Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Co zobaczyć w Bielsku-Białej? Subiektywny miniprzewodnik.

Mimo że wcale się tam nie urodziłam, ani nawet nigdy nie mieszkałam w samym mieście, uważam Bielsko (nie mylić z Białą Podlaską ani Białymstokiem) za swoje miasto rodzinne. Mogę być więc trochę nieobiektywna w swojej ocenie, bo uważam że to wyjątkowo ładne miejsce, z drugiej strony tę opinię potwierdza każda osoba, którą do Bielska zabiorę. Miasto ma mnóstwo zalet – jest na tyle małe, że łatwo jest się po nim poruszać, ale wystarczająco duże, żeby ciągle coś się działo. Jest pełne pięknych kamienic, starych fabryk i zabytkowych willi bogatych fabrykantów, ma też sporo zieleni. No i góry – nie dość, że można wybrać się na wędrówkę bezpośrednio z Bielska, to jeszcze w okolicy jest mnóstwo szlaków i sporo tras narciarskich. Jeżeli szukacie ciekawego miejsca na szybki wakacyjny wypad, to bardzo mocno polecam. Przygotowałam dla Was miniprzewodnik, pokazujący moje ulubione miejsca.

WSTĘPNY SPACER

Niezależnie od tego, czym przyjeżdżacie, dobrze jest zacząć zwiedzanie miasta od dworca PKP. Jest naprawdę ładnym budynkiem, to między innymi dzięki niemu nazywano Bielsko małym Wiedniem. Kiedy znajdziemy się w środku, warto spojrzeć w górę. Po wyjściu z budynku kierujemy się w lewo. Czeka nas kilkuminutowy marsz ulicą 3 Maja, podczas którego będziemy mieli okazję podziwiać sporo ładnych kamienic, w tym moją ulubioną, z wieżyczką, na rogu Siekiewicza i 3 Maja, idąc z dworca, będziemy ją mieli po prawej stronie. Chwilę dalej mijamy po lewej dziewiętnastowieczny hotel Prezydent i przechodzimy przez ulicę, żeby za moment znaleźć się na Placu Chrobrego, zwanym też Pigalem. Na rogu znajdziemy kawiarnię Delicje, gdzie należy zjeść deser Mikołaj – lody nie są nadzwyczajne, ale to tradycja. Przed sobą będziemy mieli Zamek Sułkowskich, o którym zaraz napiszę więcej. Idziemy wzdłuż niego ulicą Wzgórze i tuż za zamkowym parkingiem skręcamy w lewo. Znajdziemy się w ten sposób na Murach, z których mamy piękny widok na budynek Poczty Głównej i bielski teatr z malowniczą fontanną – warto zresztą zerknąć na repertuar, bo trafia się dużo dobrych sztuk. Wracamy na ulicę Wzgórze i idziemy nią w górę, aż do Starego Rynku, wciąż zwanego po PRL-owsku ZWMem. W tym miejscu obowiązkowy spacer się kończy, warto pochodzić po okolicznych uliczkach, które momentami przypominają południowoeuropejskie miasteczko. O moich ulubionych miejscach opowiem Wam poniżej.

2014-04-07 11.29.41 1_resized

willa przy ul. Krasińskiego

MIEJSCA NA SPACER/ZWIEDZANIE

Ulica Schodowa – odchodząc dosłownie kilkadziesiąt kroków od Starego Rynku, znajdziemy się w wyjątkowo tajemniczej uliczce, która opada z zamkowej skarpy, z urokliwymi schodami i latarniami. Jest trochę zaniedbana, ale wciąż piękna.

Ulica Podcienie – flagowa uliczka bielskiej starówki z nieco sypiącymi się podcieniami. Warto skręcić z niej w prawo tuż przed kawiarnią Oskar na Starym Rynku. Znajdziemy się na wąziutkim początku ulicy Słowackiego, gdzie po kilkudziesięciu krokach skręcamy w lewo w pierwszą bramę i od razu jeszcze raz w lewo, w małe, tajemnicze drzwiczki. Po przejściu przez krótki korytarzyk znajdziemy się na magicznym, starym podwórku, które wygląda jakby zatrzymało się w czasie.

Zamek Sułkowskich – znak rozpoznawczy miasta, zgrabna budowla, która kryje ładne wnętrza. Można je obejrzeć, zwiedzając zamkowe muzeum, a jeżeli nie mamy na to czasu, warto chociaż zajrzeć do środka, by zobaczyć świeżo oszklony dziedziniec.

Stary Cmentarz Ewangelicki – nieczynny, porośnięty bluszczem cmentarz, przypominający o protestanckiej historii Bielska. Jest zamknięty, więc na oficjalne zwiedzanie można wybrać się podczas Nocy Muzeów i innych tego typu imprez – o wszystkich okazjach informuje opiekująca się cmentarzem inicjatywa Ogrody Pamięci na swoim Facebooku.

BWA – bielska galeria sztuki współczesnej, w której co chwilę pojawiają się ciekawe wystawy, często fotograficzne. Na piętrze jest kawiarnia Aquarium, o której jeszcze wspomnę.

Kino Studio – malutkie kino przy bielskim Studiu Filmów Rysunkowych, w którym powstały takie hity, jak Bolek i Lolek, Reksio czy Porwanie Baltazara Gąbki. Bohaterowie bielskich bajek doczekali się zresztą swoich pomników – Reksio stoi przy ulicy 11 Listopada, tuż przy moście nad rzeką Białą, a Bolek i Lolek rezydują pod nową częścią galerii handlowej Sfera (Sfera II), przy ul. Mostowej. Repertuar Kina Studio zmienia się co tydzień, można go znaleźć tutaj. Często trafiam tam na filmy, o których nigdy nie słyszałam, albo takie, których nigdzie już nie grają.

Dziedziniec I LO im. Kopernika – dziedziniec dużego gmachu z lat 20 XX w., pełen tajemniczych schodków, balkoników i kolumnad.

Cygański Las – trochę las, trochę park, idealne miejsce na relaksujący spacer. Wokół Cygańskiego Lasu możemy podziwiać zabytkowe wille letniskowe, a historię dzielnicy przedstawia zainteresowanym Stowarzyszenie Olszówka podczas regularnych spacerów. Nie mają strony internetowej, więc najlepiej zapisać się na newsletter.

