mody, miasta, w którym można znaleźć najlepsze tkaniny, genialne krawcowe i cala masę innych rzeczy związanych z modą – nie może Cię tu zabraknąć! :)

  31. Nowa propozycja okładki jest o niebo lepsza – elegancka, prosta i wydaje się znacznie lepiej oddawać treść publikacji. Fajnie, że wydawnictwo jednak zdecydowało się na zmianę w tym kierunku. :)

  32. zdecydowanie lepsza okładka (chociaż i tak jestem zdania,że w Polsce jest mnóstwo grafików, którzy stworzyli by coś jeszcze fajniejszego) cieszę się,że wydawnictwo wzięło Twoje uwagi do serca.
    A co miejsca to ja proponuje trójmiasto :)

    1. Wątpię, żeby ktokolwiek zawitał do nas. Takie biedne, smętne, a teraz jeszcze dodatkowo rozkopane miasto. Nic tu się nigdy nie dzieje, a już na pewno nic związanego z modą, w jakimkolwiek sensie, o czym świadczą choćby komentarze, które czytałam z nadzieją, że padnie wreszcie nazwa mojego miasta :) No i padła, cały raz ;) Nawet mnie to szczególnie nie dziwi, wystarczy spojrzeć na nasze olsztyńskie ulice – wszystkie dziewczyny/kobiety ubrane na jedno kopyto, dżinsy, bluzki z bazarku/taniej sieciówki, balerinki. Albo jakaś żałosna pstrokacizna rodem z wylotówki na Obwód Kaliningradzki. Szczytem stylu jest dokładne kopiowanie manekinów sklepowych…Przeglądam blogi, polskie, zagraniczne i widzę, że wiele kobiet ubiera się jak ja, w Olsztynie jestem jedną z nielicznych, rzucam się w oczy. A nie mam żadnych modowych aspiracji, ot noszę się „po mojemu” i tyle. Wpadnij do Trójmiasta :)

  33. Okładka bardzo ładna, prosta, idealnie wpisuje się w tematykę bloga. :) A co do spotkań, to nieśmiale spytam – może Lublin? Proooooooszę! :)

  34. Ostatni Twój wpis spowodował ogromną chęć zaglądania tu codziennie, dlatego byłoby mi niezmiernie miło, gdybyś odwiedziła Gdańsk :)

  35. O wiele lepsza okładka. To bardzo budujące, że wydawnictwo przeanalizowało sprawę i wzięło pod uwagę głosy Twoich czytelników, którzy są świetnym obrazem grupy docelowej tej publikacji. A tak na marginesie to nigdy nie miałam chęci na spotkanie z autorem jakiejkolwiek książki (Ci, których naprawdę chciałabym poznać albo już nie żyją, albo mieszkają daleko stąd i omijają Polske szerokim łukiem), ale na spotkanie z Tobą mam ochotę. Kind of a big deal. ;)

  36. Świetna okładka!! Myślę, że może dużo bardziej zachęcić osoby które zupełnie nie znają ani ciebie ani slow fashion – bo hasła brzmią naprawdę zachęcająco do zajrzenia :) Bardzo się cieszę, że będzie spotkanie w Warszawie – mam nadzieję, że dam radę przybyć!!

  37. Asiu,

    druga okładka jest bardzo dobra – przejrzysta i zachęcająca do otwarcia książki. Zapraszam do Poznania :).
    Pozdrawiam ciepło,

    Marta

  38. Zrobiło mi się przykro, jak pisałaś, że wydawnictwo nie zgodziło się na zmianę okładki, która wyglądała po prostu „tanio”. A tu taka miła niespodzianka! Okładka jest świetna! Nie mogę się doczekać premiery :)

  39. Super, mnie też zdecydowanie bardizej podoba się nowa wersja, fajnie, że wydawnictwo wzięło pod uwagę Twoje zdanie (i zdanie Twoich czytelników). A jeszcze jestem ciekawa – to Ty zaproponowałaś konkretnie taki projekt, czy po prostu dałaś im swoje sugestie?

    pozdrawiam!

    1. Ani jedno, ani drugie, dałam swoje sugestie i pomysły, ale byłu zupełnie inne (myślałam np. o flatlayu albo o okładce w stylu Adorn: 25 stylish DIY projects), projekt zrobiło wydawnictwo i wysłało mi gotowy:)

  40. Śliczna nowa okładka, jeszcze bardziej mam ochotę kupić Twoją książkę. Mam nadzieję, że wpadniesz do Poznania na spotkanie autorskie! :)

  41. Wydawnictwo wydaje się myśleć typowo marketingowymi regułami. I nie ma ich co winić. Pierwsza okładka pewnie sprzedałaby się lepiej, ale czy na pewno trafiłaby do rąk, do których ty byś chciała? Dla wydawnictwa liczy się sprzedawalnośc, a nie kto kupi tę książkę.

  42. Nowa okładka jest świetna. Wreszcie pasuje do treści i przekazu książki. Brawo dla wydawnictwa za uwzględnienie uwag i brawa dla Ciebie – że tak szczerze to wszystko opisałaś.

  43. Druga okładka jest dużo lepsza, choć jej wadą jest jednak typografia, o czym już ktoś napisał. Tyle się teraz mówi o typografii, a duże wydawnictwa mają to kompletnie gdzieś. Ja wiem – sprzedaż, bla bla bla… Ale dlaczego tak jest, że żeby dobrze sprzedać produkt, trzeba trafić w popularne (niestety mierne) gusta, to już się mało kto zastanawia. Poczucie estetyki u człowieka, o zgrozo, w dużo większym stopniu kształtowane jest przez codzienny kontakt np. z tandetną okładką czasopisma, mało estetyczną reklamą/ulotką/billboardem, słabo zaprojektowanym opakowaniem, niż z wysoką sztuką czy dobrym designem. Rezultat jest taki, że to, co jest naprawdę „dobre”, często większości się nie podoba – jest uznawane za dziwne/niezrozumiałe (=złe). Strasznie to jest przykre i dla mnie, jako osoby związanej ze środowiskiem artystycznym (i projektowym częściowo także), bardzo bulwersujące. Ale oczywiście to tylko moje spostrzeżenia, zupełnie nie mają one na celu krytykowania Ciebie (bo Twojej książki się nie mogę doczekać i na pewno ją kupię). Przy okazji – z całego serca gratuluję:)

    1. Foster Marine

      Świetnie ujęte.

      Mi się wydaje, że to ściema, że brzydkie książki będą się lepiej sprzedawały – po prostu nie potrafię tego ogarnąć;)

  44. Wszyscy o urodzinach to i ja powiem, że sprawię sobie Twoją książkę, chociaż urodziny ma moja mama :D

  45. A może brzydka, szara, ale jakże alternatywna i inspirująca Łódź ? :)
    Co do okładki, jest dużo lepiej, chociaż jak mogłoby być pięknie minimalistycznie bez typowo amerykańsko-poradnikowych podtytułów…:)

  46. Julka z Tarnowskich Gór :)

    Katowice!!! fantastyczna wiadomosc,ze okladka jest bardziej po Twojej mysli. Na pewno kupie ksiazke :)

  47. Asiu druga okładka zdecydowanie lepsza. Wydaje się korelować z treścią dot. slow fashion. Powinno być prosto i minimalistycznie, a nie 'koszulkowo -koronkowo’. I chociaż znam Twoje teksty, sposób pisania oraz filozofię slow i taka okładka tu zwyczajnie pasuje, to rozumiem obawy wydawnictwa. W końcu po książkę mają sięgnąć nie tylko czytelnicy bloga, ale również zupełnie nowe osoby. Dla nich właśnie zaprojektowano coś co miało przyciągać uwagę, a i skojarzenie z sexem w wielkim… mogłoby zachęcić niektórych do kupna książki. Tyle, że wspomniani czytelnicy spodziewaliby się rad i stylistyki, której przypuszczam na próżno szukać w „Modowej rewolucji…” A tak rozczarowań, przynajmniej na płaszczyźnie „okładka a treść’ będzie mniej, bo te teraz jedno z drugim wydaje się współgrać.

