Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Don’t hold a glass over the flame

Przez długi czas moją szafę można było opisać za pomocą zasady Pareto – przez 80% czasu nosiłam 20% ubrań. Odkąd uruchomiłam system radykalnego ograniczenia zakupów i pozbywania się nienoszonych ubrań, sytuacja się poprawia. Oczywiście, dalej mam swoje ukochane ubrania, które noszę niemal non stop, podczas gdy sukienki na specjalną okazję wiszą w szafie i czekają na specjalne okazje, ale jestem zadowolona z progresu. Wiem co mam w szafie i w większości przypadków wiem nawet gdzie co leży, co skłania mnie do większej kreatywności z zestawianiem ubrań, które już mam i lubię. Jedyny problem w moim prawie idealnie działającym systemie stanowi fakt, że pieniądze zaoszczędzone w związku z bardzo mocnym ograniczeniem zakupów, zamiast na porządną torebkę czy płaszcz wolę wydać z bilet lotniczy/sprzęt fotograficzny/sto innych rzeczy. Pocieszam się, że być może wynika to z faktu, że wciąż mam sporo ubrań i tak naprawdę niczego nowego nie potrzebuję, a kiedy jakieś rzeczywiste potrzeby się pojawią, mechanizm zacznie pracować w stu procentach.

 



 

Większość moich jesiennych i zimowych ubrań pochodzi więc z poprzednich sezonów – poza pasiastym swetrem i kilkoma dodatkami nie robiłam większych zakupów. Kożuchową kamizelkę zrobiłam w okresie zeszłorocznych syberyjskich mrozów, po prostu odpruwając rękawy od starego płaszcza. Dzięki idealnej dla wszystkich eksperymentów z kategorii ciepło/zimno pogodzie, służy mi ostatnio za okrycie wierzchnie do niezbyt jeszcze jesiennych strojów. Spódnicę przywiozłam dwa lata temu z podróży do Tajlandii, a czapka to nowy nabytek do kolekcji nakryć głowy. Buty to efekt mojego zeszłorocznego powrotu do kozaków, a relatywnie elegancką torebkę dorzuciłam, żeby całość nie wyglądała przesadnie włóczykijowato. Mam nadzieję że pogoda jeszcze przez jakiś czas pozwoli mi wyżyć się jesiennie i ponosić tego typu zestawy.

 

old/DIY shearling vest / skirt bought in Thailand / Timberland boots / L.Credi bag / Cubus beanie

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

103 thoughts on “Don’t hold a glass over the flame”

  1. U mnie też większość jesiennych ubrań pochodzi z poprzednich lat. Nie wiem czy wynika to z tego, że po prostu kilka lat temu jakość ciuchów była lepsza, a może dlatego, że teraz nie znajduję nic ciekawego w sklepach. Podobną spódniczkę do Twojej widziałam w American Eagle i trochę żałuję, że się na nią nie skusiłam. Czapka super!

    1. Też o tym pomyślałam. Sweter sprzed 5-6 lat przeżywał więcej niż ten sprzed roku, mimo tego, że pochodził z tej samej firmy… Sama nie mogę przeboleć, że moja Mama powyrzucała kiedyś wszystkie kożuchy, przecież to ciepły, miękki, DIY-selfowy raj ;)

  2. Piękna spódnica :) będąc teraz w Wietnamie widziałam w górach bardzo podobne. No i chyba muszę odwiedzić Cubusa, taka czapka to coś czego zdecydowanie potrzebuję!

  3. Nie znałam zasady Pareto ;> sama też muszę w końcu ogarnąć swoją szafę i przede wszystkim głowę… ^^”
    Świetny zestaw! Tę czapkę z Cubusa mierzyłam wczoraj, ale została ostatnia i niestety uszkodzona… Nie mogłam odżałować, bo jest bardzo lekka, doskonale układa się na głowie i dodatkowo jest bordowa! ^^ ale może jeszcze podobną znajdę :)

    Pozdrawiam,

    Ewelina

      1. Fajnie, jesteś delikatną Damą. To jest coś oryginalnego i wyjatkowego, gdy kobieta tak sie ubiera juz we wrześniu, kozaki i kożuszek!

  4. Podziwiam skrupulatność w „niekupowaniu”:) Też muszę porządnie przeczyścić garderobę i zapisać, czego dokładnie jeszcze potrzebuję…
    A Twój outfit, jak zwykle, ujmujący.
    Pozdrawiam!

    1. Hej, Twój blog jest świetny, ale te kozaczory rzeczywiście przytłaczają resztę. Fajna spódniczka, pozdrawiam
      Vanessa :)

  5. zestaw z krotkim rekawem do kozucha nieszczgolnie do mnie przemawia a buty wygladaja strasznie topornie. niestety w ostatnich postach coraz mniej mi sie podobaja twoje stylizacje, ale nadrabiasz bardzo ciekawymi tekstami i zdjeciami :)

  6. proponować to sobie możesz;-)będę tu wchodzić kiedy zechcę..lubie patrzeć nie tylko na ładne rzeczy,ale też na brzydkie-np na dwie bezkształtne kłody.

    1. Popatrz na siebie, brzydalu, ty nawet nie masz kozaków i nie masz w ogóle nóg aby kozaki założyć, bo ci żadne nie pasują!

  7. Cudowne, wspaniałe buty! Owszem – masywnie wyszło, dużo skóry, ale szalenie mi się podoba – może bym nie wybrała dla siebie wszystkich tych rzeczy, na przykład okrycia, ale nie da się ukryć, że zestawiłaś to jak majstersztyk :))

  8. Trochę za bardzo ” zalatuje góralszczyzną” jak dla mnie;) nie lubię folkloru góralskiego, ale to pewnie twoje zamiłowanie do rodzinnych stron. Kolorystycznie bardzo fajnie to wygląda, może tylko buty bym zmieniła.

  9. Pierwsze zdjęcie ukazuje śliczną dziewczynę odzianą w bardzo ciekawy zestaw ubrań! Tak trzymaj, bądź cały czas sobą!

  10. na 'Pudelku’ napisali, że Kasia Tusk bedzie wykladowca na tej uczelni, ktorej Ty doksztalcasz sie. troche mnie to boli, bo szkola zapowiadala sie naprawde sensownie. ocenilam te pania przez pryzmat jej bloga, a ten, w przeciwienstwie do twojego, nie stanowi dla mnie zrodla inspiracji.

    1. Widziałam, ale Kasia Tusk nie będzie wykładać w Viamodzie , w której ja studiowałam podyplomowo, tylko w Viamodzie Industrial (coś z social mediami i zarządzaniem marką), gdzie można robić licencjat – nie znam tej odnogi uczelni i nic nie mogę o niej powiedzieć, poza tym że notorycznie spamuje mi i innym osobom tablicę na FB swoimi ogłoszeniami. Nie czytam bloga Kasi, bo ma jak dla mnie straszliwie miałkie teksty i popularno-poprawne stroje, które mnie nudzą, ale jest ogromna grupa ludzi, którym to odpowiada i angażują się jak chyba na żadnym innym blogu. Nie można więc jej odmówić sprawnego zarządzania swoją marką – blog idealnie wpisuje się w gusta dużej grupy czytelników , samo nazwisko nie wystarczyłoby na utrzymanie zainteresowania tak długo. Jestem pewna że można się czegoś od Kasi w tym zakresie nauczyć. Zatrudnienie Kasi Tusk to na pewno kontowersyjna decyzja – mam nadzieję, że uczelnia nie zrobiła tego dla samego zdobycia rozgłosu, bo byłoby to naprawdę smutne i słabe.

  11. Powiem Ci tak Asiu…Chociaż to co nosisz jest nie w moim stylu to i tak uwielbiam twojego bloga za to, że masz swój styl którego się trzymasz, za to, że można u Ciebie zobaczyc coś innego niż na innych blogach, za to, że bardzo mądrze piszesz i aż chce się czytac no i tak mogłabym wymieniac i wymieniac;D I zgadzam się z Tobą, podróże z pewnością są bardziej wartościowe:)

  12. Ludowo, warstwowo, wygodnie, wesoło… Podoba mi się! Co więcej, muszę powiedzieć, że bardzo mi się podoba strona, w którą zmierza Twój blog. Przez jakiś czas nie zaglądałam tutaj. Potem trafiłam na podcasty, które obejrzałam hurtowo :). Co do pierwszych, miałam mieszane uczucia, potem podobały mi się coraz bardziej. Zawsze (no, może prócz tych z prehistorii bloga) zachwycały mnie zdjęcia, ale nie widziałam tutaj nic dla siebie. Teraz jest inaczej – przyjemnie się czyta to, co piszesz. Coraz poważniej, rozsądniej, uważniej. Wrzuciłam Twój blog do czytnika i każdy kolejny post oglądam i czytam z przyjemnością.
    Powodzenia i spełnienia planów związanych z edukacją modową :).

  13. jest tak baaardzo „Twojo”, inna osoba wyglądałaby śmiesznie, a Ty wyglądasz przyjemnie:)
    Spódnica boska! Mam wrażenie, że już odnalazłaś swój styl, prawda?

  14. Fajne połączenie, choć nie przepadam za takimi, dla mnie grube kamizelki są zwyczajnie bezsensowne. Spódniczka przepiękna^^ Ja też mam problem z tym, że chodzę w 20% swojej szafy… I podobnie większość rzeczy mam z zeszłych sezonów, ale obłowiłam się też podczas ostatniej wycieczki po second-handach :P Wyglądasz super, ale to nie moja bajka. Mam własny styl i jego się trzymam. Natomiast podziwiam twój styl pisania… Wciągasz czytelnika. Mam nadzieję, że jutro dowiem się o tym jak to robisz czegoś więcej, bo będą na spotkaniu z tobą w naszej szkole^^

  15. Blogerkom zarzuca się to, że są manekinami z zary. Ja manekiny z zary bardzo lubię – są naprawdę bardzo ładne ;), jednakże bardziej to, niż, że zara i te same sklepy, to zawsze nie podobało mi się, że blogerki zakładają na siebie w stylizacjach ubrania z aktualnych kolekcji, które możemy zobaczyć w sklepach. A co z ubraniami z innych sezonów?
    Bardzo podoba mi się Twoje podejście do zakupów, tworzenie garderoby, jestem zainspirowana! Gorąco kibicuję :).

  16. bardzo fajny strój, bez przesady, ale jednak duzo się dzieje. Też miałam ostatnio problem z moja szafą – doszłam do wniosku ze jest tam wszystko i nic, zaczelam robic porzadki, mam nadzieje, ze tez uda mi sie cos w niej zmienic:)

  17. całość wygląda super (poszczególne elementy też, wszystkie bym widziała w swojej szafie ;), jednak trochę mnie nie przekonuje ta stylizacja o tej porze roku – o poranku bym zamarzła z krótkim rękawem, a w południe byłoby mi za gorąco ;) myślę, że zmieniłabym rękaw bluzeczki na długi i nosiła ten zestaw za okolo miesiąc.
    pozdrawiam :)

  18. Bardzo fajnie wyglądasz, tylko się do Ciebie przytulić, tak miękko i ciepło :)
    Mnie do oszczędzania zmusiło mieszkanie, ale rozsądne zakupy (czytaj: prawie żadne) też dają satysfakcję. A pozbycie się z szafy niepotrzebnych ubrań to jedna z lepszych ubraniowych decyzji jakie podjęłam :) ściskam

  19. Już nie przesadzajmy, że taką mądrością bije od tego bloga! Dziewczyna nie wali po prostu żenujących błędów. To co pisze jest w miarę poprawne i rzeczowe. Nie róbmy z niej intelektualistki.

  20. Fajny zestaw, fajna-prawdziwa Ty! lubię Twojego bloga, obserwują Cie od dawna, masz oryginalny styl, ale kazdy strój nosisz z dużą dawką naturalności, nie ma w tym wszytskim nadmiaru, przestylizowania czy lanserstwa. Życzę nam – czytelniczkom wiecej takich blogerek, a nie jakies (przepraszam za wyrażenie rodem z przedszkola) Kasie-Srasie:P

    pozdrawiam Ewelina.

  21. Kozaki może faktycznie średnio pasują, ale moim zdaniem nie psują stylizacji :) Według mnie wszystkie elementy zagrały ze sobą :) Spódnica wnosi dużo do tego zestawu :) Pozdrawiam :)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.