2014-08-10 10.25.57 2_resized

jedna z willi przy Cygańskim Lesie

Kozia Góra (Stefanka) – bezpośrednio z Cygańskiego Lasu, który tak naprawdę nazywałby się Kozim Lasem, gdyby nie to, że ktoś źle przetłumaczył niemieckie „Ziegen”, możemy wybrać się na niewymagającą wędrówkę na Kozią Górę (683 m n.p.m). Dużą atrakcją trasy jest nieczynny tor saneczkowy. Wybudowany w dziewiętnastym wieku, uchodził za jeden z najtrudniejszych w Polsce, do tego stopnia, że straciło na nim życie dwóch zawodników. Stopniowo podupadał, aż w końcu XX wieku został rozebrany i obecnie zostały z niego tylko porośnięte mchem kamienne i betonowe fragmenty.

Błonia – sąsiadujący z Cygańskim Lasem zielony teren rekreacyjny, z dużym placem zabaw, skate-parkiem, boiskami, pumptrackiem, minigolfem i mnóstwem innych atrakcji. Czasem trafia się nawet wata cukrowa!

2014-04-21 07.08.16 2_resized_1

widok ze szlaku na Błatnią na góry w okolicy Bielska

Szyndzielnia i Klimczok – najbardziej charakterystyczne bielskie szczyty. Na Szyndzielnię można wjechać kolejką linową i po króciutkim spacerze dotrzeć do schroniska, w którym odbywają się m.in. koncerty Bielskiej Zadymki Jazzowej. Można pokusić się też o dłuższy marsz i dojść do ładnie położonego schroniska na Klimczoku, przy którym znajduje się też nieduży wyciąg narciarski.

JEDZENIE i PICIE

Bar Pierożek – jeżeli ktoś nigdy nie jadł w Pierożku, to jakby wcale nie był w Bielsku. Legendarny bar mleczny, które specjalnością wbrew pozorom wcale nie są pierogi, ale kluski na parze z czekoladą i barszcz z krokietem. Od kiedy został odnowiony, klimat nie jest już ten sam, ale jedzenie nadal bardzo dobre i bardzo tanie.

Cafe Farma – chodziłam tu na wagary. Przytulne, bezpretensjonalne miejsce z dobrymi sałatkami, tostami, owocowymi koktajlami i gorącą czekoladą. Stałym bywalcom obsługa na życzenie przygotowuje dania, których od dawna nie ma już w karcie, jak słynne kanapki standard czy zrolowane tosty.

Cukiernia Szwedzka – urocze miejsce, idealne na dobry lunch, serwują też pyszne kanapki na ciepło i ciasta. Te ostatnie można zresztą u nich zamawiać, nie są tanie, ale warto choć raz to zrobić – robią genialny tort czekoladowy z malinami, chyba najlepsze czekoladowe ciasto, jakie kiedykolwiek jadłam.

2014-05-06 03.14.58 2_resized

ciastka pieczone w Cukierni Szwedzkiej 

Kawiarnia Oskar – jedna z najdłużej istniejących knajp przy Starym Rynku, bardzo przytulna, by nie powiedzieć zagracona, w retro klimacie, z autentycznymi antykami. Kolejne miejsce-legenda, idealne na romantyczną randeczkę.

Herbaciarnia Assam – klimat równie romantyczno-randkowy co w Oskarze, ale ze wschodnim zacięciem. Wypijemy tam herbatę o każdym możliwym smaku, są też małe przekąski, w tym bardzo dobre ciasteczka imbirowe – mam nadzieję, że jeszcze je podają.

Blekota Mlekota – lodziarnia tuż nad Starym Rynkiem, warto tam wpaść na pyszne lody różane.

El Caminetto – prowadzona przez Włocha restauracja z naprawdę dobrym jedzeniem. Kiedy mam ochotę na dobrze zrobiony makaron, idę właśnie tam, moje ulubione danie w ich karcie to farfalle z łososiem. Niedawno przenieśli się z obrzeży do centrum, pod katedrę, nie byłam jeszcze w nowym miejscu, ale mam nadzieję że z jedzeniem nic się nie zmieniło.

Buon Gusto – włoski sklep, bar i restauracja w jednej kamienicy przy ul. Głębokiej. Restauracja jest droga i moim zdaniem trochę pretensjonalna, ale można w niej zjeść dobre owoce morza. Lunchowy bar jest za to absolutnie fenomenalny, mają doskonale burgery i ładny wystrój bez zbędnego zadęcia.

2014-06-29 05.19.27 1_resized

wnętrze restauracyjnej części Buon Gusto

2014-08-06 12.35.43 1_resizedi lunchowy bar

Nowy Świat – restauracja przy ulicy 11 Listopada, kiedyś głównym bielskim szlaku zakupowym, podupadłym po otwarciu kilku galerii handlowych. Dobre jedzenie i ładny wystrój, dzięki dużej ilości zieleni czuję się tam trochę jak w starym ogrodzie.

Cafe Peron – urządzona w super słodkim klimacie kawiarnia na skraju Cygańskiego Lasu. Mieści się w budynku dawnej zajezdni, przypominającej o czasach, kiedy po Bielsku jeździły tramwaje.

2014-06-29 02.05.02 1_resized

nawiązujące do historii budynku wnętrze Cafe Peron

Zamkowa – bar w piwnicy zamku Sułowskich, idealne miejsce na piwo, mają mnóstwo nietypowych rodzajów – napisałabym jakich, ale zupełnie się nie znam. W weekend można trafić na koncert.

Klubokawiarnia Aquarium – nowowotwarta kawiarnia w ładnym wnętrzu Galerii BWA. Przyciągają mnóstwem ciekawych inicjatyw, w środy można załapać się na jogę, w piątki na warsztaty dziergania z turbopopularną na Youtube Handimanią, w soboty na czytanie bajek dla dzieci – jest tego mnóstwo, więc warto ich śledzić na FB.

ZAKUPY

Targowisko Miejskie przy ul. Lompy – pełen oldschool, w budynku hali targowej można się nawet napić kawy parzonej w szklance, nie zdziwiłabym się, gdyby podawano ją w plastikowym koszyczku. Warto pojawić się tu w sobotę wcześnie rano, żeby kupić sprzedawane przez starsze panie kwiaty, sezonowe warzywa i wyroby z bliższych i dalszych wsi – sery (pyszny bundz!), śmietanę, jajka itp. Dodatkowo, jest kilka stoisk ze starociami, na których można kupić najdziwniejsze przedmioty za grosze – stare książki, naczynia, ozdoby, części nie wiadomo do czego. Kiedyś widziałam tam rzędy plastikowych głów manekinów fryzjerskich sprzed lat – widok był niesamowity, bo było ich naprawdę sporo.

2014-04-30 07.43.48 2_resizedtargowe pyszności

Second hand pod teatrem – najlepszy w mieście. Idziemy ulicą 1 Maja od strony zamku, po lewej stronie mijamy teatr, a kilkadziesiąt metrów dalej po prawej zobaczymy nieduży sklep z używaną odzieżą. Znakiem charakterystycznym są porozwieszane w witrynach wierszyki. Jest świetny, rzadko zdarza mi się wyjść stamtąd z pustymi rękami.

Sklep z antykami Patria – ulokowany się we wnętrzu dawnej restauracji i kawiarni, w dziewiętnastowiecznej kamienicy na rogu ul. Stojałowskiego i 3 Maja, która dla zmyłki ma adres Wzgórze 19. Wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać sklep z antykami – skrzypiąca podłoga, tajemnicze zakamarki i zapach starego drewna. Można tam kupić meble, dywany, porcelanę, ale i wszelakie dziwactwa – kiedyś widziałam tam ogromny model żaglowca. Mają piękne wystawy i nawet jeśli nie planujemy nic kupić, warto wejść i pooglądać.

 


 

To chyba tyle, jeżeli chodzi o moich bielskich faworytów, chociaż na pewno jeszcze coś mi się przypomni i będę uzupełniać. Jeżeli macie swoje typy, koniecznie dajcie znać – słabo znam nowe miejsca, bo w Bielsku od kilku lat bywam głównie weekendowo. No i jeśli nigdy w Bielsku nie byliście, koniecznie się wybierzcie na choćby najkrótszą wycieczkę, naprawdę warto.

 


Nudzi Ci się w podróży? Mam idealne rozwiązanie!

[sc name=”Banner”]

 

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

117 thoughts on “Co zobaczyć w Bielsku-Białej? Subiektywny miniprzewodnik.”

  1. Mieszkam niecałe 30km od Bielska a to miasto jest dla mnie tak obce, że gubię się poza ulicą 3 maja – umiem trafić z dworca do Sfery a samochodem do Gemini i na Sarni Stok ;-) Zawsze chciałam zwiedzić rynek i chociażby część miasta, ten post chyba mnie do tego zmotywuje. Moje serce zostało w Cieszynie, bo to tam chodziłam do liceum, przez co Bielska nie znam prawie w ogóle.

    1. Znam Cieszyn i BielskoB , gdzie mieszkała moja babcia. Uwielbiam to miasto. Tak jak pisze autorka nie za duże i nie za małe. Najpiękniejszy jest Cygański Las, Błonia skąd mozna wyruszyć na piesze wycieczki

  2. Pamiętam, że jak Em na swoim Lusterku niecały miesiąc temu napisała post o Warszawie to wyraziłam nadzieję, że uda mi się w ten sposób poznać więcej miast – i oto Twój post! Co prawda post Em to był bardziej poradnik (jak dojechać, gdzie spać), więc nie jest to dokładnie ta sama bajka, ale oba czytało mi się równie dobrze i uważam oba typy za bardzo potrzebne i arcyfajne do czytania :)

  3. Swietny opis choc mieszkam calkiem niedaleko chyba nigdy nie byl tam „tak naprawde” a przekonalas mnie ze to duuuzy blad. Na pewno nadrobie:-)

  4. Jejku, spadłaś mi z tym wpisem z nieba! :) Miałam plan odwiedzić w te wakacje Bielsko-Białą, ale z braku sugestii gdzie iść i co zobaczyć, byłam bliska rezygnacji z tego pomysłu. Teraz wiem, że byłoby czego żałować. Na pewno skorzystam z przewodnika.

  5. mieszkałam niedaleko, ale bielsko mi się kojarzy głównie z horrorem prawa jazdy:/
    o „powstaniu” Baltazara gąbki pierwsze słyszę;)

  6. Wiesz, mnie trochę te zdjęcia przypominają moją rodzinną Jelenią Górę (którą obiecuję sobie już od dłuższego czasu „zwiedzić na nowo”, gdy tylko będę miała okazję wrócić). Szczerze mówiąc gdybyś nie napisała, że to Bielsko, to pewnie zajęłoby mi chwilę i drugi rzut oka na góry (bo za pierwszym bardzo podobne), by rozpoznać, że to jednak nie to samo miasto. Tak mnie zastanawia: czy dużo musiałaś na zdjęciach „omijać”, żeby wyszło swojsko i ładnie? Bo w Jeleniej jest ładnie (i polecam odwiedzić całym sercem), ale też niestety jest dużo miejsc bardzo zaniedbanych – ciekawi mnie, czy Bielsko poradziło sobie z tym problemem, czy też musiałaś zdjęcia traktować mocno wybiórczo?
    (PS Wczoraj byłam na pierwszej w życiu real life escape game, o których się dowiedziałam dzięki Tobie – dzięki!! Pełen czad :) )

    1. Byłam kiedyś w Jeleniej, ale tylko na chwileczkę, za to w super miejscu – na sesji w Klubie Lotnika „Śmigiełko”:)))

      Bielsko jest ładne w całości, pewnie dlatego, że w czasach rewolucji industrialnej robotnicy nie mogli osiedlać się na terenie miasta, mieszkańcami byli więc raczej zamożni ludzie, co odbiło się na architekturze. No i zabudowa nie ucierpiała w czasie wojny. Jest za to sporo budynków, które wymagają odnowienia, no i poza dość rozległym centrum i ładnymi willowymi dzielnicami są też zwykłe blokowiska, jak w każdym mieście – ale do nich przeciętny turysta raczej nie dociera.

      Gra – ekstra! Gdzie???

      1. Byliśmy trochę daleko, bo w Chicago (link) – niestety nie udało nam się uciec, ale było fantastycznie i dlatego zamierzamy próbować dalej, m.in. we Wrocławiu :)

        W Jeleniej definitywnie problemem jest to, co z miastem zrobił PRL – przedwojenne budynki (a nawet całe dzielnice) są piękne, ale wiele z nich wymaga generalnego remontu, no i wszędzie dość łatwo zauważyć socjalistyczne potworki. Na szczęście władze miasta *powoli* zaczynają coś z tym całym bałaganem robić – między innymi centrum Cieplic wygląda ostatnio świetnie :)

        1. Mimo wielu niedonowionych budynków Jelenia Góra ma to „coś”, że bardzo dużo obcokrajowców się nią zachwyca. Niektórzy z nich kupują tu domy. Warto zwiedzić centrum Jeleniej, moje rodzinne Cieplice, Jagniątków i oczywiście okolice.

