Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Katie in (polish) wonderland.

Często słyszę opinie, że w Polsce nie można się dobrze ubrać, bo nasze sklepy nie dorastają do pięt tym zagranicznym. Wszystko przychodzi z opóźnieniem, jest przebrane i generalnie to nic tylko pakować manatki i wyjeżdżać najdalej jak się da. Owszem, może i nasze Reserved to nie Topshop na londyńskiej Oxford Street, ale czy nie jest przez to bardziej unikatowy? Czy nie ciekawiej jest pokombinować z zestawianiem pozornie zwyczajnych ubrań niż pójść na łatwiznę i wskoczyć w efektowną kieckę z Urban Outfitters? Poza tym możemy być prawie pewni, że ani na paryskich deptakach, ani w londyńskich klubach, ani na żadnym z zagranicznych blogów modowych nie natkniemy się na „naszą” sukienkę, pochodzącą z genialnych, a polskich, Simple czy Leo Lazzi. No i ostateczny argument, który powtarzam po raz kolejny- wbrew dość rozpowszechnionemu ostatnio mniemaniu moda nie polega na jak najszybszym wykupywaniu najnowszej kolekcji H&M czy Zary.

To wszystko sprawiło że wpadł mi do głowy pomysł, by zrobić sesję zdjęciową z modelką ubraną w ciuchy pochodzące wyłącznie z polskich sklepów. Jej zrealizowanie było możliwe dzięki nieocenionej Dilemmatce i mojej kochanej załodze Bubble Factory. Była to pierwsza sesja, którą robiłam z dziewczynami i wspominam ją z ogromnym sentymentem. Bajkowy krakowski zalew Zakrzówek, piękna i utalentowana modelka Kasia Makiela i dwa fotografujące dynamity Aife i Villk– z takim zestawem nie może się nie udać. Bardzo wyżej wymienionym dziękuję, plus dodatkowo Ryfce za melonik, mojej Mamie za bluzkę, Oli za budzik i Marcie za buty. Nic nie sprawia mi więcej przyjemności niż robienie tego co kocham w otoczeniu wspaniałych osób.Sesję możecie zobaczyć w Dilemmas Magazine na stronie 84.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

shoes- Simple, blouse- Simple, skirt- Reserved

photos: Bubble Factory, model: Kasia Makiela, stylist: me:)

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

62 thoughts on “Katie in (polish) wonderland.”


  1. Cherrycola-> ale ja nic takiego nie napisałam! A co do zdjęć, to nie ja je robiłam, tylko Aife i Villk, co też jest w notce napisane, więc to pytanie należy kierować do nich:)

  2. i brak tylko jeszcze jakiejś polskiej biżuterii :)
    choć może nie mieściła się zamyśle. tak sobie tylko marudzę ;)

    a jeśli o polskie sklepy chodzi to owszem ubrać się nie ma problemu (przynajmniej wg mnie) ale buty w cenach dostępnych to trochę większy problem.

  3. Piękna jest ta sesja i cieszę się, że choć w minimalnym stopniu mogłam się do niej przyczynić. Plener boski, a Kasia wygląda jak żywcem wzięta z pokazu Sonii Rykiel.

    PS Halszka, wystarczy zajrzeć do archiwum. Spódnica ze zdjęcia to przecież własność Styledigger (pokazywała ją kiedyś na sobie). Pamiętam też różową sukienkę z Leo Lazzi. I było tego więcej…

  4. a poza tym polskie zarobki są dużo mniejsze niż w Europie i mało wystarczające na kolekcje choćby z Topshopu, czy UO…
    jestem zachwycona zdjęciami!

  5. Fajny pomysł z połączeniem bluzki i sukienki (jako spódnicy). Szkoda, że cała sesja jest oparta tylko na jednej stylizacji. W każdym razie, zdjęcia są naprawdę piękne :)

  6. No i wracając do całej idei polskich sieciówek, miło jest czasem wyłowić coś fajnego z niepozornego Reserved, czy House’a niż pójść na łatwiznę do H&M (szczególnie w moim przypadku, najbliższy HaM leży ok. 150 km od mojego miasta ;).

  7. Bardzo podoba mi się to co napisałaś. I w pełni się zgadzam. I zdjęcia też mi się podobają, ale to chyba już normalka jeśli chodzi o te autorstwa Bubble Factory.

  8. masz naprawdę świetne pomysły…
    Jak dobrze, że się spotkałyście i tworzycie razem tak wspaniałe stylizacje, projekty. Dziewczyny uwielbiam was !!

    Zgadzam się że Polskie sklepy również są fajne, czasami można znaleźć naprawdę oryginalne ubrania.

  9. W tym co napisałaś masz 100% rację, jeddnak swoim ubiorem (tym co tutaj przedstawiasz) nie potwierdzasz tego. Piszesz, że nie sztuką jest wykupic całą kolekcję z H&M, a kto wyczekuje marmurek, wyczekiwał lateksowych legginsów, Oxfordów z butyk.pl? Nie sztuką jest odpatrzec styl z zagranicznych blogów czy street fashionów, ale stworzyc coś własnego. Oklepane jest już łączenie kwiecistej sukienki z lateksowymi legginsami i botkami. Męski kapelusz, cwieki itd też zostały odpatrzone i powielone dzięki H&M. Ja doceniam jak ktoś ma własny styl tzn. ubiera się bezwzględu na to co jest modne i co ładnie wyglada na innych, a sam wymyśla nowe połączenia jak np Doll, Ryfka, Fasion Extravert. A jestem anonimem, ponieważ nie prowadzę bloga.
    A zdjęcia bardzo łądne. Fajny pomysł z zegarem.

  10. Zdjęcie numer dwa sesji jest zachwycające, stylizacja i sama modelka również.

    Ja tam sądzę, że najlepiej się nie zamykać na żadne ciuchowe możliwości,czyli krzyżować ze sobą, co się da, bez przesadnego patriotyzmu. Nieważne, skąd- ważne, jak wygląda.

    Ale, ale, Wenden! Reserved kreuje się ostatnimi czasy na sieciówkę pokroju Zary czy H&M wlaśnie, i już dawno przestał być niepozorny. Ciuchy, dodatki, mydło i powidło, a ceny butów (skądinąd paskudnych,bo niskiej jakości) wołają o pomstę do nieba.

  11. Halszka-> patrz komentarz Ryfki. Zresztą nie widzę związku między sesją która miała zwrócić uwagę na polskie sklepy a moim ubiorem.

    Derya-> niestety, kupiłam ją przecenioną w lutym czy w marcu.

    Karolina G-> i z butami i z biżuterią masz rację:)

    Ryfka-> dziękuję. Za melonik i wsparcie;)

    Anonimowy-> ja.

    Wenden-> nooo też żałuję że o tym nie pomyślałam. Kolejnym razem byłam już bardziej ogarnięta.

    Anonimowy-> po pierwsze, kto powiedział że mam potwierdzać? po drugie, nie trafiłeś z większością wymienionych rzeczy- jakie oxfordy z butyku, jakie kwiaty z botkami i lateksem? Wszystkie wymienione przez Ciebie panie doceniam, ale wcale nie uważam żeby przez to, że mają własny styl (a mają i to jaki!) były na bakier z modą (mimo że jedna do pewnego czasu broniła się rękami i nogami przed przyznaniem się do tego;)). Absolutnie nie przeszkadza mi Twoja anonimowość, byłoby mi jednak łatwiej gdybyś podpisał się imieniem lub pseudonimiem- wygodniej mi wtedy odpowiedzieć na Twój komentarz, a czytelnicy mogą się połapać komu odpowiadam.

  12. buty: jakiś czas temu był na nie szał, prawie wszystkie szafiarki je maja (wiązane, za kostkę), sukienka i lateksowe legginsy- może nie tak dosłownie w kwiatki ta sukienka, ale chodzi o samo połączenie czegos delikatnego i zwiewnego z legginsami lateksowymi- pomysł z „zachodu” i wyeksploatowany do końca przez większośc na bazie H&M czy Zary. Wiekszośc podchwyciła jeszcze dziury w rajstopach itd itd. Moje imię to Agnieszka i nie oczekuję, że się ze mną zgodzisz (logiczne, że nie), tylko piszę swoje spostrzeżenia.

  13. Hmm.. również uważam że duża część szafiarek nosi oklepane stroje podpatzrone u innych , ale autorka tego bloga? zdecydownaie nie!
    A co do sesji jest świetna tylko szkoda że w jednej stylizacji:)
    Pirahnnia

  14. świetne te zdjęcia i wszystko, ale to jest jakby jasne. tylko naprawde szkoda, że tylo jedna stylizacja, przeglądając zdjęcia cały czas wypatrywałam następnej.
    a co do polskich sklepów- no taki reserved czy inne trolle to fajnie fajnie, ale jednak nie oszukujmy się- za jedną bluzkę w simple mogę sobie w hamie kupić trzy. i wiem- trwałe to i te sprawy, ale biorąc pod uwagę zmienny gust to ciężko mi tak inwestować. jednak niższe ceny zawsze wygrywają.

  15. Niestety.., niektóre „szafiarki”(nie mówię tu o Tobie akurat) ubierają się od stóp do głow w gotowe zestawy z h&m’u i myślą, że na tym polega cała zabawa…
    magda

  16. fakt, naprawdę przyjemnie jest wejść do simple i pomyśleć sobie, że to 'nasze’, co prawda ceny nie zachęcają do częstych zakupów,ale kiedy szukałam sukienki na studniówę to wiedziałam, że wejdę tylko tam ;) a sesja jest przepiękna, ale szkoda, że prezentuje tylko jeden strój i że nie widać na żadnym zdjęciu butów :(

  17. gratuluję pierwszej sesji, modelka jest piękna & stylizacja świetna :), może szafiarki zrobiły by jakąś kampanię reklamową, coś w klimacie 'polskie ciuchy w polskich szafach albo raczej na polskich szafiarkach’? :P nie widzę nic złego w promowaniu rodzimych produktów, Anglicy robią to non stop i w topshop’ie przelewa się od rzeczy z motywem flagi narodowej :) może więc trochę polityki w szafie? :P (ps hmm to piszę ja, emigrantka… :)

  18. no owszem, ta spódnica czy sukienka jest własnością styledigger. i różowa sukienka leo lazzi. mamy dwie rzeczy i tu kończymy. nie chcę się wdawać w dyskusję, odpowiadam tylko na komentarz ryfki. a istnienie związku pomiędzy sesją zwracającą uwagę na asortyment polskich sklepów a twoim ubiór sugeruje dość obszerna notka na ten temat. ale skoro nie ma tematu to ja już nie mam zdania.

  19. Anonimowy->a, te buty, nie skojarzyłam. Mam i noszę, rzeczywiście. Aktualnie mam u siebie nawet dwie pary, bo pewna zapominalska zostawiła:) Nie rozumiem jednak zarzutów a propos masowych trendów, bo jedno (tekst notki) z drugim ma niewiele wspólnego- tematu popularnych tendencji w ogóle nie poruszałam, bo przecież jakby nie patrzeć i tą przykładową kwiecistą sukienkę, i oxfordy, i marmurki w polskich sklepach też znajdziemy.

    Pirhannia-> przy następnej sesji już to nadrobiłam, a udowodnię wkrótce:)

    sh-> niestety nie wiem, pożyczyłam go o od koleżanki, która z kolei dostała go w prezencie urodzinowym.

    fashionismyhusband-> bardzo dziękuję za uznanie, ale uważam że Sara i Cocoshka też odwaliły kawał dobrej roboty.

    Kotowa-> u Villka na blogu widać buty:)

    Kokarda-> jak wyżej:) a co do cen i jakości, polecam artykuł Harel

    godzilla_w_szafie-> pomysł przedni, jak tylko będzie chwila przerwy między kolejnymi akcjami szafiarskimi, zaproponuję to na forum.

  20. Halszka, przekopałam się przez kilkanaście ostatnich notek i znalazłam ramoneskę z House, torbkę i cekinowe bolerko z Reserved no i jakby nie patrzeć rdzennie polską kiecę z Koniakowa. Dalej wyliczać nie będę, bo faktycznie nie ma to większego sensu i do niczego nie prowadzi. Zamysłem sesji było zwrócenie uwagi na to że w polskich sklepach też da się znaleźć fajne ubrania i naprawdę nie widzę tu żadnych sprzeczności między tym co napisałam a ubraniami z mojej szafy. Przecież nie nawołuję do wywalenia wszystkiego co wyprodukowane przez zagraniczne firmy…?

  21. mamo, to reserved jest polskie?:) nie wiedzialam, ze moja ignorancja az tak daleko sie posuwa… ładne zdjecia, dzieki za wpis, czesto tu zagladam i chetnie czytam nowe – pozdrawiam. Olgita

  22. Sesja jest nieziemska, od razu zwróciła moją uwagę w Dilemmas. Pomysł z budzikiem jest genialny, naprawdę – chapeau bas!

    czara

  23. stylizacja kapitalna (rzeczywiście przywodzi na myśl kolekcję Sonii Rykiel), modelka piękna, fotografki zdolne – czego chcieć więcej?
    gratuluję i zazdroszczę współpracy.
    efekty na bardzo dużym poziomie – z pewnością kolejna sesja będzie już dla Vogue’a! ;)

  24. 1. Rację masz ale na 50/50 – przeglądając zagraniczne blogi nie raz ujrzę ciuch czy dodatek, który po prostu muszę mieć (bo „ta stylizacja będzie fajna z TYM a bez TEGO już nie”) a w Polsce po przejściu przez WSZYSTKIE sklepy tego nie znajdę i muszę albo 1. czekać albo 2. e-bay. Tak było z boyfriend jeans, latexowymi legginsami i oxfordami (które na szczęście już mam).
    2. Jestem pewna, że nawet z tą efektowną kiecką z Urban Outfitters też będę kombinować.

    Co do stylizacji – prosta ale fajna. Na przyszłość więcej odwagi, bo mam wrażenie, że dlatego jest tak grzeczna bo bałaś się krytyki swojego talentu.

  25. Polskie sklepy często ściągają z zagranicznych sieciówek i na to samo wychodzi.

    Zdjęcie piękne – fakt. Szkoda, że tylko jedna stylizacja i do tego tak prosta.

  26. zgodzę się, że Twoim zamiarem było było pokazanie jak można się ubrac w polskich sklepach, ale w takim wypadku powinnaś odpuścic pierwszą częśc wpisu i zostawic tylko t druga, dotyczącą samej sesji. A hasło, że nie sztuką jest ubrac się od stóp do głowy w H&M czy Zarze, albo założyc efektowną sukienkę z Zary nijak ma się do Twojego bloga. Chcąc nie chcąc wpis ten jest odbierany także przez pryzmat tego co sama prezentujesz- bo piszesz o tym na swoim blogu, gdzie nie można znaleźc potwierdzenia tego. Niestety. W magazynie wygląda to inaczej, gdyż wówczas osoba czytajaca nie zna upodobań osoby piszącej i zakłada z góry, że ubiera się ona w polskich sklepach i nie idzie na łatwiznę. To tak jakbym popierała i propagowała wegetarianizm sama nie będąc wegetarianką. Aga.

  27. piękna sesja:) ale zgadzam się z halszką- nie chodzi tu o zdjęcia czy zamysł sesji, bo to rzeczywiście nie musi mieć nic wspólnego z Twoim prywatnym ubiorem, ale o tekst, dokładnie o zdanie „wbrew dość rozpowszechnionemu ostatnio mniemaniu moda nie polega na jak najszybszym wykupywaniu najnowszej kolekcji H&M czy Zary”. Hmmm, nie chodzi tu o przekopywanie Twojego bloga i robienie statystyk, ale cały wydźwięk Twojej szafy to dla mnie jednak te sieciówki- skomponowane niebanalnie, czasem niepoprawnie, na pewno inaczej i oryginalnie- ale jednak. To był dla mnie taki zgrzyt. No offence:)

  28. Halszka-> no co Ty, przecież nie odbieram Twojej krytyki jako ataku na siebie, za to dzielnie bronię swojego zdania- normalna polemika, gdzie tu miejsce na hard feelings?:)

    Olgita-> polskie a jak:)!

    Anonimowy-> bez większego sensu byłoby udowadnianie że oxfordy można kupić w Ryłko, a coś innego tu, a jeszcze coś innego tam, ale boyfriend pants to przecież w co drugim sklepie można znaleźć? Męskie albo po prostu luźniejsze spodnie, najlepiej lekko zwężane u dołu, podwijamy nogawki i gotowe? Faktycznie nie znajdziemy w polskich sklepach odpowiedników wszystkich ubrań z zagranicznych sieciówek, ale to przecież zupełnie nie o to chodzi! Powiedziałabym nawet że o coś wręcz przeciwnego- że można znaleźć coś, co będzie świeże i odkrywcze w stosunku do ciuchów z wielkich sieci, noszonych na całym świecie.
    Miło mi, że podoba Ci się stylizacja, jest prosta, bo po prostu taki miałam pomysł, nie ma tu żadnego drugiego dna. Rzeczywiście może ciekawej byłoby z większą ilością dodatków.

    Aga-> dla mnie pierwsza część wpisu jest niejako uzasadnieniem tej drugiej. Co do mojego bloga, to po pierwsze staram się nie powielać schematów i miksować ubrania pochodzące z przeróżnych źródeł. Jest trochę tych polskich, więcej zagranicznych…ale nie widzę tu żadnej sprzeczności, to że napisałam że dobrze by było gdybyśmy zaczęli dostrzegać potencjał polskich marek i ich zalety, nie oznacza że należy zbojkotować te zagraniczne.

    Enso-> dzięki:) na pierwszą część komentarza właściwie odpowiedziałam już wyżej, co do drugiej to a) zdziwiło mnie słowo „niepoprawny”, bo kto orzeka o poprawności czy niepoprawności stroju? Rozumiem że może Ci się nie podobać, ale według mnie z subiektywnych sądów nie da się wyprowadzać ogólnoobowiązujących reguł. I b) tak samo jak w przypadku Halszki- to przecież normalna dyskusja, dotycząca moich i Twoich poglądów na daną sprawę, co prawda odmiennych, ale to przecież nic personalnego, więc nie wiem czemu miałabym się obrażać?

  29. ale trzeba zacząc od siebie i potem można doradac innym. To takie puste hasła, a robi się coś zupelnie coś innego. Mi nie chodzi o koniecznośc ubierania siętylko w polskich sklepach, ale napisałas „Czy nie ciekawiej jest pokombinować z zestawianiem pozornie zwyczajnych ubrań niż pójść na łatwiznę i wskoczyć w efektowną kieckę z Urban Outfitters?” i „moda nie polega na jak najszybszym wykupywaniu najnowszej kolekcji H&M czy Zary.” W moim przekonaniu robisz coś zupełnie odwrotnego, takie moje spostrzeżenie i tyle. I nie mówię, że nie wychodzą Ci ciekawe zestawy-bo wychodzą, ale zawsze działa to na powyższej zasadzie, którą negujesz.Aga

  30. Czytając słowo 'niepoprawny’ w komentarzu Enso odniosłam wrażenie, że ma ono oddźwięk POZYTYWNY… i akurat to słowo najbardziej przypadło mi do gustu jeśli chodzi o określenie całokształtu twojego bloga, twoich ciuchów, to w jaki sposób je komponujesz ze sobą. No ale tu trzeba by zapytać Enso, o co jej konkretnie chodziło:)
    Jeśli chodzi o twój tekst na wstępie posta, faktycznie jest tu pewna sprzeczność z tym co piszesz, a tym co prezentujesz na blogu.
    Nie zmienia to faktu, że i tak uważam twój blog za jeden z lepszych w Polsce i bardzo często tu zaglądam. Co do mojej dzisiejszej krytyki, no cóż, nie zawsze wszystko musi być różowe;)
    pzdr.
    agu.

  31. Co do boyfriend jeans – to teraz owszem, można je znaleźć ale kiedy dopiero wchodziły to było ciężko. Nie chodzi mi o to by na siłę szukać czegoś co się nam podoba (np. boyfriend jeans w męskich sklepach) tylko po prostu o to, że każay zasługuje na ciuch dla siebie, bo dlaczego mam biegać jak pies z pęchężem za jedną parą spodni? Podsumowująć: więcej zróżnicowania w sklepach!
    Dalej … uważam że każda stylizacja z WŁASNĄ INWENCJĄ jest świeża i odkrywcza nieważne czy ciuchy pochodzą z zagranicznych sklepów czy z polskich.

