Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Coś miłego na weekend i start konkursu Skoda Auto Muzyka

Od jakiegoś czasu staram się wyraźnie oddzielać normalne dni tygodnia od weekendów, co nie jest takie proste, gdy jest się swoim własnym szefem. Weekendy przeznaczam na robienie rzeczy weekendowych, jak chodzenie do kina o wczesnej porze czy spacery w różne dziwne zakątki Warszawy. Okazuje się, że pracuje mi się w takim trybie o wiele lepiej, ktoś to jednak dobrze obmyślił! Przy okazji wpadł mi do głowy Pomysł. Ponieważ bardzo lubię, jak weekendy kojarzą mi się z wyjątkowo miłymi rozrywkami, postanowiłam w piątkowe popołudnie/wieczór czy pierwszą część soboty dzielić się na blogu pomysłem na coś fajnego, inspirującego na przyjemny koniec tygodnia. Czasem będzie to przepis na coś dobrego, czasem podsunięcie jakiejś ciekawej aktywności – lista pomysłów szybko rośnie, gorzej z pomysłem na nazwę cyklu, ale i ta się pewnie z czasem wyklaruje.

Jako małą rozgrzewkę wrzucam dzisiaj przepis na grube, amerykańskie naleśniki, przetestowany nie tylko przeze mnie, ale i przez wiele znanych mi osób. Jego autorką jest Bzu, a zdecydowałam się go wypróbować nie tylko ze względu na polecenia i zachwyty, ale i cudowną prostotę receptury.

Na dwie głodne osoby potrzebne nam będą:

szklanka mąki
dwie łyżki cukru
półtorej łyżeczki proszku do pieczenia
szklanka maślanki (Bzu mówi, że może być też mleko, ale ja zawsze idę w maślankę)
jedno jajko
łyżka oleju lub masła
szczypta soli

I teraz czas na wspaniałą instrukcję Bzu. Ta daam: „suche razem, mokre razem, wszystko razem.” Nie może się nie udać, mnie wyszły idealnie za pierwszym podejściem. Pancakesy można jeść z mnóstwem różnych dodatków, wedle upodobań: od rozbuchanej wersji z bitą śmietaną, przez świeże owoce, albo sypnięte na górze, albo wmieszane w ciasto, po zwyczajne polanie masłem. Ja wybrałam syrop klonowy i truskawki – wiem, że truskawki o tej porze roku to zbrodnia, ale nie mogłam się doczekać.

pnks2

 

 


 

Druga sprawa też jest poniekąd związana z weekendem, bo to dobry czas na poszukiwanie nowej muzyki. Ruszyła kolejna edycja konkursu Skoda Auto Muzyka, którego idea opiera się na poszukiwaniu fajnej muzyki do jazdy samochodem, a przy okazji daje szansę na zaistnienie początkującym zespołom czy wykonawcom. To akcja zrobiona z naprawdę dużym rozmachem, i jestem dumna i bardzo podekscytowana, że mogę wziąć w niej udział.

skoda

Razem z Maddinką, Krzysiem Gonciarzem i Fotografem w Podróży jestem w jury, które przyznaje jednemu z zespołów/wykonawców nagrodę specjalną blogosfery – moją aktualną top listę znajdziecie na pasku bocznym po lewej. W „regularnym” jury zasiadają Fisz, Mela Koteluk, Piotr Metz, Katarzyna Nosowska, Andrzej Smolik i Wojciech Waglewski. Jeżeli śpiewacie/gracie to naprawdę warto się zgłosić, macie czas do 30 kwietnia, pamiętajcie tylko, że musi to być utwór, do którego macie prawa. Do wygrania jest nagranie płyty, koncert w studiu radiowej Trójki (będę tam i jestem niesamowicie podekscytowana, że zobaczę Trójkę od środka!), nagranie teledysku oraz profesjonalna sesja zdjęciowa.

Jeżeli nie gracie, ani nie śpiewacie, to też nic straconego – głosując na swoje ulubione zespoły zgłaszacie się do udziału w losowaniu, w którym do wygrania są iPody Touch, bilety na dowolny koncert w Europie i Skoda Rapid Spaceback.

No i jeszcze jedna rzecz – już w przyszłym tygodniu, jako element kampanii, będę miała do rozdania moim Czytelnikom pięć iPodów Shuffle. Jestem absolutnie zachwycona zadaniem konkursowym, jakie wymyśliłam, i już nie mogę się doczekać!

 

 

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

40 thoughts on “Coś miłego na weekend i start konkursu Skoda Auto Muzyka”

  1. Nawet nie chcę patrzeć na te zdjęcia, bo umieram z tęsknoty do świeżutkich i pachnących truskawek. Swoją drogą, jak smakowały te? Zawsze liczę na jakieś zaskoczenie na początku marca, może jednak będą całkiem dobre, a nie o smaku wody? :D

    1. Ja ostatnio kupiłam w Biedronce 250 g za 2 coś i były pyszne o dziwo! Za takie naleśniki to bym się pokroiła. Ostatni eksperyment na mące żytniej niestety się nie udał… Czekam na konkurs z ipodami :)

  2. Skoda Auto Muzyka… Dobrze wiedzieć, może warto się zgłosić… :) Przy okazji to fajna kopalnia nowych brzmień – to lubię. Pozdrawiam :)

  3. Świetny pomysł na cykl! Już się nie mogę doczekać, chociaż na ogół nasze weekendy są cudowne (chociaż teraz jestem etatową mamą i teoretycznie nie mam czegoś takiego jak weekend, to i tak doceniam te dwa dni, gdy jesteśmy całą rodziną i przeważnie gdzieś wspólnie wyruszamy – przeważnie na odkrywanie Francji, albo po prostu wspólny miły spacer pod miastem). Czekam z niecierpliwością, bo uwielbiam Twoje pomysły!

    Co do naleśników – ja bym postawiła na jakieś owoce w zalewie, dobry dżem albo sam syrop klonowy/z agawy. Narobiłas mi smaka, chociaż u nas raczej na podwieczorek, jakoś nie najadają mnie takie śniadania;)

    I gratuluję zdyscyplinowania, mimo tej (czasami zgubnej) wolności jaką daje tzw samozatrudnienie – u Ciebie biuro, weekendowe weekendy, unikanie pracy w piżamie…

    I jeszcze gratuluję uczestnictwa w tym konkursie, bardzo jestem ciekawa Twojego zadania konkursowego:)

  4. Dwa razy wymieniłaś po dwa jajka w przepisie – to zamierzone czy pomyłka?
    Sam przepis wygląda przesmacznie, na pewno wypróbuję :)

  5. A ja dzisiaj na śniadanie wcinałam racuchy z jabłkami :)
    Amerykańskie pancakesy też są pyszne- jadłam kiedyś takie, gdzie do ciasta dolano soku jagodowego, przez co całe pancakesy były w fioletowym kolorze. Świetny patent!

  6. Bardzo mi się podoba pomysł na nową serię. Większość Twoich pomysłów jest udana więc czekam z niecierpliwością. Pozdrawiam

  7. Najlepsze pancake robią Amerykanie. Oni mają już to we krwi, nie potrzebują nawet przepisu. Jak znajdę zdjęcie tych, które zrobił mój chłopak, to wrzucę do mnie na bloga. Moje ulubione, to serwowane ze smażonymi jabłkami i polane syropem klonowym.

  8. Mogłabyś sprawdzać dwa razy zanim dodasz jakiś adres w poście, bo dzisiaj straciłam wiele czasu na szukaniu cmentarza dla zwierząt w Paryżu, po czym okazało się, że pod adresem, który podałaś jest zwykła kamienica, a cmentarz nie znajduje się nawet w Paryżu tylko na przedmieściach..

    P.S. Tak poza tym Twój blog jest jednym z moich ulubionych, i bardzo przydają mi się Twoje posty z Paryża, ale zauważyłam nieścisłości jeśli chodzi o adresy właśnie.

  9. Ja tam do samotnej jazdy samochodem po bezdrożach, oczywiście gdybym umiała prowadzić, zawsze wybierałabym coś od tej trójki po lewo. A dopóki szoferem moim jest mój wybranek, to do odtwarzacza zgodnie wkładamy Gunsów albo Luxtorpedę ;)

  10. Może dobrą nazwą byłoby po prostu: Celebrowanie?
    Co do dzisiejszego posta: na śniadanko właśnie zjadłam omleta (jajko, łyżka mąki, łyżka wody, łyżka oleju, łyżka wiórków kokosowych, łyżka jagód goi = wymieszać wszystko w misce na gładką masę) z suszonymi śliwkami i miodem. Pyszne :)

  11. Chyba czytasz mi w myślach, bo potrzebowałam właśnie przepisu na takie „podstawowe” pancakesy :)
    Wyszły trochę suche, więc syrop klonowy jest rzeczywiście idealnym dodatkiem.

  12. Ten przepis stosuję od dwóch lat, smażę już bez dodatkowego natłuszczania patelni – wychodzą zawsze! To mówię ja, dla której zrobienie tradycyjnego naleśnika jest czymś nieosiągalnym. Ten przepis mnie uratował – mam coś na kształt i to nie byle jaki.

  13. Na truskawki nie skusiłam się nawet w zeszłym tygodniu w Portugalii, są puste w środku i takie jakieś bez smaku zupełnie… Ale już niedługo będą już te nasze, polskie, pachnące i pyszne :)

  14. Bardzo fajny pomysł. Wyodrębnienie weekendu dla samozatrudnionych i freelancerów to trudna sprawa. Miałam okres, kiedy nadejście piątku nie było niczym przyjemnym, jedynie wyznacznikiem upływającego czasu. I irytującym komunikatem: „teraz przez 2 dni nic nie załatwisz, jedyne co możesz robić to ślęczeć przy monitorze!”. Poświęcanie weekendu „rzeczom weekendowym”, rodzinie, znajomym czy po prostu sobie, to wysiłek, ale warto go podjąć. Również po to, aby utrzymać kontakt z normalnym światem :) Tłumaczę to sobie tak, że podobnie jak kiedyś mówiło się „bez szkoły nie byłoby wakacji”, odwrotność tego twierdzenia też jest do pewnego stopnia prawdziwa. Bez wypoczynku nie ma pracy – jest tylko pasja, która pożarła Ci życie.

  15. Potwierdzam, że naleśniczki z przepisu wychodzą nawet absolutnym kulinarnym beztalenciom! Długo nie chciałam się poddać, pomimo ustawicznych porażek. I voila! W końcu zaserwowałam udane śniadanie!

  16. A jak Ci wyszły takie okrągłe? Masz specjalną patelenkę, obręcze czy jakieś super umiejętności? Moje wychodzą podłużne :(

  17. pod zdjęciem z lewej strony nie wyświetlają się ikonki do fb, pinteresta, twittera itp. tylko ja tak mam?

  18. Polecam zanurzyc w ciescie gruby,obrany ze skorki i bez gnizada nasiennego plaster jablka( wybierajmy miekkie gatunki jablek), smazyc na wolnym ogniu z obu stron,posypac cukrem pudrem.Takie jablka w ciescie sa po prostu znakomite na cieplo,mniam,mniam:-)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.