          PS: Jelenia Góra to podobno najdłuższe miasto w Polsce. ;)

  7. Super wpis! Zwłaszcza, ze Bielsko to moje ukochane miasto rodzinne i nie znam ani jednej osoby, która by go nie pokochała :) Do tych miejsc dodałabym jeszcze Średniowieczną część miasta – czyli Stare Bielsko. Można zobaczyć średniowieczny gród (w prawdzie to kawał okrągłego pola – ale miejsce ma swój klimat), XIV w. kościół św. Stanisława oraz wejść na wzgórze Trzy Lipki – polecam zwłaszcza wieczorem, widoki na panoramę miasta są niezapomniane.

  8. Byłam w Bielsku niedawno. Niestety był to dość krótki spacer, ale miasto totalnie mnie zauroczyło. Nawet zwykłą galerię handlową mają tam zaprojektowaną niczym park. No i te budyneczki, budynki, uliczki. Bardzo przypadła mi do gisty kawiarnia maluch, w pobliżu rynku (tego ZWM), gdzie stoliki są zrobione z silników fiatowskich, podobnie jak krzesła niekiedy są siedzeniami malucha. Tym razem nie miałam czasu, ale kiedyś z pewnością zatrzymam się tam na kawę.

  9. A czy Bielsko ma do zaoferowania jakąś dobrą, współczesną architekturę, czy cała atrakcja kończy się na zabytkach? Nie pogardzę również dobra moderną
    Pozdrawiam :)

    1. Moderna – moje liceum!!! Czyli III LO im. Żeromskiego przy Bohaterów Warszawy, zresztą cała ta okolica ma modernistyczną zabudowę, zerknij tutaj. Z architekturą współczesną jest gorzej, nic fajnego mi do głowy nie przychodzi:)

      1. Ooo, dziękuję! Jak będę mieć okazję na pewno tam się zahaczę. Chociaż jako mieszkanka Katowic mam dosyć wyśrubowane oczekiwania, bo nasza moderna jest och-ach-cudna ;)

    2. Jestem już starym bielszczaninem i mimo, że Cieszyn kocham najbardziej, to Bielsko-Biała jest zaraz za nim. Jest w Bielsku jeden wspaniały przykład nowoczesnej architektury. To nowy budynek Archiwum Państwowego, przy ul. Piłsudskiego. Jeden z najładniejszych nowoczesnych budynków w Polsce. Dla zwiedzających Bielsko, jeszcze dwie ciekawostki z ulicy Szkolnej. Przy jednym z budynków stoi ponad trzymetrowy krzyż. To pamiątka po byłym cmentarzu (krzyż ten stał na środku cmentarza). Idąc w stronę ul. 11 Listopada, na skrzyżowaniu, po lewej stronie, stoi niepozorny piętrowy budynek. Jest to najstarszy budynek w (byłej) Białej Krakowskiej. Ma około 300 lat (starszy od kościoła Opatrzności Bożej) i kiedyś mieścił się w nim szpital. Wszystkie pomieszczenia wewnątrz są przykryte sklepieniami, nawet piwnice. Piwnice miały kiedyś dwa poziomy, ale dolny został zabetonowany w latach czterdziestych.

  10. Uwielbiam Bielsko. Nigdy tam nie mieszkałam, ale bywam z reguły raz na dwa miesiące, mieszka tam babcia mojego męża. Następnym razem na pewno odwiedzę kilka miejsc, które tu opisałaś. Nasz punkt obowiązkowy każdego wyjazdu to dom handlowy Klimczok, a konkretnie tamtejszy sklep zabawkowy. Jak dla mnie – najlepszy zabawkowy ever, niech się Smyki chowają. Nigdy nie wychodzimy z pustymi rękami, co oznacza, że potem obdarowujemy dzieci znajomych, tudzież powiększamy naszą kolekcję piłek. Fajny jest też sklep z meblami na ostatnim piętrze Klimczoka. W ogóle Klimczok rządzi. Nikt z bielskiej rodziny oczywiście nie rozumie naszego sentymentu do tego miejsca, oni wolą Sferę:)

    1. A widziałaś, jak wyglądało otwarcie? To dopiero był szał:) Sklep z zabawkami oczywiście znam, pamiętam że oglądałam tam gumowe piłki z rogami, jak byłam dzieckiem, ale mama nigdy nie chciała mi takiej kupić:) A jeszcze lepiej wspominam papierniczy, w którym zaopatrywałam się w zeszyty, temperówki i plastelinę przed 1 września. Nie zmienia to faktu, że budynek jest obrzydliwy i dobrze by było coś z nim zrobić.

      1. Widziałam! Jak otwarcie kolekcji Znany Projektant dla H&M w wersji lat 80:) Papierniczy też świetny, ostatnio wypatrzyłam tam najpiękniejsze puzzle świata i lalki 3D do kolorowania, którymi niezwykle się jaram. Budynek straszy, to fakt.

  11. W Bielsku bywałam w przeszłości dość często. Ostatnio może 5 lat temu? Zawsze odnosiłam wrażenie, że centum handlowe Sfera wyssało życie ze wspaniałej starej części miasta. Mnóstwo tam uliczek z pozamykanymi sklepikami, brak zycia. mam nadzieję, że coś się zmieniło na lepsze. Nie rozyumiem też zachwytów nad samym centrum handlowym. Mi się ono raczej kojarzy z gigantyczną pijawką przyssaną do miasta. Wolałabym robić zakupy w butikach ulokowanych w kamiennicachna mieście (o ile na poziomie Sfery i w okolicach Klimczoka było kilkanaście), niz zakupowym molochu. Moim zdaniem centra handlowe nie powinny byc w centrach miast… Fajny artykuł :)

    1. No, byłoby super, gdyby sieciówki i droższe sklepy przeniosły się ze sfery na 11 Listopada, Barlickiego, Cechową – wtedy na pewno budżet na odnowienie kamienic by się znalazł, do centrum wróciłoby życie, no i wtedy dopiero byłoby wiedeńsko:) Ale wątpię, żeby tak się stało. A Sfery też nie lubię, zwłaszcza po powiększeniu – dojście gdziekolwiek zajmuje wieczność, nie chodzę tam prawie wcale, chyba że bardzo muszę. I zawsze staję na parkingu starej części, bo nowy jest dla mnie koszmarem:)

  12. W piątek jadę do Bielska do mojej prababci. Jeżdżę tam odkąd pamiętam, ale rzadko kiedy opuszczaliśmy teren przytulnej działeczki pod Szyndzielnią żeby pobyć trochę w centrum – zresztą babcia swoje lata już ma i nie chcemy jej wykorzystywać jako przewodnika wycieczki ;) raz wybrałam się z mamą w stronę Rynku, ale wrażenie raczej średnie było, bo niedziela wieczór i jakoś tak pustawo, większość miejsc pozamykanych. Tym razem postaram się nadrobić zaległości i poznać lepiej miasto, do którego przyjeżdżam od prawie dziewiętnastu lat ;) dzięki serdeczne za ten przewodnik!

  13. Ale fajny przewodnik! Lubię takie „średnie” (w swej wielkości) miasta – mają swój klimat, i często udaje im się uniknąć minusów miast bardzo dużych albo bardzo malutkich. Chcę się wybrać do Bielska :D

  14. Kocham Bielsko :) Warto dodac, ze na swieta jest przepiekna choinka w rynku, a miasto nabiera tak cudownego uroku zima, ze nie chce sie wracac do domu :)
    Bede tam dopiero w pazdzierniku, juz sie nie moge doczekac!
    Super wpis, wielkie dzieki za niego! x

  15. Foster Marine

    ja do bielska wybieram się po raz pierwszy w życiu we wrześniu – z narzeczonym i jego rodziną jedziemy na ślub jego kuzyna. mam nadzieję, że znajdziemy czas na opisany przez Ciebie spacer, bo zdjęcia są bardzo zachęcające:)

  16. Mam taki plan, że pozwiedzam polskie miasta do 200 000 mieszkańców. Całe życie mieszkałam w dużych miastach i duże miasta zwiedzałam, aż zakochałam się w Gdyni. Takie duże, ale nie ogromne miasta, które zaspokajają wszystkie „miejskie” potrzeby, ale nie są na tyle duże, aby uprzykrzać życie np. korkami czy masą galerii handlowych zaczęły mnie fascynować. Po Twoim opisie BB stwierdzam, że to miasto wędruje na szczyt mojej listy miast must-see. Czy wiesz może jak najłatwiej dojechać tam z Berlina? Wydaje mi się, że pociąg do Wrocławia albo Katowic byłby pewnie najlepszy, ale może masz jakieś tajne triki :)

    1. Polskim Busem do Katowic i potem pociągiem. Są też połączenia kolejowe do katowic ale kosztują krocie. Jest tez opcja do granicy deursche bahn a potem pkp do warszawy i dalej do bb.

    2. Zamiana: Gdynia na Berlin? ;) Gdynia ma prawie 300 tys i mysle, ze nie do konca mozna ja liczyc jako srednie miasto ze wzgledu na fakt ze cala aglomeracja trojmiejska jest dosyc spora (przy Berlinie wciaz jak mlodsza siostra :)). Za to ze wszystkich 3miejskich miast na pewno najlepsza do zycia.
      ja teraz z musu zwiedzam maista do 100 tys i ladne sa tylko te stare :P

  17. W Bielsku byłam już kilka razy przejazdem, ale nigdy nie udało mi się zobaczyć miasta w pełni. Tym bardziej cieszy mnie ten przewodnik, bo już dawno myślałam o powrocie w tamte rejony :) Pamiętam jak pierwszy raz przyjechałam do Bielska pociągiem i zobaczyłam ten niesamowity dworzec z plafonem – wygląda to naprawdę wyjątkowo. Ktoś wcześniej wspomniał o Bielsku zimą i to jest chyba całkiem niezły pomysł :)

  18. Asiu, a na jakis mini-przewodnik o Rzeszowie, Przemysle lub okolicach natknelas się gdzieś w blogosferze? Byłby dla mnie w najbliższym czasie baaardzo przydatny ;)

  19. Ja polecam Galerię Zamkową (i nie chodzi o zakupy). Za 15 zł można obejrzeć na Zamku wszystkie sale, z wystrojem, obrazami, część wystaw współczesnych oraz czasową wystawę. Aktualnie do końca sierpnia na „czasowej” jest wystawa pt.”Podążając za modą..” Polecam. Choć to jedna sala, to wypełniona po brzegi cudami w starym stylu.
    Ze współczesnych prac ogromne wrażenie robi rzeźba ślimaka oraz plakat dotyczący zdrady. Genialne, oczywiście w moim odczuciu.

  20. Do BB ściągnął mnie mąż, a teraz ja ściągam rodzinę i znajomych i oprowadzam ich po wiekszości opisanych przez Ciebie miejsc. „M jak malina” z Farmy znają już wszyscy. Podobnie jest z widokiem z murów zamkowych na Teatr i Pocztę Główną. No i krótkie wypady na Szyndzielnię. Brakuje mi tylko Szwejka na ul. Barlickiego, ale jest tyle fajnych miejsc, że i tę lukę można wypełnić.

  21. można dodać, że w LO Kopernika kręcili Szatana z siódmej klasy – to tak trochę dla zobrazowania klimatu, który panuje w tym budynku.
    herbaciarnia nie nazywa się przypadkiem AssaM? jeśli naprawdę tam na końcu jest N to jestem w wielkim szoku :O
    jakie ceny są mniej więcej w tym El caminetto? na stronie mają niestety tylko menu bez cen :( a propos włoskich restauracji – istnieje jeszcze ta ukryta u Włocha, o której kiedyś pisałaś?

    targowisko, na które warto się wybrać jest też na osiedlu Grunwaldzkim, w czwartki i soboty. warzywa, owoce, góralskie sery, pieczywo, wędliny – każdy kto próbuje kabanosów stamtąd jest zachwycony ;) no a całe osiedle Grunwaldzkie to moim zdaniem też bardzo dobrze pomyślane miejsce.

    nie pomyliłaś przypadkiem kierunków opisując ten second hand na 1 maja? trochę nie mogę ogarnąć, o który chodzi a jak idziemy 1 maja os trony zamku to teatr jest chyba po lewej stronie?