  48. Pierwszy raz jestem u Ciebie na blogu a tu już książkę wydałaś?! Chyba coś przegapiłam. Nadrobię zaległości i przeczytam niebawem trochę więcej postów jak znajdę ciut czasu. Gratuluję sukcesu, książki i zmiany okładki.
    Pozdrawiam Ania
    ——–
    http://london-lavender.com

  49. Nowa okładka jest świetna! Pasuje do bloga, a więc pewnie i do treści książki. Jest bardzo w duchu „slow fashion”. Fajnie, że się udało.

  50. Gratuluję książki! Okładka dużo lepsza niż poprzednia. Brawo dla wydawnictwa, że jednak wzięło pod uwagę gust czytelników, a nie sugerowało się …(w zasadzie nie wiadomo czym? czyżby Pan/Pani od PR dawali rady co do okładki???)
    Estetyka okładki to jest naprawdę bardzo ważna sprawa. Mamy w Polsce świetnych grafików, projektantów i niekoniecznie trzeba iść w stronę POWTARZALNYCH schematów okładek innych wydawnictw.

  51. Asiu nie wyobrażam sobie, że mogłabyś nie przyjechać do Poznania! bardzo chciałabym Cię poznać w realu…a nowa okładka prezentuje się dużo bardziej „serio”, pozdrawiam

  52. Aleksandra

    Ta okładka jest dużo lepsza! Bardzo dobrze, że wydawnictwo zdecydowało się ją zmienić.
    Na liście powinien się też zdecydowanie znaleźć Wrocław.

  53. Bardziej minimalistyczna okladka jest lepsza :) gratuluje wydania ksiazki! Czy bedzie dostepna na kindla np na stronie empiku?? Uwielbiam Twoje wpisy na blogu, chetnie przeczytam te ksiazke :)

  54. Czcionka jest ohydna, a podtytuł: czy nie na wyrost? „Modowa rewolucja”? Dobre sobie, aż taką sprawczynią nie jesteś.

  55. Z chęcią przeczytam Twoją książkę. Gratuluję sukcesu! Pracujesz, na to co masz, i na to co jeszcze osiągniesz, od bardzo dawna. Spotkania autorskiego w Opolu proponować nie będę, bo niestety i tak mieszkam (i nie wiem jak długo jeszcze mieszkać będę) poza granicami kraju. Jeszcze raz gratuluję, i trzymam kciuki za dalsze sukcesy :D

  56. Agnieszka Klim

    Witaj Asiu! Książkę przeczytałam jednym tchem-rewelacja! Cały czas ją trawię. Tak świetnie potrafiłaś nazwać rzeczy po imieniu. Od dawna duszę się pod natłokiem ilości ciuchów. Dwudniowy wyjazd to dla mnie dramat w pakowaniu, nic co mam do siebie nie pasuje albo niewiele z tego co mam. Zabieram więc walizkę a potem i tak nie mam co ubrać, Często czuję się przebrana a nie ubrana, do każdej nowej rzeczy dokupuję kolejne które w rezultacie i tak nie polepszają sytuacji a wręcz przeciwnie. U mnie rewolucja już się zaczęła. Pokój córki który jest pusty z powodu jej wyjazdu zalegają już moje nieprzebrane ilości szmat. Tak, szmat, po przeczytaniu Twojej książki, te poliestry, akryle, poliamidy pójdą w odstawkę. Pomimo tego,że się w nich pociłam w upalne dni robiłam dobrą minę. Kocham second handy, mam rękę do wyszukiwania ale teraz idę na odwyk:).Trochę się tego boję bo jestem niecierpliwa, czy uda mi się doprowadzić akcję do końca. Jestem jednak mocno zdeterminowana. Wiem na pewno czego nie lubię, co mnie denerwuje, w czym źle wyglądam a chodziłam bo wisiało w szafie i chciałam to „przewietrzyć”. Dziś mam głowę pełną myśli i wiem, że mniej to więcej. Najwięcej problemu będę miała z określeniem własnego stylu,podobam się sobie w tak wielu różnych a jednocześnie tak wykluczających się… Pozdrawiam Agnieszka

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *