Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Walking down the street

Jestem pod wrażeniem mody z ulic Wrocławia- aż dziw że nie poświęcono jej dotąd żadnego bloga. Jest odważna, różnorodna, ale jednocześnie nieprzesadzona. Zachwyca detalami- ostatnio biegłam przez cały Rynek za dziewczyną w cudownych butach, żeby zapytać o ich pochodzenie (co nie było takie proste, bo były płaskie i jak przypuszczam bardzo wygodne, a ja miałam na nogach killery z Zary). Każdy spacer po mieście mnie inspiruje, ale jednocześnie skłania do rozmyślań- czy obecnie, kiedy moda pędzi do przodu jak szalona, a trendy zmieniają się niczym w kalejdoskopie, jest miejsce dla powstających oddolnie tendencji? Czy to ulica inspiruje projektantów czy jest wręcz odwrotnie? Czy zdarzają się jeszcze spontaniczni, mimowolni trendsetterzy czy też wszystko jest dziełem przemyślanego marketingu? Takich pytań mam jeszcze w zanadrzu cały szereg, ale coś mi się wydaje że cały urok ogromnej modowej machiny polega na tym, że jej skomplikowane mechanizmy nigdy nie zostaną do końca zbadane.

PS. Premiera moich wymarzonych okularów- bardziej twarzowej wersji klasycznych lennonek.

 

jacket, bag- Zara, necklaces- Camaieu, Bershka, pants- Fishbone, glasses- H&M

photos by Villk

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

67 thoughts on “Walking down the street”

  1. ja też mam teraz dużo takich przemyśleń i pytań. i nie umiem sobie za bardzo na nie odpowiedzieć ;)

    ślicznie wyglądasz, ale to już norma przecież, nie? mam podobne okulary (ale chyba jednak inne)i wszyscy się z nich śmieją, sama nie wiem czemu :)

  2. powstał „blog” o modzie ulicznej urbanchic.pl – na razie serwis zasilają głownie zdjęcia wrocławianek ;) cieszę się, że Wrocław Ci się podoba – jestem z urodzenia wrocławianką i jakoś tak gęba mi się automatycznie cieszy, jak ktoś mówi miłe słowa o ulubionym mieście ;)

    bardzo fajny outfit, dużo letniego luzu – podoba mi się!

  3. Świetnie wyglądasz ;-)))) a co do źródła tworzenia trendów…to jest to przede wszystkim ulica ulica….to tam łowcy trendów 'łowią’ unikatowe nowości i całość idzie do szeregu metek…następnie jest hurt typu H&M czy Zara;-)

  4. Niedawno w WO był artykuł o obiecujących projektantach i tam zarówno ulica jak i blogi były wspomniane jako bardzo ważne źródło inspiracji projektantów.

    A pojęcie trensetter było chyba w swoich początkach bardzo marketingowe, to znaczy firmy wykorzystywały (i wykorzystują) tzw. liderów opinii do promowanie trendów w ramach mniej lub bardziej szeptanego marketingu, w sensie promowania własnych produktów.

    Wierzę w liderów opinii i ich siłę, potencjał, ale w moim odczuciu w większości na blogach jest to jednak promowanie marek, a nie nowych, wymyślonych przez siebie trendów. Po prostu prawdziwych „spontanicznych” trensetterów, jak ich ładnie nazwałaś, jest niewielu. zgodnie z krzywą Gaussa ;).

    A poza tym ;) świetna torebka, no i bardzo lubię połączenie materiałowego dołu i dżinsowej góry.

  5. O tak, przyznam szczerze, że mnie również wrocławska moda urzekała od dawna :D Zresztą ludzie we Wrocławiu są bardziej przyjaźni, uśmiechnięci ;) Ale to takie moje spostrzeżenia ;)
    Okulary, tak jak pani Mruk, mam podobne i też mi się zdarzają uwagi od małych dzieci „Mamo zobacz jakie ta pani ma duuuże okulary”. Ale są świetne i super jest to cieniowanie ;)
    A tak już zupełnie na koniec, to wyglądasz obłędnie :D Naszyjnik z piór, kurtka, spodnie..cudnie! :D

  6. Lubię Twoję przemyślenia i zawsze zgadzam się z nimi w 100% (a z tekstem z notki „Oh, show me the way…” to chyba w 200%, jakbym siebie czytała).
    Dałaś mi kolejny powód, aby kiedyś odwiedzić Wrocław :)

  7. właśnie bardzo spodobała mi się Twoja torba! ;)
    Wyglądasz jak zawsze świetnie, a ja dowiedziałam się, że nie ma już w Zarze Twojej kurtki więc nie mam po co wracać do Polski ;D

  8. ślicznie ci w tych okularach :) a zaciekawiona twoim postem na temat mody ulicznej Wrocławia mam zamiar przyjrzeć się jej dokładnie juz w najbliższy weekend, wybieram się tam na erę. pozdrawiam!

  9. wyglądasz świetnie!
    zakochałam się w torbie i spodniach!

    a co do Twoich pytań, z całą pewnością od dawna to ulica inspiruje projektantów, a nie na odwrót. a my będziemy nieustannie dążyć do odmienności i oryginalności (wedle teorii bla bla bla wyższe klasy nakręcają zmiany, niższe dowartościowują się chcąc wyglądać podobnie…) i nie ma w tym żadnej logiki. i tak to mniej więcej się kręci ;)


  10. Pani Mruk-> mnie ostatnio jakaś dziewczynka pokazała palcem:)

    Blu-> oooo nie znałam go, lecę przeglądać!

    Podszewka-> ale znam też przypadki, kiedy dzieje się zupełnie odwrotnie i to projektanci, zainspirowani zupełnie innym źródłem, dyktują trendy ulicy, często przy pośrednictwie sieciówek.

    Weronika-> czy ja wiem…chyba wolę Wrocław.

    Miuska-> dokładnie, Wrocławianie są rewelacyjni!

    Woman in grey-> to chyba Simmel i jego „Filozofia mody” nie? Zastanawiam się tylko czy jego teoria nie straciła aktualności…

    Szafa Madziary-> ja też trochę się tak czułam, stukając w klawiaturę:)

  11. Nie wiem, czy to dla Ciebie komplement, czy nie, ale przypominasz mi jedną z bliźniaczek – Olsenek – a w tych okularach to już w ogóle. :-)

    Jest bardzo, bardzo świeżo i prosto, jeśli chodzi o barwy (jestem na tym punkcie zboczona ;-))- i bardzo mi się to podoba. A kurtka to już bomba, zastanawiałam się nad nią, ale na moje szczęście były już tylko eMki ;-)

  12. rzeczywiście, zasłyszałam to zdaje się na wykładzie z klasycznych teorii socjologicznych… :)
    i ja się nad tym zastanawiałam, bo dziś nie ma już tak wyraźnego podziału na klasy, warstwy etc. a więc można by wysunąć wniosek, że trendy kreują ci, którzy mają odwagę i nie przejmują się opinią innych (przed oczami mam Kate M. :P)
    tacy trochę buntownicy.
    dobra, kończę, bo się rozpiszę, a powiewa mi tu banałem ;)

  13. to jest strasznie dziwne ogladac was na zdjeciach z miejsc, gdzie jestem dwa razy dziennie.. btw, widzialam cie ostatnio z villkiem na rynku, jeszcze dziwniejsze uczucie..;]
    h.

  14. Po pierwsze: okulary są fantastyczne! Plastikowe, lennonowe, no i w boskim kolorze. Po drugie: jeżeli jeszcze nie skomplementowałem Twojego piórkowego naszyjnika, robię to teraz. Jest świetny! No i po trzecie: Strój tworzy bardzo przyjemną dla oka, spójną całość ;)

    pozdrawiam

  15. zadajesz takie pytania ubrana od stóp do głów w sieciówki? hahaha… moze trendsetterzy się zdażają,ale twój „styl” to wynik TYLKO marketingu.

  16. Kurde, nie wiem, jak Ty to robisz, że zawsze znajdujesz w sieciówkach takie super ciuchy. Ja chodzę, oglądam i nic mi się, cholera, nie podoba. A potem zaglądam do Ciebie, a Ty znowu wyhaczyłaś jakąś super koszulkę, jak tę z poprzedniego posta (nawet jej później szukałam, ale nie było) albo takie fajne naszyjniki. Masz dar ;) Ale dobra, już więcej nic na ten temat nie napiszę, bo widzę, że i tak zaczynać obrastać w piórka.

  17. nie jestem pewna jak bede wracac z pragi, ale jesli bylabym we wroclawiu to w porach obiadowych w niedziele. wysle ci na maila moj numer telefonu i fajnie gdybys sie odezwala, albo napisala mi na maila swoj numer, bo w sobote powinnam miec dostep do internetu. A wam ogolnie pasuje ta niedziela i wlasnie takie popoludniowe godziny o jakich wspomnialam?

  18. nigdy nie byłam we Wrocławiu, ale chyba niedługo trzeba będzie to zmienić! okulary mi sie podobają, bo – owszem – klasyczne lennonki do twarzowych nie należą. i w twojej kurtce zakochana jestem – i to od dawna!

    pack-my-suitcase.blogspot.com

  19. Twoja wersja lenonek jest ZDECYDOWANIE bardziej twarzowa ;) jeśli chodzi o klasyczną wersję to nie wiem czy odważyłabym się w nich paradować ponownie (jak byłam mała nie wyobrażałam sobie lepszych i modniejszych okularów od lenonek :D). zakochałam się w naszyjniku z piórek, jest śliczny ;)

  20. Fajnie czytać u Ciebie pozytywne opinie o stylu Wrocławianek bo sama jestem z Wrocławia. Chociaż jak byłam ostatnio w Krakowie, to właśnie „o ile świetnie ubranych dziewczyn” Kraków strasznie mi się podoba. Marzy mi się ten naszyjnik z piór jest bardzo ładny. Pozdrawiam ;)

  21. Od dawna przyglądam się Twoim zestawom, masz wspaniałe pomysły. Przypomniałam sobie dzisiaj o Twoim uwielbieniu do „opasek” na czoło. Chyba wiesz, o co mi chodzi. W każdym razie sama szukam czegos takiego w sklepach i nie mogę sie natknąć. Mogłabym liczyć na podpowiedź, gdzie czegoś takiego szukać? Może zrobić samemu? (mail: fer_alo92@o2.pl)
    Powodzenia i dalszego zapału w prowadzeniu bloga życzę. Pomysłów i świetnych stylizacji Ci nie brak. Pozdrawiam.

  22. Cudowne jest to, że ludzie tak bawią się modą :) oby tak dalej ! Cudowna kurtka :)
    pozdrawiam, lov2dizajn.blox.pl

  23. Wyglądasz fajnie i świeżo.
    Odnośnie tego co piszesz.. wydaje mi się, że są prawdziwi trendsetterzy, jednak w zdcydowanej mniejszości. Uwielbiam ubrania, oglądanie pokazów sprawia mi niesamowitą przyjemnosc, jednak czerpanie inspiracji z tego co jest obecnie modne-nawet mimo tego, że wygląda się oszałamiająco troszke mija się z byciem oryginalnym, niezależnym. Wszystko zalezy od tego jak ktoś interpretuje pojęcie moda i styl:) Ty zdecydowanie jestes oryginalna:)

  24. Aga ( kosmonautaa@o2.pl )

    błagam! oswiec mnie skad i za ile masz te cudowna torbe i swietne spodnie! jak bedziesz miala chwile to prosze odp na mejla! ;))

  25. Od 27 do 31 lipca też byłam we Wrocławiu i również zauważyłam mnóstwo świetnie ubranych osób :) Przyjechałaś tam na festiwal? Śliczne okulary, przymierzałam się do kupna podobnych, jednak wyglądałam dużo gorzej niż Ty. Uwielbiam tą jeansową kurtkę!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.