  32. a tak swoją drogą, przyjrzałam się zegarowi na fotkach, najwcześniejsze zdjęcie w tym poście było cyknięte o 4 a ostatnie o 6.10 ;)
    agu.

  33. eee, „niepoprawny” miało jak najbardziej pozytywny wydźwięk:) jestem ostatnią osobą, która użyłaby tego słowa w normalnym znaczeniu, przepraszam, może niejasno się wyraziłam:) chodziło mi o niegrzeczność, buntowniczość, niepokorność- o, niepokorność to chyba dobre słowo, w znaczeniu kreatywność, łamanie reguł, konwenansów itd. mam nadzieję, ze już jest jaśniej:)

  34. Anonimowy-> ale ja nikomu nie doradzam, tylko chciałam zwrócić uwagę na daną sprawę.

    Agu i Enso-> ehhh, u mnie to normalka, zawsze coś źle zrozumiem. Przepraszam za to małe nieporozumienie:)

    Anonimowy-> kurczę nie interesowałam się tym nigdy jakoś szczególnie, bo to fason nie dla mnie- skraca mi i tak już nienajdłuższe nogi, ale przez cały czas byłam święcie przekonana że to najzwyklejsze w świecie przyduże spodnie, w których podwija się nogawkii nigdy by mi nie przyszło go głowy że ich znalezienie w sklepach może być problemem.

    Agu-> pamiętam że coś kombinowałyśmy z tymi wskazówkami, żeby godzina była bardziej adekwatna do koncepcji sesji- Alicji wracającej z imprezy- ale w końcu chyba dałyśmy sobie spokój:)

  35. 1. Jeśli mogę się wtrącić – znalezienie boyfriend jeans BYŁO problemem teraz już nie jest:P. Poza tym na wszystkim mozna zarobić – jedni szukają ich w sklepach, inni „przerabiają”.
    2. Zgadzam się z poprzedniczkami – mówisz jedno, robisz drugie. Niewiele na Twoim blogu ubran polskich marek.
    3. W towarzystwie zawsze wygląda lepiej Zara niż Reserved.
    4. Tyle zdjęć na jedną stylizację? I na żadnym nie widać butów.

  36. hm strasznie rozprasza to logo w zdjeciach robionych przez Bubble Factory, moglobybyc mniejesze gdzies w rogu moze, a tak to zawsze moj wzrok laduje na tymze logo;) wiem ze to nie Twoja sprawka;) ale akurat jestm na Twoim blogu;p
    Karolina

  37. Mam problem z zamieszczeniem komentarz. Stylizacja i zdjęcia podopają mi się bardzo. Tekstu nie odebrałam jako atak na sieciówki i też uwżam, że w oparciu o polskie marki można ubrać się świetnie. Twórczość powinna wywoływać emocje i Tobie się to udało.

  38. zdjęcia są faktycznie świtne, ale po dość długiej notce na ten temat podziewałam się przynajmniej pięciu polskich stylizacji, a nie tej jednej.
    jak dla mnie efekt jest zupełnie odwrotny do zamierzonego – „no, udało się z trudem jedną polską stylizację stworzyć”.
    choć oczywiście osobiście zgadzam się z Tobą, że znalezienie fajnych polskich ciuchów nie stanowi większego problemu.
    pozdrawiam serdecznie
    K.

  39. zgadzam się z Wenden, szkoda, że cała sesja to jedna stylizacja… podoba mi się, ale z powodu powtarzalności była dla mnie jednym z niewielu rozczarowań w dillemas. szkoda, bo tak łatwo można było ją rozbudować, ale rozumiem, że pewnie nie planowałyście tylu zdjęć, a wciągnął was plener i modelka :D

  40. Z tą akcją „polskie ciuchy w polskich szafach” to sugeruję się pospieszyć;) Z tego co wiem to Monnari,Reporter, Vistula, Semax (Deep) są w stanie upadłości a w kolejce czekają kolejne marki:/
    Petitka

  41. Asiu, przeczytałam wszystkie komentarze i przy niektórych oniemiałam. Wow takie to wszystko poważne;p. Ściskam i tulę i nie mogę się doczekać kolejnych akcji.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *