Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Changes?

Oto kolejna spódniczka z serii „pimp my coś-z-second-handu”. Tym razem powstała z dziecięcej sukienki, która sama w sobie była śliczna, lecz zmieszczenie się w ciuszek na 134cm znacznie przekracza moje możliwości. Dlatego rozprułam ją na dwie części, zaczęłam wszywać gumkę, ale po 5 minutach oraz konsultacji z mamą zrezygowałam i pobiegłam do krawcowej. Dżinsowa kurtka to efekt fascynacji tymi strojami Agyness Deyn. Całość bardzo przypomina mi zestawy z londyńskich ulic, które dane było mi w te wakacje podziwiać. Problem w tym, że ostatnio potwornie mi się ten styl znudził. Przestały mi się podobać dodatki w stylu retro, wyszukane na pchlich targach torebki vintage, mam dosyć słodkich sukieneczek, kokardek, falbanek. To wszystko wydaje mi się teraz oklepane, powtarzalne, a przede wszystkim takie „efekciarskie”. Nie chodzi mi tutaj jedynie o styl retro, po prostu nie mogę patrzeć na większość swoich ubrań. Nie wiem skąd we mnie taka nagła zmiana, zastanawiam się, czy mi to minie, czy zostanie na dłużej. Inspiruje mnie teraz taki „awangardowy minimalizm” (pojęcie dość niezgrabne, użyłam go z braku lepszego). Bardziej Sartorialist, Garance Dore i Altamira NYC, niż ReyjavikLooks i Hel-Looks. Kobiece fasony, gra formą, lepiej mniej niż więcej. Nie wiem jak jeszcze mogłabym to lepiej opisać, nie potrafię tego dokładnie zdefiniować. W każdym razie szykuje się wiele zmian w mojej szafie i równie wiele aukcji do wystawienia na allegro.

skirt-DIY, denim jacket- second hand, t-shirt- Cubus, belt, scarf- H&M, shoes, bag- second hand
photos by Guziec

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

53 thoughts on “Changes?”

  1. Mam ostatnio podobnie. Tylko, że „coś” mi się znudziło, jest już za mną a nie do końca wiem co ma być teraz. Poczekamy, zobaczymy, nie napinam się na bycie stylową, raczej płynę z prądem tego co akurat mi się podoba.

  2. możesz mi wierzyć, lub nie, ale mam teraz bardzo podobnie. na swoją szafę nie mogę patrzeć, przestaje mnie pociągać wielokolorowość, duża liczba dodatków. z biżuterii zrezygnowałam jakiś czas temu, zaczął mnie pociągać taki francuski szyk (tak nazywam ten styl, który Ty tak obrazowo opisałaś. :))
    Twój styl bardzo lubię i zmian się nie obawiam, bo wiem, że Ty we wszystkim wyglądasz dobrze. życzę Ci tylko, żebyś nie zniechęciła się do mody, tak jak ja, i żebyś z tych zmian wyszła obronną reką. :)

    PS. jeżeli kiedyś będziesz chciała sprzedać te buty, ja jestem pierwsza chętna. :)

  3. Ze mną jest podobnie. Kiedy otwieram szafę, stwierdzam, że wszystko już było i niczym modowy wampir czuję potrzebę „świeżej krwi”. Babciowatość mi się trochę przejadła, styl skandynawski nigdy mnie specjalnie nie fascynował, a „francuski szyk” w stylu Karli czy Rumi to chyba nie moja bajka. Coś bym u siebie pokombinowała, pozmieniała, ale za bardzo nie wiem co. Póki co czekam spokojnie, bo inspiracje mają to do siebie, że przychodzą, jak się ich specjalnie nie szuka.

    PS
    Superowe buty!

  4. ha, doskonale rozumiem Twoje ciuchowe dylematy. też mi już nosem wychodzą kwiateczki, kokardeczki, falbanki itp. teraz przekierowuję się w stronę rockowego niechlujstwa rodem z fashion toast (w okrojonej wersji oczywiście, bo nie dysponuję nogami do nieba i umarłabym na takich szpilkach :)

    mimo pozornego niebytu dalej śledzę szafiarskie blogi i czekam na Twoje zestawy w nowym stylu!

  5. a ja napiszę w sprawie dżinsowej kurtki, wielu uważa, że to szczyt tandety i braku gustu, do pewnego czasu tez tak uważałam, teraz zakładam ją do prawie wszystkiego, bo potrafi w zaczarowany sposób przemienić elegancką kieckę, na taką, w której mogę iść nie tylko na sylwestra, ale i na uczelnię.
    A co do zmiany stylu, na mniej retro, to nie mogę się doczekać, bo brakuje innej szafy…

  6. aaa i nawet zauważyłam na wybiegach, że zaczęto stosować połączenie i dżinsowych spodni i kurtki, w sumie gdy dobierze się odpowiedni fason i dodatki w stylu hippie, to wygląda nieźle

  7. Z niecierpliwością będę czekać na zmiany. Bardzo lubię eleganckie i finezyjne zestawy, jakie często widać u Sartorialist czy u Miss Pandory. Zaczęłam regularnie zaglądać na Twojego bloga oczarowana zestawami takimi jak ten
    http://styledigger.blogspot.com/2008/05/backyard.html
    czy ten
    http://styledigger.blogspot.com/2008/04/dziko-poskromiona.html

    Ostatnio prezentowałaś bardziej 'nonszalancko skandynawskie’ zestawy. Dzisiejszy jako pierwszy zupełnie mi się nie podoba :/
    Ciekawa jestem, w jaką stronę podryfuje teraz twój styl ubierania się.

  8. fajny wpis:). Jestem ciekawa , co cie teraz zafascynuje:).

    ja za to zawsze mam poczucie, ze nie wygladam tak jakbym chciala:/;))).

    Moda coraz bardziej sie ode mnie oddala bo nie mam pieniedzy na ubrania, albo raczej nie chce ich wydawac, bo nie mam za bardzo przychodów. Zaopatruje się najwyzej w lumpeksach, a tam tez, nie da sie wszystkiego co by sie znalezc.

    gdybym miala teraz wybrac szafe ktorej chcialabym sie stac wlascicielka to bylaby to szafa M-K Olsen albo A.Deyn, z przewaga dla tej pierwszej.
    Wlasnie tak moglabym sie ubierac.

  9. Vintage powoli wszystkim sie przejada, zreszta za oceanem modne jest zupelnie co innego jak zreszta sama napisalas. Ja kocham takie asymetrie, nawiazanie do geometrycznych lat 80-tych rodem ze Stanow i zimowa kolekcja Vuitton, ostatnio nawet znalazlam moje wymarzone pumpy na kant ;)

  10. Chyba na każdego przychodzi taka pora :) nie można być monotonnym, a Ty jak każda kobitka widzę też potrzebujesz zmian! Rozumiem i popieram :)

  11. Opis brzmi bardzo interesująco. Ja też dryfuję w stronę minimalizmu – zawsze byłam gdzieś tam obok niego, ale ostatnio mam ochotę na bardzo stonowane barwy i kroje. Takie chyba najbardziej do mnie pasują. Poszaleć mogę z dodatkami. Będę regularnie zaglądać i śledzić Twoje poczynania. ;-)
    Ja też od pewnego czasu przeżywam przesyt stylizacjami bazującymi na „retro”. Ile można. Już nikt chyba niczego więcej w tej materii nie wymyśli.

  12. Oj, to ja z niecierpliwością czekam na aukcje :]
    Zwłaszcza jeśli chciałabyś się pozbyć broszki, którą miałaś na sobie na ostatnim spotkaniu ;)
    ..albo bluzki, albo swetra…. :]

  13. Niestety muszę się z Wami zgodzić, również gdy otwieram szafę to widzę tam tylko to co już na sobie miałam i czuję, że w niczym tak naprawdę nie będę się czuła dobrze.. Myślę, że w moim przypadku może to być zachłanność do wciąż nowych ubrań:)

  14. zaglądam do twojej szafy często i uwielbaim te zestawy z krótkimi spódniczkami!!! sama bym sobie coś takiego sprawiła ;)
    a i mam takie pytanie;> mogłabyś na blogu umieścić linka do swojego profilu na allegro żeby można było śledzić twoje aukcje;> bo myślę że coś bym z nich kupiła:) chyba że jest takie coś tu a ja nie widzę:D czekam :)
    pozdrawiam, Ola:*

  15. cieszyłam się, że ostatnio notek co raz więcej, ale widzę ,że to trochę tak jakbyś ,,oczyszczała ”się z owego dotychczasowego stylu. Ja swój styl mam gdzieś głęboko w sobie i nigdy nie wybieram ciuchów, tylko one wybierają mnie- patrzę na nie i wiem ,że to jest coś dla mnie! ale właśnie takie podejście sprawia też, że czasami zauważam, że podobają mi się tylko te piosenki, które już znam. dlatego m.in. podczas wizyty w Sztokholmie nie wydałam ani korony w Beyond Retro i innych lumpach- bo wszytsko ładne, ale … już było. Więc rozumiem rozterki modowe. Digg, digg, digg, aż się dogrzebież do dobrego samopoczucia:) pozdrawiam

  16. a ! jeszcze mi się przypomniało! czasem na modowe rozterki pomaga coś radykalnego- ja np. ostatnio poszłam do restauracji w górze od piżamy wystającej spod swetra. moja przyjaciółka, najelegantsza kobieta jaką znam, co i raz spędza tydzień w dżinsowych ogrodniczkach:)

  17. Spódniczka fantastyczna sama chowam pomysły na przeróbki w głowie ale do krawcowej trafić nie mogę niestety. Ale mobilizujesz :-). Jeżeli da się ominąć udział w aukcji to chętnie wybiorę coś z wyprzedaży z Twojej szafy przez transakcje mailową czy coś takiego ;-) a jeżeli nie z niecierpliwością czekam na ^cynka do linków na aleggro. Pozdrawiam!

  18. Chyba po raz pierwszy nie podoba mi się twój zestaw… no cóż ;)
    Ale za to świetna torba i kurteczka! Ja ostatnio sama szukam jakiejś fajnej kurteczki jeansowej ale coś słabo idą mi te poszukiwania.

  19. a ja poszukję usilnie takich bucików jak twoje a la Mary Popins tylko w kolorze karmelowym, ostatnio przez pomyłkę przegapilam aukcję na ebayu, myslalam, że sie zastrzelę :/

  20. No wlasnie…. Ja tez zwrocilam uwage na Twoją twarz. Sory ale na tym zdjeciu wyglada koszmarnie, i komicznie zarazem. Nie wiem czy to makijaz, te usta, okulary czy co, ale naprawde tragedia. A co do spódnicy.. Stara maleńka?

    G.

  21. uwazam, ze nie ma nic piekniejszego od kobiecego stylu! polecam ubierac sie w 'swoje’ kolory jak i fasony! (ladne piersi? pokaz je, duza pupa? ukryj ja itp) wtedy patrzac w lustro wiesz, ze masz doczynienia z kobieta a nie przebranym!!!manekinem …

    / b

  22. Ten strój bardzo fajny – takie dżinsowe akcenty będą szalenie modne na wiosnę, a że projektani zafascynowani są modą ulicy, to w Londynie spokojnie mogłaś to już widzieć. Miło widzieć, że ktoś chce zmian – ostatnio przeglądam poczytanania szafiarek polskich i szlag mnie literalnie trafia, bo momentami jest tak jakbyśmy „krajowo” stanęli gdzieś w miejscu i nie możemy wyruszyć. Kielich goryczy mi akurat przelał portal „stylio.pl”, gdzie ludzi ubierających się na poziomie nowoczesnym (właśnie w stylu bohaterów facehuntera czy sartorialista) jest tyle, co kot napłakał. Poproszę trochę więcej luzu i szaleństwa!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.