Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

DO IT (almost) YOURSELF.

Oto moja nowa spódnica. Piszę „nowa”, choć tak naprawdę ma już pewnie swoje lata. W poprzednim życiu była zasłoną- kiedy znalazłam ją w second handzie, została z niej już tylko dolna falbanka. Na szczęście starczyło na spódniczkę, żal by mi było nie wykorzystać takiego materiału. Jako że: a) nie mam maszyny do szycia b) jestem strasznym leniuchem, zaniosłam go po prostu do mojej krawcowej. Tym prostym sposobem mam nową kieckę, pod którą noszę moją ballerinową jako coś w rodzaju petticoat. Chyba nie muszę dodawać, że Guziec uważa ją za okropnie brzydką?

skirt1- DIY, skirt2- H&M young, shoes, brooche- Primark, t-shirt- Cubus

photos by Guziec

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

66 thoughts on “DO IT (almost) YOURSELF.”

  1. Ojaaaa! A ja dokladnie o tym myslalam ostatnimi czasy, żeby pojechac po lumpu po jakies materiały i stowrzyć cos swojego. Heh :)

    Guziec jak to facet, no nie zrozumieją tego naszego szafiarskiego bytu tak do konca :D

  2. boze ale ten zestaw jest cu do wny!!! właśnie o czymś takim marzyłam taka spódniczka no cud miód i orzeszki:D chyba tez pójdę do krawca;p

  3. cudowna! pasowałaby mi do rajstopek z hama! swoją drogą, ja też się zawsze zachwycam materiałami zasłonowymi w lumpah- te wzory i ta jakość, tego dziś nie uświadczysz! mam nawet jedną sukienkę z zasłony, projekt zerżnięty żywcem z Zienia, wykonanie też p. krawcowej:)

  4. Ach, zasłony z lumpeksów to idealny materiał na kiecki! Kiedyś widziałam świetną białą w takie niebieskie wzorki, jak na holenderskich kafelkach. Miała nawet tunel na gumkę. I chyba mnie zamroczyło, bo nie kupiłam :/

    W tym wielkim lumpie na Długiej jest sporo fajnych kwiecistych zasłon. Muszę się w końcu zawziąć, kupić i coś uszyć!

    PS Czy muszę dodawać, że Guziec błądzi? Spódnica jest świetna (super pomysł z halką). No i ten wózek…

  5. Guziec pewnie zazdrości że możesz nosić takie spódniczki dlatego tak gada. Już ja wiem co mówię! ;)

    Wiesz że jak zobaczyłam tą spódniczkę to wymiękłam; kolana mi drżeć zaczęły, ręce spociły… Cudowny ten materiał zasłonowy!!!

    I trabant… Mam straszną słabość do trabantów. Nawet chcę sobie takiego sprawić i machnąć go na czerwono. Och, i żeby mi tak pierdział uroczo! Się rozmarzyłam…

    Dla mnie dzisiaj jesteś wróżką, sama magia, no .:)

  6. super spódnica, podoba mi się taki trochę babciny wzór materiału i ta przeźroczystawa falbanka pod spodem. niby nie pasuje, a jednak tworzy ładną, spójną całość.

    a co do sesji z Alice – wyglądacie po prostu niesamowicie. można spytać czy też mieszkasz w Krakowie? ;>

  7. Fajna nawet, z tym że ja niebieskiego koloru nie trawię :D

    Ale mam intymne pytanie – gdzie Ty miescisz wszystkie swoje ciuchy? Ja mam jedną szafe i sie nie domyka, a wcale az takiego nadmiaru ubran nie posiadam, ale jak patrze na szafiarki to jestem przerazona :D Przeznaczacie osobny pokoj na garderobe czy jak? :D

  8. GOSH that skirt is amazingly pretty! I LOVE it. drooling. sigh. and your style is so AMAZING. thanks for visiting my blog! so your Polish Huh? I’m half, but don’t know a thing about poland, but still like saying it because in New Zealand it sounds real exotic. sad right?

    XX
    FAIRY QUEEN

  9. twoja zdjęcia na tym blogu są po prostu niezwykłe!
    naprawdę chciałabym mieć taki styl jak ty – pewnie pisze ci to tysiące dziewczyn, ale mówię to szczerze
    śliczna spódniczka – zakochałam się od pierwszego wejrzenia
    zazdroszczę jeszcze jednego – Krakowa! ale mam nadzieję, że za 2 lata już będę tam mieszkać :)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.