Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Diggs of the month – WRZESIEŃ

zwykłe życie, magazyn, slow life

Po wakacyjnej przerwie wracam z odkryciami miesiąca. Literek jest już wystarczająco dużo, więc bez zbędnego przedłużania, jedziemy!

KSIĄŻKI

„Stacja Muranów” Beata Chomątowska – na trop Stacji wpadłam, kiedy jej Autorka odezwała się do mnie w zupełnie innej sprawie. Po nitce do kłębka ( a raczej po stopce maila) dotarłam do książki i po przeczytaniu opisu zamówiłam ją bez wahania. Kilka lat temu dość zdawkowo wspomniałam na blogu o moim zachwycie „Czarnym Ogrodem” Małgorzaty Szejnert, który jest wielowątkową opowieścią o Nikiszowcu i Giszowcu, górniczych osiedlach z początku XXw., należących obecnie do Katowic. „Stacja Muranów” od razu mi się z tamtą pozycją skojarzyła – również opowiada historię osiedla, tyle że warszawskiego, podobnie jak w „Czarnym Ogrodzie” wątki historyczne przeplatają się z tymi zupełnie współczesnymi, a liczba szczegółów, opowiedzianych historii i odniesień, śladem których można podążyć po zakończeniu lektury, jest wręcz niemożliwa. Wnikliwa analiza Muranowa, jedynego w swoim rodzaju osiedla powstałego na gruzach (a fragmentami i z gruzów) warszawskiego getta odbywa się na wielu poziomach – architektury, socjologii, historii, jednak przede wszystkim układa się we wciągająca opowieść „sąsiedzką”. Książka-skarb, do tego pięknie wydana. Podkradaliśmy ją sobie w domu nawzajem, gdy tylko ktoś nieopatrznie odłożył ją gdzieś na widoku.

Kilka tygodni temu miałam też okazję poznać Autorkę, ba, Beata oprowadziła mnie po Muranowie, opowiadając i dopowiadając. Taka okazja plus możliwość porównania swoich wyobrażeń po lekturze z rzeczywistym Muranowem – absolutnie bezcenne. A ponieważ Stacja to nie tylko książka, prężnie działa też lokalna kawiarnia i stowarzyszenie pod tą samą nazwą, na różnego rodzaju tematyczne spacery po Muranowie można załapać się dość często. Na inne ciekawe wydarzenia też, warto ich śledzić!

„Grywalizacja. Jak zastosować mechanizmy gier w działaniach marketingowych” Paweł Tkaczyk – Paweł Tkaczyk to człowiek, który, jak sam powtarza, zarabia na życie opowiadaniem historii. Oprócz pomagania markom z brandingiem, Paweł prowadzi też bloga, na którym pisze dużo mądrych rzeczy – warto wpadać. Blogerom polecam dodatkowo obejrzenie wykładu „Bloger jako marka osobista” z poprzedniej edycji Orange Blog Talks. W „Grywalizacji” Paweł wyjaśnia jak możemy wykorzystać mechanizmy znane z gier do osiągania naszych celów, wbrew nazwie nie tylko w marketingu. Sięgnęłam po tę niewielką książeczkę podczas pisania mojej pracy magisterskiej (o wpływie różnego rodzaju gier na przestrzeń miejską) i z ogromną przyjemnością pochłonęłam ją w jedno popołudnie, ciesząc się że mogę odpocząć od akademickiej pisaniny w stylu „napiszę normalnie, a potem wszystko zamotam i dodam tyle trudnych słów ile tylko znam, to będzie się wydawać mądrzejsze”. Paweł pisze lekko, ze znanym już z bloga poczuciem humoru i choć nie przeprowadza dogłębnej analizy, zaznacza wiele ważnych aspektów i przystępnie przedstawia najważniejsze teorie. Jest to więc świetna pozycja dla tych, którzy o grywalizacji słyszą po raz pierwszy, ale i dla bardziej zainteresowanych tematem, szukających punktu wyjścia do dalszych badań. Teraz wpisałam na listę drugą książkę Pawła, „Zakamarki marki” – ktoś może czytał?

Grace: a Memoir – autobiografia Grace Coddington, o której pisałam szerzej tutaj.

FILMY

Królowie lata – to film, który musicie zobaczyć! Żaden opis nie odda jego genialnych dialogów (ojciec Joe!), ogólnego klimatu dziwactwa (Biaggio!) i tych wszystkich elementów, które z banalnie brzmiącej historii tworzą najlepszy film, jaki widziałam tego lata. Dodatkowy plus za leśno-włóczykijowatą atmosferę.

 

Vogue: The Editor’s Eye -film dokumentalny, stworzony z okazji 120. urodzin amerykańskiego Vogue’a. Opowiada o pracy fotoedytorek magazynu i powstawaniu słynnych sesji zdjęciowych. W reportażu przewija się wspomniana wcześniej Grace Coddington, Babs Simpson, Polly Mellen i wiele innych szych świata amerykańskiej mody. Postaci jest mnóstwo, film trwa niecałą godzinę, każdej z bohaterek poświęconych jest więc zaledwie kilka minut, ale bardzo przyjemnie się taki przegląd ogląda. Całość można obejrzeć poniżej. Na dłuższą wizualną analizę nastawiam się za to w przypadku kolejnego „modowego”dokumentu, który planuję obejrzeć – „The Eye Has to Travel” o Dianie Vreeland.

 

 CAŁA RESZTA

białe krzesła, zwykłe życie, slow life

Zwykłe Życie – kiedy usłyszałam o „Zwykłym Życiu” i zobaczyłam okładkę któregoś z numerów, pomyślałam że nareszcie powstają u nas jakieś alternatywy dla „lifestyle’owych” magazynów o błyszczących kartkach, miałkich treściach i mocno do siebie niepodobnych celebrytach na okładkach. Kolejną myślą była obawa, czy aby nie będzie to ten drugi typ, z przeciwnego końca skali – białe kartki, minimalizm i…nic do czytania.

Zamówiłam kilka numerów pocztą i okazało się, że jest dobrze. Elementem spajającym artykuły i fotografie jest codzienne, proste życie, a myślą przewodnią magazynu przedstawianie osób zajmujących się niemal zapomnianymi dziś zawodami – gorseciarek, krawców, producentów kafli do pieców kaflowych. Co najciekawsze, nie chodzi jedynie o wiekowych mistrzów w zakurzonych warsztatach, gdzie żaden czeladnik od lat się nie zapuścił, ale i o młode osoby, które na nowo odkrywają magię rzemieślnictwa. Takich jak Zosia Chylak, projektantka, która wróciła właśnie z prestiżowego stażu w Nowym Jorku i założyła pracownię, w której wraz z doświadczonymi krawcowymi stara się odrodzić w Polsce tradycję szycia na miarę. Zwykłe Życie mnie kupiło, mimo drobnych niedociągnięć – będę czytać i trzymam kciuki!

David Cain: Your Lifestyle Has Already Been Designed – Thought Catalog to rodzaj internetowego magazynu, skupiającego krótkie eseje różnych autorów, dotyczące szeroko pojętego stylu życia. Pretenduje do bycia „głosem pokolenia” obecnych dwudziestokilkulatków. Wśród morza kiepskiej grafomanii i użalania się nad sobą można tam czasem trafić na coś wartościowego. Jednym z takich tekstów jest refleksja Davida Caina, który analizuje zmianę swojego podejścia do spędzania wolnego czasu i wydawania pieniędzy w dwóch różnych etapach swojego życia – podczas wielomiesięcznej podróży i podczas powrotu do „normalnego” trybu życia i „normalnej” pracy. Cain dochodzi do wniosku, że podczas podróży ta sama suma wydanych pieniędzy dawała mu więcej i bynajmniej nie chodzi tu o różnice w cenach. Warto przeczytać i przemyśleć (tu).

Zawsze jestem na ciekawostkowym głodzie, więc chętnie poczytam o Waszych odkryciach ostatnich tygodni!

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

54 thoughts on “Diggs of the month – WRZESIEŃ”

  1. Dokument o Dianie Vreeland jest bardzo ciekawy, nie będziesz żałować. Od sierpnia czytam „England’s Dreaming. Historię punk rocka” i powoli dobijam do końca, czyli prawie siedemsetnej strony. Zdecydowanie warto. Inna świetna książka, to „Fotobiografia PRL” Łukasza Modelskiego – wywiady z sześcioma fotografami z epoki minionej. Natomiast jak rzuci Ci się w oczy „Język rzeczy” Deyana Sudjica to powiedziałabym, że jakkolwiek talent do opowiadania autor ma nieprzeciętny, tak ja przynajmniej nie wyniosłam z niej za wiele. Same anegdoty to ciut mało, nie ma tam wiele konkretów. Ale skusiły mnie hasła „luksus” i „moda” w podtytule. Taki podręcznik o dizajnie dla młodocianego hipstera. No i nieustająco cieszy mnie „Gra o tron”, ale to już ostatni tom. No i świeżo przeczytana biografia Diora. I przepisy kulinarne też ;) Pozdrawiam, Dominika

    1. „Podręcznik o dizajnie dla młodocianego hipstera” – hahahah:D Gry o tron nie ruszam, bo na pewno mnie wciągnie na długie godziny, poza tym widziałam serial i znam najważniejsze fakty (wiem, wiem że są różnice). Dwie pierwsze pozycje brzmią super i pewnie prędzej czy później się za nie wezmę.

  2. Po książkę Pawła Tkaczyka pt. „Zakamarki marki” sięgnęłam przy okazji przygotowywania zajęć dla moich studentów. Tkaczyk porusza tam takie treści, jak: sposoby budowania silnej i konkurencyjnej marki, jej pozycjonowanie, strategie komunikacji marki, kwestie relacji marka – klient i, co może Cię zainteresować, nowy marketing (w tym trochę o blogach). Zachęcam i pozdrawiam.

  3. Ja natomiast na nowo odkryłam książkę Elisabeth Gilbert „Jedz,módl się,kochaj”. Czytałam ją parę lat temu i szczerze mówiac,nie zrobiła na mnie wrażenia. Teraz,kiedy zaczęłam śledzić całą historię od nowa,zrozumiałam,jakie niezwykłe prawdy zawiera. Wędrówka przez kraje,przez dusze i różne stany świadomości uczy tolerancji nie tylko w stosunku do inncyh,ale przede wszystkim do nas samych. Książka jest pełna interesujących historii,o buddyzmie i szamanizmie na Bali (szczególnie piękna jest opowieść o trzech braciach,przypomiajacych anioła stróża,którzy towarzyszą każdemu od momentu narodzin). Zdecydowanie lepsza niż film:)
    Poza tym odkryłam dzięki Tobie New Girl,w której zachowaniu absolutnie się zakochałam:)

  4. Skoro podobał Ci się „Czarny ogród” to może spróbuj „Zanzibar, dom żółwia” tej samej autorki. Ta książka od dawna była na mojej liście do przeczytania ale dopiero w minionym mięsiącu po nią wreszcie sięgnęłam. Jest świetną pozycją, opowiada o dziejach wyspy, która jak cała Afryka jest fascynująca. Przytacza sylwetki związanych z nią osób, także Polaków, którzy zapisali albo zapisują się w historii Zanzibaru. Ta wyspa jest dla mnie magiczna a książka przywołała we mnie najmilsze podróżnicze wspomnienia jakie noszę :) Polecam!

    1. Właśnie próbowałam ją ostatnio kupić na prezent komuś, kto też był na Zanzibarze i nie było ani w Empiku, ani w Matrasie ani w ogóle nigdzie stacjonarnie, muszę zamówić, dzięki wielkie za super rekomendację:)

  5. Mimo ze moda jakoś nieszczególnie mnie interesuje (na bloga trafiłam przypadkiem), bardzo lubię wywiady i filmy dokumentalne poświęcone ludziom z tej właśnie branży. Nie wiem czy wynika to z konieczność iciaglego zaskakiwania nowym, głębokiego zakorzenienia w kulturze i sztuce, ale to właśnie projektanci/modelki/dziennikarze modowi są moim ulubionym źródłem inspiracji muzycznych, lekturowych etc. Prawdopodobnie dzieje się tak dlatego, ze jak powiedział w jednym z wywiadów Tom Ford, aby pozostać w grupie wyznaczającej trendy, należy jak najwięcej czytać, oglądać i doświadczać.
    Co do Zwykłego Zycie, od kilku lat mieszkam w Czechach i choć jest to przecież kraj bardzo nam bliski kulturowo, ich stosunek do tradycji wydaje mi się diametralnie różny. Tutaj nikt się nie wstydzi chodzić na grzyby czy spędzać czas na robieniu przetworów. A moim znajomi bez problemu rozprawiają o najnowszym skandynawskim dizajnie i tradycyjnych czeskich meblach. Jednego dnia jada się sushi a kolejnego tradycyjna swickova. Szczęśliwie i w Polsce powoli się to zmienia i zaczynamy doceniać wartość innego stylu życia. Nie wszystko wszak musi być trendy czy glamour. Ciekawy post.

  6. Jesienią najczęściej zagrzebuję się w jakichś kryminałach, których klimat najlepiej wyraża mój stosunek do tego co dzieje się za oknem :) Ale zaczęłam też czytać „Wannę z kolumnadą” Filipa Springera. Jestem w połowie, ale już mogę polecić. Książka jest o ładzie (a raczej jego braku) w polskiej przestrzeni. Treść nie napawa optymizmem, ale czyta się ją błyskawicznie. Zaskoczyło mnie, że o urbanistyce można tak ciekawie pisać.

  7. Asiu,
    w tych wszystkich znaleziskach brakuje CI jeszcze tylko dobrego muzycznego tła i tutaj spieszę na ratunek!
    Odkrycie zdecydowanie najlepsze w ostatnim czasie – płyta Rhye – Woman. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, ale generalnie jest baaardzo przyjemna i po tysięcznym przesłuchaniu jej w ciągu ostatnich dni uznaję, że jest odrobinę za krótka, bo zawsze jest gdzieś to zaskoczenie jak już się skończy. Kolejna muzyczna niespodzianka to nowa płyta Goldfrapp – Tales of us, która maksymalnie odstaje od dotychczasowego dorobku Alison. Wypadło to zdecydowanie spokojnie i grzecznie natomiast myślę, że jako tło do lektury wyszukanych książek muzyka będzie idealna! :)

  8. Świetne zestawienie. Ja ostatnio strasznie zwlekam z czytaniem książek, ale może dzięki Tobie uda mi się jakoś do tego powrócić. A do obejrzenia „Królów lata” już się jakiś czas zabieram :) A u mnie na blogu pojawiła się pierwsze w historii wykopalisko rzeczy ciekawych, więc serdecznie zapraszam :D

  9. Myślę, że książką, która porusza podobne zagadnienie, co wymieniony artykuł D. Cain’a, a przy tym wartą uwagi, jest „Konsumowanie życie” Z. Baumana. M.in. o tym jak człowiek stał się produktem, kupującym produkty i jak łatwo zostać wykluczonym ze społeczeństwa, jeśli nie podążamy według zasad konsumpcjonizmu. Z kolei film, który długo „chodził mi po głowie” jest „Never Let Me Go”, bo porusza kwestię klonowania ludzi.

    1. Dziękuję! Konsumowanie Baumana czytałam przy okazji jakiejś pracy na studia, może odświeżę sobie ją w opcji „na spokojnie”. I dzięki za film, nie słyszałam o nim, już sprawdzam!

  10. http://cabinporn.com/ – włóczykijowskie klimaty
    http://www.offscreenmag.com/ – piękny graficznie i do tego ciekawy magazyn
    „Gwiazdozbiór psa” – Peter Heller – miłość od pierwszego zdania. Polecam wszystkim.
    vinted – kiedyś pisałaś o tej stronie – ale dopiero teraz z niej korzystam – bardzo pomocna przy dążeniu do slow fashion
    Humans of New York http://www.humansofnewyork.com/post/62786428875/he-said-do-what-makes-you-happy-i-said-and lubię ludzi i lubię na nich patrzeć :) polecam.
    Zwierz popkulturalny kontra świat snobistyczny http://zpopk.pl/ – lekkie pióro o szerokorozumianej popkulturze

  11. o, i obejrzałam wczoraj „Królowie lata” – bardzo pozytywny! świetna odskocznia i naprawdę pozytywne zaskoczenie po lawinie średniointeligentnych komedii. Biaggio <3

  12. Hej,
    Przede wszystkim chciałabym Ci podziękować za to, że w swoich „diggs” zawsze prezentujesz rzeczy, powiedzmy „intelektualnie wyzywające”, a jednocześnie mało znane. Chapeau bas! Muranów ostatnio przeżywa literacki renesans, w ramach lektury nieco lżejszej i postmodernistycznej, ale też związanej z tą dzielnicą, polecam „Noc żywych Żydów” Igora Ostachowicza (finał NIKE!). Oprócz tego odkryłam ostatnio serwis https://medium.com/, w którym najważniejszy jest tekst, a właściwie felietony na każdy temat. Ostatnio też za poleceniem pewnej innej fajnej blogerki modowej ;) zaczęłam czytać blog kurwix, który ociera się o literaturę, i jakoś no nie wiem…niby jest o niczym, ale to jej pióro! Zresztą to zawsze miłe, zobaczyć blog, który nie opowiada o mieć, a o być.

    Ściskam serdecznie,
    Aniela,
    Stała i zakochana czytelniczka!

  13. Chyba nie będę zbyt oryginalna pisząc, że ogromne wrażenie zrobiły na mnie Joanna Bator i Alice Munro, odkryte w minione wakacje. Prozę obu autorek określiłabym mianem gęstej i mięsistej – czyta się jednym tchem, z prawdziwą, „pierwotną” przyjemnością. Na koniec zostaje niedosyt.

    Pozdrawiam serdecznie!

  14. „Królowe lata” rewelacyjni, bez dwóch zdań! A jeśli chodzi o polecenia książkowe, to mnie ostatnio bardzo zainspirowały dwie książki, obie gorąco polecam. Pierwsza jest autorstwa CEO Facebooka Sheryl Sandberg (tak, Mark Zuckerberg wcale nie jest CEO FB), właśnie została przetłumaczona na polski: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/190232/wlacz-sie-do-gry-kobiety-praca-i-chec-przywodztwa. Nie wiem, jak polskie tłumaczenie (czytałam po angielsku), ale na pewno warto po nią sięgnąć, aby poznać dużo ciekawych historii z historii rozwoju największych firm internetowych i otrzymać potężną dawkę inspiracji i dobrych rad. Książka jest napisana świetnym językiem, czyta się ją, jakby słuchało się ciekawej opowieści snutej przez bardzo interesującą osobę. Polecam!

    Druga pozycja, po którą naprawdę warto sięgnąć to http://www.amazon.com/Salt-Sugar-Fat-Giants-Hooked/dp/1400069807, choć uprzedzam, że bardzo utrudnia zakupy spożywcze. Dobrze jednak wiedzieć, jak działają największe na świecie koncerny spożywcze, jak nami manipulują i co w zasadzie jemy, gdy myślimy, że jemy „jedzenie”. Książka napisana na podstawie wieloletnich badań prowadzonych przez amerykańskiego dziennikarza, laureata Pulitzera, oparta na badaniach, do których dotarł i wywiadach, które przeprowadził, a jednocześnie napisana tak wciągająco, że czyta się ją jak świetny kryminał.

    1. Sprostowanie (czyli dlaczego nie należy pisać komentarzy rano): Zuckerberg jest, oczywiście, CEO FB, natomiast Sandberg jest COO tamże :).

  15. Też mogę polecić wspomnianego już Filipa Springera. Właśnie skończyłam jego „Miedziankę. Historię znikania”. To dość przygnębiająca opowieść o miasteczku na Dolnym Śląsku, które zostało zrównane z ziemią. Ciekawa jest też inna książka tego autora – „Źle urodzone. Reportaże o architekturze PRL”.
    To mój pierwszy komentarz na tym blogu, mimo iż czytam go już od paru ładnych lat. Pozdrawiam!

  16. Kochana StyleDigger- dzięki wielkie za link do dokumentu o Vogue, wspaniale umilił mi czas!
    Ze swoich doświadczeń, w tym miesiącu polecam bardzo ładnie wydaną, malutką książeczkę „Ava Gardner. Rozmawia Lawrence Grobel” jest to wywiad z aktorką, której sposób odpowiadania przypomina czasem strumień świadomości. Czyta się bardzo przyjemnie.
    Muzycznie, jeśli ktoś lubi Stinga, będzie zachwycony nową płytą The Last Ship, ja nie mogę przestać jej słuchać od kilku dni, szczególnie tego utworu http://www.youtube.com/watch?v=Co8S_4eX5ic

  17. Czekałam na Twoje odkrycia, bardzo lubię ten cykl:)
    Na pewno sięgnę po ten film, „Królowie lata”.
    Ja ostatnio widziałam pozytywny bardzo film, „Stuck in love” – historia dość zwyczajna, ale całość opowiedziana w bardzo ładny sposób, No i okraszona świetną muzyką
    Posłuchaj choćby tego: http://www.youtube.com/watch?v=o2PhGbG-WbA
    I jeszcze Edward Sharpe and the Magnetic Zeros:) Świetna muzyka. tu kawałek http://www.youtube.com/watch?v=rjFaenf1T-Y

    I jeszcze filmowo, choć w sumie to serial – Sherlock.
    Mocno odświeżony. Miałam sceptyczne podejście, bo wystarczająco odświeżony wydał mi się Sherlock z Robertem Downeyem Jr. No i początkowo jakoś nie mogłam się przekonać, ale…. ALE. Jest zrobiony fantastycznie, niesamowicie wciągający, oparty na motywach powieści, no i uwspółcześniony. I jeszcze, co uznaję za wielki plus, nie ma miliona sezonów:) Póki co, są dwa, w każdym po trzy (3!) odcinki.

    pozdrawiam serdecznie:)

  18. Serdeczne dzięki za „Królów lata”!! Dzięki Tobie obejrzałam świetny film. Sama raczej siedzę w filmach z lat 50. i 60., więc nie jestem na bieżąco z nowościami. Tym bardziej, że w moim mieście jest tylko jedno kino – pełne sensacji i dennych komedii romantycznych…
    Ze swojej strony mogę polecić film „Debiutanci”. Nie jest to film z tego roku, ale obejrzałam go dopiero latem, kiedy był puszczany na ale kino (swoją drogą polecam tę stację bo puszczają tam niesamowite perełki!). Potrafię go oglądać po kilka razy w ciągu miesiąca. Uzależniłam się… Polecam też francuską komedię „Wspaniała” – niby to komedia romantyczna, czyli coś za czym nie przepadam, ale jest taka francuska i taka urocza, że wcale mnie nie drażni. Główna bohaterka z miejsca skradła moje serce. I do tego akcja toczy się w latach 50., więc oglądamy niesamowite stroje i wzornictwo z tamtego okresu.
    Z muzyki – polecam najnowszą płytę Johna Mayera „Paradise valley” – znam już wszystkie piosenki na pamięć.
    Z książek – „Druga płeć” Simone de Beauvoir – klasyka literatury feministycznej – nie jest to moje tegoroczne odkrycie. Czytałam tę książkę już dobrych parę lat temu, kiedy dostałam ją na osiemnastkę, ale kiedy czytam ją ponownie po kilku latach, odkrywam że jest po prostu genialna. Polecam!

  19. A moim odkryciem września jest szydełkowanie – w sensie, że jestem w stanie tak operować szydełkiem i kordonkiem, że coś z tego wychodzi. Na razie nie wiele, ale jak to mówią ćwiczenie czyni mistrza. Polecam każdemu – niesamowicie skupia myśli ;)

  20. Film „Królowie Lata” zupełnie nie przypadł mi do gustu.. Dziwi mnie wręcz ilość pozytywnych opinii. Obejrzałam film bezpośrednio po About Time. (REWELACYJNY!) być może dlatego miałam naprawdę duże wymagania co do humoru, błyskotliwości żartu. Jak dla mnie ckliwa historia.
    Co do About time.. świetnie opowiedziana historia, o zwykłym życiu, pełna realizmu, dobrego brytyjskiego humoru i dystansu. Wzrusza, rozsmiesza i pozwala przez dłuższą chwilę zastanowić się nad własnym życiem i wyborami. Przez kolejny tydzień od obejrzenia filmu miałam w sobie mega dużo pozytywnej energii :D

  21. Jeeeju! ile inspiracji <3 dziękuję Tobie i wszystkim komentującym!

    Co do "Zakamarki marki" to ostatnio właśnie skończyłam i polecam :) Byłam kompletnie zielona, potrzebowałam wiedzy i udało się! Powoli już wiem co i jak, a co najważniejsze bardzo dobrze robi się notatki z tej książki i jest pełna praktycznych przykładów!

    Mam pytanie co do książki "Czarny ogród", zaczęłam ją kiedyś, ale na początku wydawała mi się jakaś nudna. Dziwne to bo np. "Śród żywych duchów" tej samej autorki przeczytałam bardzo szybko i byłam zachwycona! Będę wdzięczna za opinię czy "Czarny…" się rozkręca :) Teraz poluję na "Wyspę klucz", też Pani Szejnert.

    Natomiast jeśli chodzi o moje zachwyty wakacyjne to bardzo polecam Fotoplastikon warszawski(chociaż pewnie już byłaś ;)) i reportaże Gazety Wyborczej z 1998. I Bałkany!

  22. Nie wiem, jak to możliwe, że dopiero niedawno odkryłam Twojego bloga. Odkryłam i zaczytałam się na dobre kilka godzin :)) Zapisałam już sobie całą mase inspiracji i postanowiłam zdecydowanie ograniczyć swoją ilość ciuchów w szafie. A jesli chodzi o Zwykłe Życie to od jakiegoś czasu bezskutecznie szukam go po Wrocławiu…to jakiś deficytowy magazyn :(((

  23. Uwielbiam ten cykl na Twoim blogu. Inspirują Twoje wpisy i komentarze innych. Zachwycają nas podobne rzeczy, więc bez wahania sięgam po polecane przez Was pozycje i tytuły – dziękuję! :)

    Ja z mojej strony chciałam polecić Wam i Tobie – Asiu dwie pozycje:
    – Susan Sontag – „Dzienniki” tom I i II (wreszcie!) – książka, którą czytałam na wdechu z ołówkiem w ręku. Niebywałe, jak niektórzy ludzie są mądrzy i przenikliwy. Porywająca i przejmująca lektura.
    – Chuck Palahniuk – „Niewidzialne potwory” – jedna z najlepszych książek dekady i trochę związana z branżą fashion :) Autor „Fight Club’u” tą pozycją skradł moje serce.

    Ciekawa jestem Waszych opinii :))

  24. wymieniłaś się a ja korzystam z tego, to w podziękowaniu też coś dorzucę :) Płytki Umysł Nicholas Carr http://helion.pl/ksiazki/plytki-umysl-jak-internet-wplywa-na-nasz-mozg-nicholas-carr,plytki.htm trochę straszne bo już widoczne wokół ale warto przeczytać, choćby informacyjnie, a żeby własny mózg poćwiczyć i odsapnąć od wizji Carra, warto przeczytać małą książeczkę http://lubimyczytac.pl/ksiazka/35292/cwiczenia-stylistyczne „ćwiczenia stylistyczne”, zabawna, inspirująca, do wielokrotnego czytania. Jak możesz w oryginale przeczytać to zazdroszczę i polecam, ja tylko wersje polską mam i czytam z podziwem dla tłumaczy.

  25. Śledzę twojego bloga już od kilku lat i muszę przyznać, że uwielbiam posty dotyczące odkryć miesiąca. Czasem znam polecane przez ciebie strony/ książki/ filmy ale najbardziej fascynujące jest poznawanie tych nowych. Dzięki tobie moja lista zakładek jest wypełniona tyloma świetnymi miejscami w sieci! Dzięki!
    Tym razem obejrzałam „królowie lata” i masz całkowitą rację- bardzo przyjemny! : )

  26. Nieumiejącablogować

    Obejrzałam film „Królowie lata” i jestem zachwycona nie spodziewała się tak dobrego filmu, a oglądam ich bardzo dużo.
    Czekam z niecierpliwością na październikowe podsumowanie i znowu jakiś ciekawy tytuł :D

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.