Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

|In France they kiss on main street|

Moja kolekcja zimowych okryć rozrasta się ostatnio w zastraszającym tempie. Ten płaszczyk, chociaż przeuroczy, do najcieplejszych nie należy, postanowiłam więc nadrobić solidną skórzaną pilotką a’la Gustlik z Czterech Pancernych. Oprócz tego, że grzeje jak żadna inna z moich czapek, ma jeszcze tę zaletę, że w zarodku rozwiązuje sporą część potencjalnych problemów- kiedy mam ją na głowie, dociera do mnie mniej więcej jedna trzecia tego co ktokolwiek do mnie mówi. Sukienkę w kolorze wina dostałam od Love, a złoty kołnierzyk, o który dużo osób pytało pod wtorkowym video, jest z Raramodo.

 

 

| La Blash coat |Love dress |vintage hat from Mulholland Drive |Topshop bag |Asos boots |Raramodo via Pakamera collar |

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

43 thoughts on “|In France they kiss on main street|”

  1. Jak dla mnie jesteś najlepszą polską bloggerką. Nie masz sobie równych. Zawsze uśmiecham się do laptopa, kiedy oglądam Twoje zdjęcia i czytam posty. To, co robisz, a robisz to najlepiej, ma sens. Pozdrawiam ciepło.

  2. OOO, fajna czapa i torebka, buty jakoś do mnie nie przemawiają w tej stylizacji…fajniejsze byłyby jakieś sznurowane, wysokie.

  3. muszę przyznać, że sukienka jest całkowicie urzekająca :)
    płaszczyk jest uroczy i bardzo podoba mi się to ciemne zakończenie. poszukuję czegoś podobnego, ale w kolorze jasnej, limonkowej zieleni :)
    a czapka rzeczywiście jak z Czterech pancernych. pamiętam jak mój dziadek (ś.p.) taką nosił :>

  4. Super zdjęcia!! Mam wielką prośbę, czy oprócz knajp/restauracji mogłabyś pokazać Twoje ulubione vintage shopy/secondhandy? Mam na myśli inne niż Mulholland Drive ( o ile istnieją) :) Pozdrawiam ciepło! K.

  5. piękne zdjęcia. Co prawda nie przepadam za czarnymi skórzanymi uszatkami, wolę takie kompletnie futrzane… ale tak czy inaczej bardzo ładnie :)

  6. masz cudowną sukienkę! sama mam jedną właśnie od Love i przyznaję, że mają niesamowite kreacje, po prostu rozpływam się kiedy oglądam ich ofertę.. Zastanawiałam się właśnie nad kupnem dokładnie tej sukienki, którą masz na sobie, ale ostatecznie zdecydowałam się na inną :) Pozdrawiam ;)

  7. Hahaha rozbawił mnie fragment o czapie i problemach ;) bardzo lubię Twój blog, a zwłaszcza to, że piszesz i wyglądasz w taki niewymuszony, sympatyczny sposób i nie piszesz tylko o fryzjerach, makijażach i zakupach. Widać, że te ciuchy to dodatek do Ciebie, a nie odwrotnie, jak to widzę tu i ówdzie. Gratuluję i pozdrawiam ;)
    Hania

  8. nigdy nie komentowałam Twojego bloga, ale stwierdziłam, że tym razem to zrobię. Co do Twojego stylu, to zazwyczaj jest on bardzo odległy od tego co ja noszę, ale podziwiam konsekwencję. bardzo lubię posty na temat fajnych miejsc w Krakowie:).chciałam jednak napisać o czymś innym. przeczytałam ostatnio w Ultra Żurnalu wywiad z Tobą i jestem pod wrażeniem. Jesteś naprawdę mądrą i ogarniętą osobą (w przeciwieństwie do wielu innych egocentrycznych dziewczątek prowadzących blogi modowe).Podziwiam pasję, dążenie do obranego celu oraz inteligencję i skromność. Życzę powodzenia! na pewno będę teraz częściej do Ciebie zaglądać:). pozdrawiam Zu.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.