    1. Assam i po lewej:D Dzięki! Kierunki i ogólnie orientacja w terenie u mnie po prostu nie istnieje, aż sama nie mogę uwierzyć że można aż tak nie ogarniać:) Szatan z Siódmej Klasy – no tak! Nawet mój kolega miał tam jakąś małą rólkę. A ceny w El Caminetto zawsze były zupełnie przyzwoite, koło 25-30 zł za danie, ale nie wiem jak jest teraz w centrum. A Osiedle Grunwaldzkie muszę nadrobić w takim razie!

      1. Ja mieszkam na Grunwaldzkim, powstało w latach 50. jako miejsce zamieszkania dla pracowników elektrociepłowni. Przypomina mi bloki w najstarszej części Nowej Huty, jest zaplanowane dokładnie w myśl zamierzenia „miasto-osiedle”. To chyba jedyne takie osiedle w BB (poprawcie mnie, jeśli się mylę), myślę, że warto rzucić okiem.

      1. każdego kolega miał rólkę w Szatanie :D

        co do osiedla Grunwaldzkiego to nie ma tutaj jakiegoś super zwiedzania, ale jest dosyć dobrze pomyślane, dużo zieleni, fajne, niewysokie budynki. niestety teraz przy okazji ocieplania zaczyna pojawiać się PASTEL :/
        ale i tak fajne miejsce do mieszkania, bo blisko centrum a nie w samym centrum.

        1. Na Grunwaldzkim nie ma żadnego zwiedzania, ale oczywiście zapraszam;)
          Osiedle jest ciekawe architektoniczne, bo budowane na zasadzie osiedle-miasto, czyli zieleń i samowystarczalność. Dlatego mamy tu fryzjera, aptekę, przedszkole,bibliotekę,pocztę,i kilka sklepów w pobliżu, no i oczywiście targ:)

          1. Jak to? Społem, wędkarski, dla sterydowców ;),piekarnia,dewocjonalia. Co więcej trzeba? :)
            Moim zdaniem jedynym mankamentem jest ten obleśny bar piwny przy wejściu do Juranda.
            Pozdrawiam Renata :)

  22. Też chodziłam na wagary do Farmy! Oscar byl dobry do publicznego randkowania z cudzymi chłopakami, pamiętam ze tam zawsze można było dostać alkohol zanim się skonczylo 18 :D teraz to nawet palić nie można :/ ale mimo wszystko: Bielsko-Biała najpiękniejsze miasto świata.

  23. Kiedyś (dawano, dawno temu) Bielsko było dla mieszkańców Śląska jak zagraniczne kurorty. Mieszkać w Bielsku…ech, marzenia!!! Ale w obecnym ustroju – przynajmniej w mojej ocenie – Bielsko -może nie podupadło, ale – zatrzymało się na tym trochę PRL-owski etapie. I dzisiaj Katowice, Chorzów, Gliwice i niektóre inne śląskie miasta wydają mi się bardziej współczesne (napisać: nowoczesne?).
    Za mieszkaniem w Bielsku już nie tęsknię, ale ten trochę zapyziały (nie w pejoratywnym znaczeniu, raczej sentymentalnym) klimacik ciągle zachwyca.

  24. Bielsko Biała zawsze cudne <3 Szczerze uwielbiam park w okolicy biblioteki wojewódzkiej! No i fakt, że zazwyczaj bez problemu można wejść na dach każdej kamieniczki w mieście :)

      1. To ja już chyba zupełnie nie ogarniam. Kilka dni temu, z powodów konkursowych, szukałam dachu do zrobienia z niego zdjęcia panoramy miasta. Wszystkie wejścia na dach pozamykane (obręb starego rynku i wzgórza), jedyne co udało nam się wynaleźć to wysokie okna na klatkach schodowych kamienic. Koniec końców – idealnego miejsca dalej szukamy : ) (Bo ogólnodostępne dachy dziesięciopiętrowców na Złotych Łanach… jakoś mnie nie satysfakcjonują).

        Co do wpisu – kwintesencja Bielska w pigułce, super!

  25. Dla przyjezdnych polecam tez zajrzec na lotnisko w Aleksandrowicach gdzie oprocz pieknych widokow mozna zobaczyc mini zoo. Polecam takze spacer po Dolinie Wapienicy i kawke w Krzywej Chacie.
    Wieczorem warto przespacerowac sie pod „muzyka”, opierajac sie o pomnik w strone koscioka ewangelickiego zobaczymy krzywa wieze tego kosciola :) Ot taka ciekawostka. Warto tez dodac ze w Bielsku krecono film KRET aczkolwiek bardzo mi sie nie podobal sposob przedstawienia miasta.

  26. Natomiast jesli chodzi o noclegi w BB to miasto dysponuje pelnym wachlarzem mozliwosci. Jest zarowno schronisko mlodziezowe jak i prywatne apartamenty oraz dobre hotele. Ceny ksztaltuja sie od ok 30-40 zl w schronisku Bolek i Lolek po ok. 500 zl w hotelu Qubus w samym centrum przy galerii Sfera. Hoteli w miescie jest kilka m.in. Papuga ze SPA w Wapienicy (ok. 7 km od centrum), Vienna nie daleko bielskich bloni ktora moze lata swietnosci ma juz za soba jednak nadal oferuje bardzo wysoki poziom obslugi (nocleg ok 200 zl), jest rowniez Magura ktora doskonale pamieta czasy PRLu oraz Prezydent w samym centrum mieszczacy sie w zabytkowej kamienicy. Warto jednak skorzystac z apartamentow, np. na rynku ZWM, nowe bardzo ladne pokoje z aneksami za przystepna cene.

  27. Uwielbiam Bielsko-Białą… Byłam tam kilkakrotnie i za każdym razem urzeka mnie swoim klimatem, energią, piękną architekturą, tak, że chętnie bym tam jeszcze wróciła na dłużej:)) Twój przewodnik zdecydowanie bardzo przydatny i jak zwykle cudne zdjęcia, mówiące jeszcze więcej niż słowa:) Pozdrawiam Cię słonecznie:)

    http://www.homeonthehill.pl/

  28. Proponuje przenieść czesc z jedzeniem na pierwszy plan. Nigdy nie mogę rozpocząć zwiedzania z pustym brzuchem ;) Musze podeslac linka siostrze, która z cala rodzinka zatrzymuje się w Bielsko- Bialej za kilka dni. Ja zaczynam powoli pakowac się i przygotowywać do wyprawy za ocean!

    http://www.allnnothing.com

  29. Mieszkałam w BB zaledwie parę lat, lecz tyle wystarczyło, bym zostawiła tam kawałek siebie. Dziękuję za ten wpis.

    Od siebie dodałabym jeszcze lotnisko. To już nie to, co kiedyś, kiedy na „kółku” zawsze ktoś siedział, patrząc w niebo z piwem w dłoni i ważnymi ludźmi obok, ale sentyment pozostał. Warto zajrzeć do na nowo otwartej knajpki przy zakręcie na lotnisku – widok na BB z panoramą gór w tle gratis.
    PS. Beskidzkie team :)

  30. Widzę w tym poście tyle Twojego sentymentu i radości z Bielska, ile ja mam z mojej rodzinnej Zielonej Góry. Zresztą polecam ją za zieleń, za kameralność i tysiąc miejscówek o których też bym mogła napisać post. ;)

    Btw znalazłam stronę z przeróżnistymi domkami z całego świata i od razu pomyślałam o Tobie. http://cabinporn.com/

  31. Fajnie, że piszesz akurat o Bielsko-Białej, to takie „nietypowe” miasto, nie to co ten sztampowy szlak Poznań, Trójmiasto, Warszawa, Wrocław, Kraków – koniec.

  32. Mam do Bielska 30 min i jestem tam co miesiąc z powodu wizyt u ortodonty, przez co nie lubiłam tego miasta, ale po Twoim wpisie chyba polubię Bielsko i trochę po nim pochodzę :D Bardzo dziękuję!

  33. My z koleżankami często chodzimy do Dog’a (Dog’s Bollocks Pub) choć czasem niestety czuć dym z sali dla palących, ale kawę mają pycha,
    pozdrawiam :)

  34. Jestem rodowita bielszczanką i moje serce na zawsze pozostanie w tym mieście.
    Wyjechałam do Australii prawie rok temu i wtedy byłam w Bielsku po raz ostatni.
    Dziękuje ci za ten opis!!! Strasznie tęsknię za domem i dzięki tej lekturze poczułam się choć odrobine bliżej niego. Przyznaje za zaskoczylas mnie jedna rzeczą: tzw magicznym podwórkiem! Mieszkałam przez 8lat na ZWMie (zaraz obok kamienicy, która się zawaliła) i nigdy tam chyba nie byłam!!! Co do reszty rzeczy w zupełności się zgadzam! Kluski na parze z pierożka (dla mnie co prawda z jagodami), Mikołaj z Delicji (moja babcia zawsze brała Rumcajsa ;P ) i wagary w jednym z barów (ja miałam bliżej do Oskara :) )
    Jeszcze raz dziękuje za przywołanie wspomnień i pozdrawiam!!

  35. Wielkie dzięki za ten wpis – niedługo zamierzam odwiedzić Bielsko i szukałam dokładnie takiego jak Twój, insiderskiego przewodnika po mieście, ze wszystkimi tymi zakamarkami, kamienicami z wieżyczką i najlepszymi miejscami, gdzie można coś zjeść i się napić :) Zdjęcia jak zwykle piękne i zachęcające!

    Serdeczne pozdrowienia
    Marta

  36. Witam serdecznie, miło przeczytać że Bielsko się podoba.
    Dodałbym jeszcze, wzmianke o wprost (a nie tajemniczo) powalajacej architekturze „Stodoły Krywulta” pod Dębowcem (sic!).

  37. Świetny post. Bardzo mi się przyda, bo dziś będę oprowadzać znajomą po Bielsku.
    Mieszkam 15 km od BB, a o większości miejsc opisanych tutaj nie wiedziałam (do BB jeżdżę tylko na zakupy albo załatwić jakieś inne sprawy), a na ZWM byłam po raz pierwszy rok temu. Wiem, wstyd, lepiej się do tego nie przyznawać;).
    Pół Polski już zwiedziłam, a to, co najbliżej jeszcze nie.

    Pozdrawiam,
    Ewelina

  38. Polecam bar Galeria przy rynku, Franek – właściciel artysta – niesamowita postać i duch tego miejsca. Wewnątrz mnóstwo obrazów, przyjemny klimat, na tyłach mini ogródek wewnętrzny prawie jak w hiszpańskich hacjendach. Bardziej dociekliwy powinni znaleźć przejście z tego wewnętrznego ogródka, obok pracowni na jeszcze jeden zupełnie na tyłach, na murach, z widokiem na ulice 3 maja. Totalnie inny świat. Polecam i oczywiście tam leją piwo w 1litrowych kuflach

  39. Wiem, że przewodnik jest subiektywny , ale brakuje mi w nim Cmentarza Żydowskiego przy ulicy Cieszyńskiej. Prócz oczywiście ważnych walorów historycznych, jest to bardzo urokliwe miejsce.

    http://www.region.beskidia.pl/bielsko_-_biala_zabytkowe_cmentarze_cmentarz_zydowski_w_bielsku-bialej.html

    Brakuje mi także naszej bielskiej zapory w Wapienicy. To takie „jeziorko” otoczone pięknymi górami. Jedno z miejsc najchętniej odwiedzanych przez Bielszczan w niedzielne popołudnia. I nie ma co się dziwić- krajobraz jest naprawdę magiczny. Miejsce wieńczy Krzywa Chata, gdzie można zamówić pyszna mrożona czekoladę.

    http://www.krzywachata.pl/galeria.html

    Polecam!!!

  40. szkoda że nie napisałaś o browarze miejskim, który jest niewątpliwą atrakcją. bardzo urokliwe miejsce ze świetnym piwem i doskonałym jedzeniem. zawsze zabieramy tam znajomych, którzy nas odwiedzają i są zachwyceni. rzecz jasna samym Bielskiem tez :)

  41. A znasz jakieś fajne blogi lub pojedyncze posty właśnie z przewodnikami? Ogólnie bardzo lubię takie czytać, ale też wybieram się właśnie do Wrocławia i Poznania – chciałabym się do tego przygotować teoretycznie:)

  42. Muszę się koniecznie wybrać, choćby dlatego że mam godzinę drogi do Bielska. Rewelacyjny przewodnik! Fajnie, że doceniasz swoje miasto. Ja też jestem lokalną patriotką i zazwyczaj gdy ktoś do mnie przyjeżdża organizuję spacer, aby goście się przekonali ile pięknych miejsc można tam zobaczyć. :) Kocham zwiedzać miasta w Polsce, wiele z nich ma naprawdę sporo do zaoferowania.

  43. Świetny przewodnik, zachęca do odwiedzin i chociaż jest trochę subiektywny to bardzo mi się podoba.Chciałam zwrócić uwagę na ciekawą, zadbaną zieleń w mieście. Od wiosny do jesieni jest kolorowo i gustownie. Polecam nowy, świetnie zaprojektowany zieleniec przy ul.Stojałowskiego / w rejonie PERSa/.Mamy także wiele starych roślin.W ogrodzie rektoratu ATH / ul.Mickiewwicza ale widać od ul. Maja/ jest wielki, stary cis. Przewodnik po Bielsku i okolicach dla miłośników roślin byłby także ciekawy bo jest się czym pochwalić/ Pisarzowice, Goczałkowice/. Moi znajomi bywają zaskoczeni chociaż nie jedno widzieli.
    Włoska restauracja Jest przeniesiona na ul.Cieszyńską tuz przy Rynku/ZWM/.Ceny trochę wyższe niż poprzednio poprawił się wystrój.Trzeba uważnie składać zamówienie bo obsługa często się myli a szef chociaż uroczy nie do końca rozumie po polsku.

  44. Pingback: Sunday Best No. 1 | Spódnice w górę!

  45. Bardzo lubię Bielsko-Białą, znam nieco centrum miasta i trochę szlaków górskich w okolicy. Ten przewodnik zachęcił mnie do kolejnego odwiedzenia tej miejscowości… i chyba jeszcze następnego…

  46. Cudny mini przewodnik! Bardzo gratuluję! W najbliższym czasie, jako rodowita Bielszczanka, będę kogoś oprowadzała po mieście, głównie jego starej części. Na pewno wcześniej jeszcze tu zerknę, gdy będę przygotowywała szczegółowy plan :-) Nigdy nie wpadłam na to, by wejść na dach kamienicy, naprawdę można? Na jaką warto wejść? To byłaby niezła niespodzianka dla mojego Gościa. Bardzo proszę o wskazówkę… pliiiis ;-)

  47. Cześć Asiu, świetny przewodnik! Dzięki niemu, rzutem na taśmę zamiast siedzieć w Krakowie, spędzę majówkę w Bielsku:) Czy masz może do polecenia jakieś klimatyczne lub chociaż przyzwoite miejsca do noclegu? Chodzi bardziej o miejsca z klimatem niż o luksusy albo super niską cenę;)

  48. Mieszkam jakieś 20 km od Bielska i uwielbiem to miasto, śmiem twierdzić, że jest najpiękniejsze w tej okolicy i jedno z piękniejszych w Polsce ! Chciałabym tam pracować, żeby częściej spacerować po tej magicznej starówce i nie tylko…. cóż, może kiedyś…

  49. Byłam tam w podróży poślubnej w hotelu Sahara, więc skojarzenia z Bielskiem mam jak najbardziej pozytywne. :) Fajne miasto, ma swój urok.

  50. To cudne i nieodkryte przez wielu miasto. Bywałam tam bardzo często. Najlepszą pizzę włoską podają w El Caminetto . Warto też odwiedzić najstarszą cukiernię Delicje (istnieje od 1979 roku). Klimat niebywały, a smak ciast i deserów…po prostu trzeba spróbować!
    Podsumowując cudne miejsce!

  51. Do listy z kategorii „gastronomia godna odwiedzenia” dopisałabym „Szpilkę” na Starym Rynku :-) Burgery z frytkami pierwsza klasa, a i pozostała część menu również godna polecenia! :) Obecnie to jedno z częściej obleganych miejsc w B-B.

    Pozdrawiam

  52. OOOO, Bielsko! Również moje rodzinne miasteczko, tam się urodziłam i dłuuugo mieszkałam. I w najbliższy wolny weekend chyba wybiorę się powspominać stare dzieje i odkryć na nowo wszystkie miejsca, które eksplorowałam w Bielsku za dzieciaka (te, o których rodzice wiedzieli i te, o których nie mają pojęcia do dzisiaj). A przy okazji skorzystam z miniprzewodnika. Dzięki!

  53. Asiu, już wiele razy próbowałam, ale wciąż nie mogę znaleźć tego second handu w pobliżu teatru, o którym piszesz :D Czy on na pewno wciąż tam jest? Kojarzysz może konkretny adres? Bo idąc od strony zamku skręcamy w ulicę pomiędzy pocztą, a teatrem, tak? czy idziemy prosto przy murach zamku? Bardzo chciałabym wreszcie go namierzyć :D

    1. Nie wiem czy na pewno jest, ale bardzo bym się zmartwiła, gdyby go nie było:) Tak, skręcasz w ul. 1 Maja i masz go po prawej ręce po jakichś 200-300 metrach, zaraz za liceum Wyspiańskiego:)

  54. Na stary cmentarz ewangelicki można bez problemu wejść codziennie, wystarczy na parafii (niski budybek za pomnikiem Lutra) poprosić o klucze. Warto, bo w czasie zorganizowanego zwiedzania jest tam zazwyczaj dużo ludzi i znika atmosfera tajemniczego ogrodu.

  55. Skuszona tym pięknym spacerownikiem wybrałam się na spontaniczną wyprawę i jestem oczarowana. Bardzo Ci dziękuję za inspirację, zwrócenie uwagi na detale i łatwe do przeoczenia zakątki. Chciałabym zwiedzić więcej miast z nakreśloną przez Ciebie marszrutą.

  56. cześć Joanna ,dzięki za poradnik odkryłaś mi to miasto na nowo . Niestety ostatnimi czasami jedynie gdzie się pojawiam to galeria handlowa . Szkoda , że tak mało czasu :( , postaram się odwiedzić miejsca o których piszesz

  57. Cześć Asiu, czy dodalabyś coś do tej listy po 6 latach? ? Planuję z przyjaciółką weekend w Bielsku na tegoroczną majówkę, obie akurat kończymy po 25 lat i to będzie taki melancholijny weekend na przemyślenie ćwierćwiecza i nagranie energii, na pewno skorzystamy z Twojego przewodnika!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.